Małopolski sejmik nie zgodził się wczoraj na uchylenie uchwały w sprawie LGBT. Jednocześnie przewodniczący sejmiku zapowiedział, że zostanie przygotowana nowa uchwała, która zastąpi obecną. Na czym będzie polegać zmiana?
Przede wszystkim należy podkreślić, że skrót deklaracja anty-LGBT nie odzwierciedla całej deklaracji, a poza tym wprowadza w błąd, ponieważ jest duża różnica między promocją jakichś zachowań a byciem przeciw komuś i przeciw osobom, które reprezentują to środowisko. To po pierwsze. Po drugie w deklaracji również jest zawarte zobowiązanie radnych wojewódzkich do wspierania rodzin małopolskich. W trzeciej części jest odwołanie do 1000-letniej chrześcijańskiej tradycji państwa polskiego i narodu i odwołanie do umiłowania wolności. Operując takimi skrótami, wprowadzamy w różnych mediach słuchaczy w błąd i wszyscy kojarzą tylko i wyłącznie tę deklarację z wystąpieniem przeciw osobom, które reprezentują to środowisko. To jest z założenia niezgodne ze stanem faktycznym. Dlatego ja staram się ciągle prostować te kwestie, aczkolwiek jest bardzo trudno, ponieważ stopień wykorzystywania przeciwko nam tej deklaracji jest po prostu nieprawdopodobnie duży. Po tych wszystkich sytuacjach z tamtego czasu, profanacjach symboli religijnych, wejściach do kościołów, teraz nadstawimy drugi policzek. Trzeba to wytrzymać.
To znaczy, że zostaną te elementy związane ze wsparciem małopolskich rodzin, że zostaną odwołania do tej 1000-letniej tradycji, że będzie fragment dotyczący wolności i tolerancji, nie będzie natomiast tego elementu LGBT? Na tym będzie polegać zmiana?
Jeżeli zdążymy ze wszystkimi ustaleniami, konsultacjami do 29, to na pewno zrezygnujemy ze słów ideologia LGBT, ponieważ jest to nieprecyzyjne określenie i my sobie z tego zdajemy sprawę. I to jest bezprawnie wykorzystywane przeciwko przeciwko nam. Ja chcę powiedzieć, że to nie klub uchwalił, tylko uchwalił sejmik, oczywiście głosami większości naszego klubu. No ale przepraszam bardzo, wszystkie uchwały są podejmowane przy zróżnicowanych głosowaniach i one mają taką samą wagę, więc tutaj przerzucanie i przesuwanie ciężaru tylko i wyłącznie na nas jest nie do końca uczciwe. My to przyjmujemy, my to jakoś przeżyjemy. Wystąpimy z propozycją innego opisu. Natomiast ja nie widzę żadnych podstaw, żebyśmy mieli uchylać tamtą deklarację ze względu na to, że my nie zachowujemy się w sposób agresywny w stosunku do nikogo, to nie jest akt agresji. Przypomnijmy sobie klimat tamtych czasów. Dla mnie osobiście to jest akt obrony przed tą agresją, którą mieliśmy w życiu publicznym. Po prostu nie wytrzymała grupa radnych tej presji, zresztą nie tylko w naszym województwie, bo tych województw jest 5, ponad 100 samorządów w różnych częściach kraju. Różne są wrażliwości w różnych miejscach i w związku z tym poszły te deklaracje, ale na Boga naprawdę nie występujemy przeciwko nikomu. Szanujemy każdego. Poseł Sowa, nie chcę mu robić reklamy, ale głupoty po prostu opowiada, jak to PiS chce wyrzucać swoich obywateli poza poza Małopolskę. Wstyd mi słuchać tego, co mówi poseł na Sejm Rzeczypospolitej.
Powiedział pan, że nowa uchwała będzie konsultowana. Z kim będzie konsultowana? Czy również z przedstawicielami np. Komisji Europejskiej?
