W różnych porach roku wędrowaliśmy, z kamerą i mikrofonem, szlakami mitycznych Argonautów i trufli (Istria), religijnych misteriów i festiwali (od Zagrzebia i Puli, po Split, Dubrownik i Korčulę), „miast kamienia i światła”, pomników przyrody i kulinarnych smaków. Także śladami m.in. Jacquesa Cousteau i Marco Polo… Smakowaliśmy wina (w całej Chorwacji), ostrygi (na Półwyspie Pelješac i koło  Šibenika), sery na wyspie Pag, domową oliwę z oliwek (najlepszej próbowaliśmy na wyspie Šolta), odkrywaliśmy niepowtarzalną (tylko trochę przypominającą szpinak) blitvę… Na zawsze uzależniły nas adriatyckie wyspy, zapach lawendy, wokalne i wokalno-instrumentalne klapy - wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.

Odwiedzaliśmy pracownie artystów i zabytkowe nekropolie (w Zagrzebiu i Varaždinie) , pływaliśmy (od wyspy do wyspy) drewnianym statkiem po północnym Adriatyku, bywaliśmy w wiejskich ośrodkach agroturystycznych…

Chętnie wracamy nad Adriatyk do miejsc oswojonych wiedząc, że przy okazji odkryjemy znowu coś nowego. Nasza ponad 30-letnia przygoda z Chorwacją stała się także inspiracją do kolejnej podróży z „Południkiem Café”. Już w najbliższą niedzielę! W samo południe! Oczywiście, nie zabraknie dobrej, inspirującej chorwackiej muzyki.