Zapis rozmowy Jacka Bańki z Piotrem Kempfem, dyrektorem Zarządu Zieleni Miejskiej.
Jest taki prosty przelicznik? Wytniemy drzewo a w zamian nasadzimy nowe? To chyba nie jest to samo.
- Na pewno nie. Tutaj należy zwrócić uwagę jakie drzewo wytniemy. W statystykach drzewo drzewu jest równe. W praktyce te drzewa usuwane są często chore albo suche i nie pomagają miastu. Sadzimy za to mniejsze drzewo, ale ono ma więcej wartości. Dla sporej części drzew usuwanych przyszłości nie ma.
Nie powie pan chyba, że przychodzi deweloper i wycina tylko stare drzewa? Wycina jak leci.
- Zgadza się. Jak chodzi o wycinki na terenach prywatnych to my wiele do powiedzenia nie mamy. Wiem, że wydział kształtowania środowiska stara się w ten sposób działać, żeby wycinki były ograniczane, żeby projektować nową zabudowę tak, żeby jak najwięcej zieleni zostawało. Chodzi też o to, żeby sadzonki były jak najlepszej jakości. To też ma znaczenie.
2015 rok to około 16 000 wyciętych drzew. To liczba rzeczywista?
- Jak chodzi o tę liczbę to nie jest to jednoznaczne z drzewami wyciętymi. To 16 000 decyzji. To nie oznacza, że tyle drzew zostało wyciętych. Często inwestor rezygnuje lub koryguje plany. Ta liczba nie odpowiada liczbie drzew wyciętych. Pamiętajmy, że tylko kilka procent z tego to drzewa znajdujące się na terenie miejskim. My wycięliśmy w zeszłym roku około 1 300 z tych 16 000 drzew. Wśród 1 300 były drzewa, które musiały być wycięte po burzy lipcowej. Oczywiście liczba 16 000 to bardzo dużo, ale tylko kilka procent z tego było na terenach gminy.
Mówi pan, że 16 000 to decyzje a nie wycięte drzewa. Jednak jest taka sytuacja jak w przypadku osiedla Avia. Tam protestują mieszkańcy, deweloper koryguje plany i wycina mniej niż planował. Można mniej, ale jak ktoś zwróci uwagę?
- Można mniej jak pozwalają na to przepisy. Jak mówimy o terenach wycinek to w większości są to tereny prywatne. Wiadomo, że lepiej dla miasta jest jak zostawi się jak najwięcej drzew. To jednak tereny prywatne i tutaj musimy w to wliczać nie tylko deweloperów, ale także osoby, które mają drzewo w ogródku a chcą inaczej zagospodarować ten teren. W tym są też wycinki pojedynczych drzew na posesjach zupełnie prywatnych.
Skoro mówimy o osiedlu Avia to jak mieszkańcy powiedzą głośne „nie” to dopiero wtedy można wpłynąć na dewelopera? Pan nie może porozmawiać?
- Jak chodzi o tę sytuację to cała burza i aktywność mieszkańców powstała po decyzji wydziału kształtowania środowiska. To mieszkańcy pomagają wydziałowi, który podjął taką decyzję i powalczył o drzewa, bo na to pozwalają przepisy. Nie w każdym przypadku da się tak zrobić. Dobrze się stało. Ta sytuacja jest momentem, w którym została zwrócona uwaga mieszkańców na to, żeby pomogli urzędowi jak chodzi o wycinki.
Jakie są ogólne zasady związane z nasadzeniami? Chodzi o wysokość czy obwód drzewa?