Konsultujemy to na wielu płaszczyznach z różnymi środowiskami. Odbyłem ze 30 różnych spotkań. Konsultujemy się z innymi województwami, z przedstawicielami Ministerstwa Polityki Regionalnej i Funduszy Europejskich. Wróci z urlopu pani Galewska, czyli nasz opiekun. Już zabiegamy o to, żeby doszło do spotkania.
Czyli z Komisją Europejską?
Komisja Europejska jest organem władzy w Parlamencie Europejskim, organem wykonawczym, a przedstawiciel Komisji Europejskiej to naprawdę zupełnie co innego. To jest następny skrót, którym operuje opozycja. My z Komisji Europejskiej nie otrzymaliśmy jeszcze żadnego oficjalnego dokumentu mówiącego, że jeżeli nie uchylimy deklaracji anty-LGBT, do np. 25 sierpnia to 26 sierpnia, to my wam odcinamy wszystkie środki. Nie ma takiej sytuacji. Wszystko jest w toku. Mamy czas do 14 września, żeby się odnieść do tego. Wpłynęły jakieś dwie skargi. My nawet tych skarg nie otrzymaliśmy do wiadomości, mamy na te skargi odpowiedzieć. Po prostu jakaś dziwna gra toczy się i to jest powodem, żeby wstrzymać modyfikowanie programu dotyczącego nie dwóch i pół miliarda euro, jak Onet wprowadza w błąd, tylko około 100 milionów złotych, które rzeczywiście mieliśmy w planie przeznaczyć i mamy nadal w planie przeznaczyć na służbę zdrowia, dalej ją zabezpieczając w realizacji pakietu medycznego 3.0, i na wsparcie przedsiębiorców, bo pewno taka potrzeba będzie. Trochę mnie boli, że z powodu jakichś dwóch skarg, które są w trybie rozpatrywania, blokuje się nam rozmowy nad modyfikacją, czyli inaczej mówiąc, ogranicza się nasze możliwości ochrony przed czwartą falą. Ja tego po prostu nie jestem w stanie pojąć.
Czyli będzie ten nowy projekt konsultowany z przedstawicielką Komisji Europejskiej?
Będziemy do tego dążyć, żeby również doszło do spotkania z panią Galewską, która jest, powiedzmy tak w cudzysłowie, naszym opiekunem reprezentującym administrację Komisji Europejskiej. Będziemy o to zabiegać. Mam nadzieję że, pani Galewska nam nie odmówi takiego spotkania i rzeczowej rozmowy, bo, szczerze mówiąc, do tej pory to odbywa się na zasadzie w mail w jedną stronę, mail w drugą stronę. Odpowiadamy na każde zapytanie. Najczęściej jest tak, że główny materiał przygotowuje pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania i do niego spływają odpowiedzi z tych województw, różnych samorządów. My bezpośrednio nie odpowiadamy, chyba że w kwestiach technicznych. Ale jeżeli chodzi o te duże tematy, to centralnie odpowiedź jest skonstruowana.
Jeszcze dwie sprawy związane z wczorajszą sesją. Bardzo dużo emocji wywołała wczoraj sprawa analizy prawnej, z której wynikało, że tylko odrzucenie uchwały będzie skuteczne z uwagi na wątpliwości interpretacyjne. Pan uznał, że nie jest to analiza prawna.
Czytał pan tę analizę?
Tak, oczywiście.
I tam jest tak napisane, że jeżeli nie to nie odrzucimy, to nie dostaniemy? No błagam. Pracownik, który dostał zlecenie od zarządu, przygotowania opinii prawnej dotyczącej możliwości uchylenia, bo przecież przygotowujemy się na każdy scenariusz, bo my musimy to robić, bo jesteśmy organem zarządzającym, organem wykonawczym, przekroczył swoje kompetencje i wprowadził swoje wątki i swoje interpretacje. Nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo po co. Otrzymał wczoraj ostrą ode mnie reprymendę, bo takich rzeczy się nie robi.
Czyli nie była to de facto analiza prawna?
