Trudności tenisistów: presja i samotność
Rozmowa o motywacji i dyscyplinie w sporcie z psychologiem Piotrem Banasiem odbyła się dzień po niezwykle emocjonującym meczu na US Open. Iga Świątek zmierzyła się z Amandą Anisimovą, Amerykanką, którą w Wimbledonie pokonała bezlitośnie – wynikiem 6:0, 6:0. Wówczas Anisimova była załamana i czuła się wręcz skompromitowana. Piotr Banaś zwrócił uwagę, że takie sportowe odrodzenie to przede wszystkim efekt wewnętrznej motywacji oraz dyscypliny treningowej.
Tenis to niezwykle skomplikowana dyscyplina – zawodnicy rywalizują na całym świecie, muszą mierzyć się ze zmianami stref czasowych i częstymi podróżami, a ranking można stracić błyskawicznie. Jego zamrożenie oznacza natychmiastowy spadek w hierarchii, co sprawia, że obciążenie psychiczne w tym sporcie jest ogromne.
Psycholog zwrócił również uwagę na rolę kibiców. Jego zdaniem powinni oni wykazywać więcej wyrozumiałości, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, które wpływają na dyspozycję dnia. Ponad 300 dni w roku w podróży, życie pod ciągłym nadzorem mediów i presją pytań dziennikarzy – to realia, z którymi mierzą się profesjonalni sportowcy.
Piotr Banaś w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska
Motywacja i dyscyplina – dwie strony jednego procesu
Mówi się, że motywacja jest iskrą, a dyscyplina – paliwem, które podtrzymuje ogień. Zdaniem Piotra Banasia motywacja jest impulsem, stanem psychologicznym, który zawsze w nas istnieje – zarówno gdy chcemy działać, jak i wtedy, gdy wybieramy odpoczynek. To, w jaki sposób pielęgnujemy ten impuls, decyduje, czy przeobrazi się on w trwałą dyscyplinę.
Dyscyplina nierozerwalnie wiąże się z rutyną – a ta jest codziennością sportowca, bo powtarzanie tych samych czynności to jego chleb powszedni.
Wielu trenerów częściej wybiera zawodników z mniejszym talentem, ale z większą motywacją i determinacją. W sporcie zespołowym można takie osoby odpowiednio wdrożyć, zapewniając im strukturę treningową i miejsce, w którym ich praca przynosi realne efekty. Równocześnie jednak w drużynie potrzebni są kreatorzy i liderzy – „gwiazdy”, które biorą odpowiedzialność za całość gry.
Pułapki motywacji zewnętrznej
Nagrody, sława i popularność mogą stać się niebezpiecznym wabikiem, jeśli sportowiec zacznie postrzegać je jako główny cel swojej pracy. Sukces powinien przychodzić naturalnie – jako rezultat procesu treningowego i wytrwałości – a nie jako pogoń za gratyfikacją finansową czy medialnym rozgłosem.
Jestem wielkim zwolennikiem nagrody odroczonej. Niestety dziś, gdy oczekuje się natychmiastowych efektów, młodzi zawodnicy często tracą motywację i dyscyplinę. Dlatego wychowując sportowców, musimy przede wszystkim dać im przestrzeń na rozwój.
Sport na najwyższym poziomie, taki jak tenis czy piłka nożna, wiąże się z olbrzymimi pieniędzmi. Kontrakty reklamowe czy nagrody finansowe bywają wręcz demoralizujące. Kluczowe jest zatem, by młodzi sportowcy zbudowali trwałe poczucie własnej wartości – niezależne od liczby polubień w mediach społecznościowych czy chwilowych opinii kibiców.
(Cała rozmowa do posłuchania)