- Nowe przepisy dają możliwość sumarycznej ilości centymetrów obwodu wyciętego drzewa, żeby nasadzić taką samą liczbę drzew w obwodzie. Do tej pory z reguły sadziliśmy w mieście drzewa mniejsze, czyli 12-14 centymetrów jak chodzi o obwód. Jest możliwość, żeby nakazać prywatnemu przedsiębiorcy nasadzenie takiej ilości drzew, żeby odpowiadała centymetrom usuniętych. Czyli jak wycinamy 100-centymetrowe drzewo to tych mniejszych drzew trzeba nasadzić na przykład 7. Należy też zwrócić uwagę na to, co od jutra będzie się działo w Krakowie. ZZM wspólnie z ZIKiT-em przeprowadza rewitalizację ulicy Rajskiej. Tam będziemy sadzić duże drzewa. One będą miały 50-60 centymetrów obwodu. Są możliwości, żeby je nasadzić. W tym kierunku można iść. Nie musi to być 7 mnieszych drzew. Może to być jedno duże drzewo, które się przyjmie i będzie szybciej produkowało tlen.
A gatunek?
- Tu jest dowolność. Na ulicy Rajskiej będą to lipy. To drzewa wyselekcjonowane. Są bezpieczne dla owadów, okazale wyglądają i są odporne na warunki miejskie. Sytuacja o tyle się zmienia, że miasto się zmienia. Mamy powietrze jakie mamy. Drzewa mają kłopoty. Jest sól na drogach, trzeba dobierać takie gatunki, żeby one sobie dobrze radziły w mieście.
Nieustannie słyszymy takie zarzuty, że wycinki dokonuje się w centrum a nasadzenia są na obrzeżach. To chyba nie to samo.
- Jak chodzi o wycinki i nasadzenia to najpierw chcemy je sadzić jak najbliżej. Nie zawsze jest to możliwe. Czasem dalej trzeba to odsunąć, ale się staramy. Jak chodzi o ZZM, wyszliśmy w tamtym roku z propozycją do mieszkańców Podgórza Duchackiego, gdzie będziemy usuwali drzewa w nowo tworzonym parku i staramy się drzewa umieścić tam, gdzie mieszkańcy tego chcą. One będą blisko. Mówimy o ulicy Witosa, która jest kawałek dalej. Tam brakuje zieleni i będą drzewa posadzone blisko.
Może trzeba się z tym pogodzić? Mieszkamy w mieście, drzewa znikają i tego się nie zmieni?
- Nie do końca tak jest. Miasto to nie tylko beton. Jest miejsce na zieleń, ale zieleń to też krzewy czy kwiaty. Dobrze się stało, że można sadzić krzewy. Na Alejach brakuje zieleni niskiej. Są drzewa wysokie, które są w stanie lepszym czy gorszym, ale brakuje żywopłotów. Brakuje czegoś, co będzie wychwytywało pyły. Staramy się w tym roku sadzić jak najwięcej krzewów. Nawet poza decyzjami. Z jednej strony nasadzenia zamienne to jest rozwiązanie, ale drzew powinno pojawiać się więcej. W zeszłym roku 1300 drzew zostało wyciętych, ale było ponad 2000 nasadzeń. Ten bilans nie jest bardzo do przodu, ale uzupełniamy to krzewami. Tego w mieście brakuje.
Jakie są plany na ten rok?
- Jak chodzi o nasadzenia na terenie gminy to chcemy zająć się zielenią niską i ozdobną. Na Ruczaju będziemy starali się nasadzić pnącza na ekrany akustyczne, żeby to lepiej wyglądało i żeby chroniło przed pyłem. Chcemy doprowadzić do sytuacji, kiedy Aleje zaczną nam się zmieniać. Mówimy o pierwszym etapie nasadzeń krzewów. Chcemy, żeby ulica Konopnickiej zmieniła swoje oblicze, żeby pojawiła się łąka kwietna na pasie od hotelu Forum do ICE. To chcemy zrobić w pierwszej kolejności.
A jutro Rajska?
- Tak. Zaczynamy etap kolejny. ZIKiT zrealizował pierwszą część chodnika. Został pas, który zostanie obsadzony dużymi drzewami. Poza tym pojawi się kilkaset roślin niskich, będą też nowe ławki. Rajska przestanie być klepiskiem. Chcemy to zmienić. Od jutra będzie to widać. W ciągu miesiąca się to bardzo zmieni.