To jest opinia prawna. Dzisiaj wszyscy radni tę opinię prawną dostaną, ale ja panu komentuję tę opinię prawną. Pracownik po prostu przekroczył zakres przedmiotu opinii i swoje dywagacje wprowadził na ten temat, nie mając kompletnie rozeznania w całej problematyce tego zagadnienia.
Wczoraj widzieliśmy także ostre spięcie pomiędzy panem a wicemarszałkiem Urynowiczem. Czy zatem 30 sierpnia będzie wniosek o odwołanie wicemarszałka?
Podejmiemy tę decyzję na posiedzeniu klubu tuż przed sesją, natomiast z logicznego punktu widzenia trudno sobie wyobrazić dalszą współpracę przy takim zachowaniu pana wicemarszałka Urynowicza. Powiem uczciwie, że wszyscy członkowie zarządu stracili całkowicie zaufanie do pana Urynowicza. Nie poznajemy go. Współpracowaliśmy trzy lata i oczy przecieramy ze zdumienia, co pan Urynowicz robi. Pan Urynowicz wywołał w Małopolsce kolejną wojnę polsko-polską. Zupełnie niepotrzebnie, tylko i wyłącznie po to, żeby doszło do identyfikacji kandydata w rozpoczynającej się przez niego kampanii na prezydenta miasta Krakowa. Życzę sukcesu, jeżeli tak rozpoczynamy kampanię. Ja się znam na tym fachu, bo prowadziłem wiele kampanii, i wiem, co trzeba zrobić na początku. Trzeba doprowadzić do identyfikacji, a on to zrobił kosztem swoich kolegów z zarządu, swoich kolegów z koalicji i kosztem Małopolski, bo w tej chwili musimy jakoś łatać te wszystkie nieporozumienia, tłumaczyć te kwestie, które są manipulowane ponad wszelką miarę. Trudno sobie wyobrazić, żeby w takim klimacie można było powrócić do normalnej partnerskiej współpracy. Liczę jeszcze na to, że skoro pan marszałek podjął decyzję o tym, że rezygnuje ze składu naszego klubu, to oczywistą konsekwencją jest złożyć rezygnację z funkcji wicemarszałka.
Jest kandydat na nowego wicemarszałka?
Pan oczekuje ode mnie w porannej rozmowie, kiedy jeszcze urzęduje wicemarszałek, żebym podał do publicznej wiadomości jakiegoś kandydata, który go zastąpi? To przecież to jest proces, to są poważne stanowiska w województwie. Musimy się nad tym bardzo poważnie zastanowić. To są naprawdę poważne i skomplikowane procedury i procesy dochodzenia do ostatecznego nazwiska kandydata, który będzie przeze mnie zgłoszony w odpowiednim czasie.
Reasumując 30 sierpnia prawdopodobne odwołanie wicemarszałka Urynowicza przez sejmik i ta nowa uchwała procedowana?
Najprawdopodobniej to tak będzie przebiegało, ale życie jest dynamiczne i czasami różne korekty nam wprowadza. Na spokojnie poczekajmy. Ja mam nadzieję, że te wszystkie kwestie zostaną uregulowane właśnie 30, a jeżeli nie zdążymy, mamy jeszcze dwa tygodnie, zwołamy sesję nadzwyczajną albo w normalnym trybie. Mamy tyle jeszcze wyjść różnego rodzaju i zrobiono trwogę zupełnie nikomu niepotrzebną. Komu tutaj źle jest w Małopolsce? Kogo my z tej Małopolski wyrzucamy? Z takim oburzeniem słuchałem tego wywiadu w Radiu Plus, w którym się wypowiadał pan poseł Sowa. To po prostu kłamstwa swoim własnym współobywatelom, bo przecież ja też Małopolaninem. Kogo ja wyrzucam z Małopolski? W życiu nie wyraziłem się agresywnie, obraźliwe w stosunku do jakiegokolwiek przedstawiciela środowisk LGBT.