"Kossakowie. Wachlarz" to powieść, która rozgrywa się na dwóch planach czasowych - w teraźniejszości i w przeszłości.
Tak, zabieg dosyć skomplikowany, jeśli chodzi o sam proces tworzenia. Zamysł był trochę inny, ponieważ zamierzałam uzupełnić tę książkę o część dokumentalną, na przykład opowiedzieć, dlaczego mówi się o tym, że Juliusz i Wojciech Kossakowie mieli korzenie ukraińskie i taki materiał został przygotowany, myślę, że ujrzy światło dzienne przy innej okazji. Stwierdziliśmy, by książka pozostała powieścią. Te dwa plany czasowe były dość trudne dla pisarza, ponieważ musi on w tych dwóch planach się poruszać, ale mam nadzieję, że efekt państwa zadowoli.
Wojciech Kossak nie krył się ze swoimi fascynacjami innymi kobietami, a Maria nie miała z nim łatwego życia.
Nie miała. Była kobietą wybaczającą. To kobieta, którą podziwiam. Była wykształcona, inteligentna, świetnie pisała. Znam jej listy, które odnalazłam w Ossolineum. Zdziwiłam się, że ta szara myszka, która jest w cieniu, po prostu kochała Kossaka. Listy, które pisała do wnuczki pod koniec życia, są listami nieomal zakochanej nastolatki. Zachwyca się, że jest witalny, silny, że przyjechał samochodem z Warszawy i wbiegł na ganek, a przecież oni są już wtedy u schyłku życia. Pozostała z nim z miłości. Z jednej strony ją ranił i upokarzał, a z drugiej mimo silnych więzi emocjonalnych z innymi kobietami, był cały czas blisko i wracał do niej. W jego życiu była na pewno dla niego najważniejsza.
Może wiedział, że może sobie na to pozwolić?
Jest to kwestia dyskusyjna i na pewno podejmuję w jakimś stopniu tę dyskusję emocji kobiet, sposobu ich zachowania wobec różnych trudnych sytuacji i relacji z mężczyznami. Sądzę, że to zwłaszcza czytelniczki wyczują te emocje w książce.
Sporo miejsca poświęcasz postaci Zofii, tej drugiej.
Zofia z Lewentalów Hoesickowa. Temat jest fascynujący. Podjęłam już go częściowo i zrealizowałam w książce "Kossakowie. Tango", pokazując historię romansową, bo przecież to jest chyba jedyny udokumentowany romans czy też relacja pomiędzy Wojciechem Kossakiem, malarzem i jego modelką. Zofia pozowała do portretu i tak została niejako zatrzymana w kadrze. Piękna Zofia z Krakowa, do której bardzo często przychodził. Historia ma ciąg dalszy i jest chyba jeszcze bardziej fascynujący niż to, co wiemy z opublikowanych listów. Badacze, którzy fascynują się Kossakami, świetnie znają te historie. Dzięki wnuczce Zofii możemy opublikować jej piękne zdjęcie z czasów narzeczeńskich, jeszcze przed ślubem oraz starszej pani, która niejako pozwoli nam spojrzeć na siebie inaczej. Fascynujący wątek jest taki, że bardzo polski malarz był w silnej relacji emocjonalnej z Żydówką, która była żoną spolszczonego Niemca.
(cała rozmowa do posłuchania)