-
Remont synagogi w Czarnym Dunajcu doszedł do skutku dzięki nieobecności radnych PiS — i to obnażyło ich tchórzostwo, nie siłę.
-
Samorządy mają prawny i moralny obowiązek chronić żydowskie dziedzictwo, niezależnie od lokalnych uprzedzeń.
-
W Polsce rośnie antysemityzm, często maskowany jako „antysyjonizm”, szczególnie po 7 października.
-
Podhale ma trudne dziedzictwo relacji polsko-żydowskich, które wciąż nie zostało przepracowane ani nazwane.
-
Lokalni politycy są odbiciem społecznych nastrojów — nie ich przyczyną, ale ich konsekwencją.
- A
- A
- A
Synagoga w Czarnym Dunajcu ocalona. "To test moralny, którego część radnych nie zdała”
Spór o remont synagogi w Czarnym Dunajcu pokazał skalę lokalnej niechęci wobec żydowskiego dziedzictwa. Prof. Jan Hartman (UJ) tłumaczy, dlaczego radni uniknęli głosowania i jak antysemityzm działa dziś. Na antenie Radia Kraków rozmawialiśmy też o tym, dlaczego Podhale wciąż zmaga się z trudną pamięcią o dawnych żydowskich mieszkańcach. "Radni wsparliby wszystko, byle nie synagogę. Gdyby to był dom, w którym przenocował Karol Wojtyła, znalazłyby się i cztery miliony" - mówił prof. Hartman.Remont synagogi jako zwycięstwo rozsądku — i porażka lokalnych elit
Według prof. Hartman twierdzenia, że Kościół „nie dostał pieniędzy”, są niewiarygodne, bo w Polsce transfery publiczne na kościoły są ogromne. Najważniejsza jednak była sama scena radnych: bojkot, nieobecność, unikanie głosowania. Hartman interpretuje to nie jako „gest sprzeciwu”, ale jako ucieczkę — próbę uniknięcia kompromitacji. Według niego radni w ten sposób pokazali, że nie mają odwagi publicznie przyznać się do antysemickich pobudek.
Wybrali najgorsze rozwiązanie, bo nieprzyjście jest tchórzostwem. Bali się zagłosować przeciwko, bo trudno by im się było bronić, że kierują się podłymi motywami
- uważa prof. Hartman.
Etyk przypomina, że obowiązek ochrony dziedzictwa kulturowego nie jest kwestią sympatii politycznych, lecz prawem i elementarną przyzwoitością państwa. Mówi o podwójnym obowiązku: prawnym (ochrona zabytków) i moralnym (upamiętnienie wymordowanej społeczności). Wytyka radnym hipokryzję: dla synagogi brakowało dwóch milionów, ale gdyby chodziło o miejsce związane z Janem Pawłem II, środki „spłynęłyby szerokim strumieniem”:
Nie chodzi o skąpstwo. Chodzi o to, że wsparliby wszystko — byle nie synagogę. Gdyby to był dom, w którym przenocował Karol Wojtyła, znalazłyby się i cztery miliony.
Fala antysemityzmu w Polsce: nie izolacjonizm, tylko stara emocja w nowej masce
W odpowiedzi na pytanie o rosnącą niechęć do „obcych”, Hartman koryguje: Polacy wcale nie chcą izolacji od Zachodu — to nie jest odwrót od świata. To "selektywna wrogość wobec niektórych grup, zwłaszcza Żydów". Antysemityzm rośnie, nie tylko tradycyjny, ale nowy, zamaskowany jako „antysyjonizm”. W opinii Hartmana 7 października (atak Hamasu na Izrael) stał się dla wielu wygodnym alibi, by wyrażać pogardę, nie ponosząc społecznego kosztu słowa „antysemityzm”:
Można bezpiecznie praktykować antysemityzm przebrany za antysjonizm. To nowa formuła, bardzo wygodna.
Hartman mówi wprost: Podhale „zawsze było antysemickie”. Wspomina o tragicznych wojennych epizodach — wydawaniu Żydów Niemcom, współudziale w przemocy. Zaznacza, że to nie jest wina obecnych pokoleń, ale każde trudne dziedzictwo rodzi moralny obowiązek pamięci. Tym obowiązkiem jest dbanie o żydowskie miejsca na Podhalu — tym bardziej że ogromna część społeczności została zamordowana.
Jeszcze raz: takie winy rodzą moralny obowiązek upamiętniania. Czarny Dunajec ma obowiązek moralny i prawny
- przekonuje gość Radia Kraków.
Hartman zastrzega jednak: radni nie są cynicznymi oportunistami, ale wyrazicielami lokalnego światopoglądu. Nie idą za społeczeństwem — są jego częścią. Niechęć do remontu synagogi nie jest więc cyniczną kalkulacją polityczną. To mentalność zakorzeniona głęboko w części społeczności"
To nie jest tak, że 16 czy 27 procent tak myśli. To jest znacznie więcej. Znam Podhale, oni naprawdę tak myślą.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
23:02
Radiowe urodziny Ewy Lipskiej
-
21:06
Synagoga w Czarnym Dunajcu ocalona. "To test moralny, którego część radnych nie zdała”
-
20:33
Wciąż zamknięty przejazd ulicą Węgierską w Nowym Sączu
-
18:05
"Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Czy dziś mamy odwagę, żeby raz jeszcze napisać te słowa?
-
18:01
Jaka przyszłość czeka szkołę w Rozkochowie? Sprawa trafiła do sądu
-
17:28
W parku w Andrychowie rozpoczęła się budowa tężni solankowej
-
16:18
"Mieszkańcy są wściekli, że zamiast pracować, kłócimy się" - Andrychów odwoła całą radę miejską?
-
16:16
Pół miliona paneli słonecznych ma stanąć w Łukowej. Mieszkańcy protestują, władze składają obietnice
-
16:03
Czego o Tarnowie nie wiecie, a powie wam sztuczna inteligencja? Zaskakujący ranking
-
15:45
Niedoceniona Józefa Kogut po 100 latach nadal zachwyca
-
15:02
Była droga, ale zmył ją deszcz. Mieszkańcy Prądnika Czerwonego mają kłopot z ulicą Bohomolca
-
14:43
Poważna awaria na kolei w Kozłowie, są opóźnienia w kursowaniu pociągów