W sierpniu 2007 roku oddział polskich żołnierzy ostrzelał z moździerzy jedną z afgańskich wiosek. Zginęło sześć osób, 3 zostały ranne. Kilka miesięcy później Żandarmeria Wojskowa wkroczyła do mieszkań siedmiu żołnierzy 6-tej Brygady Powietrznodesantowej. O szóstej rano przeszukiwano ich mieszkania i wyprowadzono skutych kajdankami.
Wydarzenia związane z tą sprawą zainspirowały artystów z wrocławskiego teatru „Ad Spectatores”, którzy stworzyli spektakl przygotowany metodą verbatimu - teatru dokumentalnego. Polega ona na tym, że tekst sztuki komponuje się z publikacji prasowych oraz przekazów telewizyjnych. Wszystkie wypowiadane ze sceny kwestie pochodzą z relacji medialnych oraz tekstów przemówień polityków. Widzowie spektaklu uświadomili sobie, że "sprawa Nangar Khel" to nie tylko "zbrodnia wojenna" - jak mówili prokuratorzy, ale również teatr odgrywany przed opinią publiczną przez polityków różnych opcji.
Warto dodać, że dowódca żołnierzy - gen.Jerzy Wójcik - który konsekwentnie bronił swoich podwładnych, został odwołany ze swojego stanowiska przez Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha.
Trzej żołnierze zostali uniewinnieni w 2012 roku. Kary w zawieszeniu - od 2 lat do 6 miesięcy - Wojskowy Sąd Okręgowy wymierzył czterem pozostałym. Sąd uznał, że to nie zbrodnia wojenna, lecz rozkaz wykonany niezgodnie z jego treścią i z zasadami użycia broni.
W 2017 roku zorganizowano zbiórkę podpisów pod petycją do Prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ułaskawienia Tomasza Borysiewicza, jednego z żołnierzy, który został oskarżony w sprawie Nangar Khel. Pod petycją podpisało się kilka tysięcy osób. Inicjatorem akcji był gen. W. Skrzypczak, były szef wojsk lądowych oraz w-ce minister obrony w rządzie PO-PSL. Prezydent RP nie ułaskawił żołnierza.