Dlaczego wciąż wracamy do Tischnera?
Wojciech Bonowicz widział w księdzu Tischnerze postać wyjątkową: głęboko zakorzenioną w polskiej kulturze, a jednocześnie, pod względem intelektualnym, o światowym formacie. Z czasem, poprzez książki i spotkania z czytelnikami, stał się nieformalnym „ambasadorem Tischnera”.
Ludzie tęsknią za Tischnerem. Albo za czymś, co uosabiał, nawet jeśli go osobiście nie znali – mówi Bonowicz.
Wspomina, że rok Tischnera to nie tylko wystawy i inicjatywy instytucjonalne (jak w Senacie), ale też wiele oddolnych działań społecznych, co pokazuje, jak głęboko ksiądz zapisał się w pamięci Polaków.
Uśmiech, który nie wykluczał
Tischner nie był „zwykłym księdzem” – mówi Bonowicz – i to jego otwartość, umiejętność mówienia o wierze bez oceniania i wykluczania, czyniła go postacią wyjątkową.
Potrafił mówić do ludzi, którzy mieli wątpliwości. Wychodził im naprzeciw – podkreśla rozmówca.
Kultura góralska, z której Tischner wyrastał i którą świadomie pielęgnował, była dla niego punktem wyjścia do opowieści o wartościach uniwersalnych – pięknie, gościnności, wspólnocie. W swojej słynnej „Historii filozofii po góralsku”, nagrywanej w Radiu Kraków, potrafił połączyć żart z refleksją metafizyczną – bez fałszu i patosu.
Człowiek słowa i radiowego ducha
Bonowicz zwraca uwagę na mistrzostwo słowa, które wyróżniało Tischnera. Potrafił mówić o „nadziei”, „solidarności” czy „wolności” – słowach często nadużywanych – w sposób prawdziwy i przekonujący. Uwielbiał radio, bo – jak sam mawiał – „radio to służba słowu”.
Przywracał słowom blask. Mówił: tak, wolność to nie frazes, to rzeczywistość, którą przeżywasz – przypomina Bonowicz.
Zaangażowany, ale nie partyjny
Choć Tischner był blisko „Solidarności” i środowisk demokratycznych, nie był politykiem. Był komentatorem etycznym, przypominającym o moralnych wymiarach polityki i otwartości na inaczej myślących.
Rozliczam polityka z tego, jak traktuje tych, którzy na niego nie głosowali – mówi Bonowicz, nawiązując do Tischnerowskich wartości.
Ksiądz Tischner przestrzegał przed mieszaniem religii z polityką. Ostro krytykował instrumentalne wykorzystywanie symboliki religijnej w kampaniach wyborczych i „pełne gęby religii” u niektórych polityków. Widział w tym niebezpieczne zjawisko, manipulację wiarą dla zysku politycznego.
Sprawa z SB – próba manipulacji
Wojciech Bonowicz jednoznacznie odniósł się do oskarżeń Sławomira Cenckiewicza, które sugerowały związki Tischnera ze Służbą Bezpieczeństwa:
To była manipulacja. Tischner nie miał wspólnych tajemnic z SB – przeciwnie, był pod obserwacją i pomagał ludziom Solidarności.
Na te sugestie stanowczo zareagowali nie tylko historycy, ale również społeczność Podhala, broniąc dobrego imienia swojego duchowego kapelana.
Na początek: rozmowy z Tischnerem
Od jakiej książki o ks. Tischnerze warto zacząć? Od wyboru wywiadów z lat 90. – proponuje Wojciech Bonowicz. „Tischner. Rozmowy z mistrzem” to książka idealna dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z twórczością i filozofią słynnego księdza.
To świetny wstęp do jego sposobu myślenia, stylu, poczucia humoru. Potem można sięgnąć głębiej – choć ostrzegam: jego dzieło jest wymagające.