Zapis rozmowy Sławomira Wrony z posłem PiS, Patrykiem Wichrem.

Od soboty uwaga skupiona jest na Nowej Białej, gdzie dramatyczny pożar strawił 25 budynków. Na szczęście nie było ofiar. Zewsząd sypią się deklaracje pomocy. W tej sprawie można coś jeszcze zrobić? Patrzą na miejscowości ze zwartą zabudową, nie jest warto się zastanowić, jak uniknąć takich zdarzeń w przyszłości?

- Tak. Polacy pokazali po raz kolejny, że potrafią być z poszkodowanymi. Pokazali wielkie serce. Pan premier Morawiecki uruchomił szybko procedury, marszałek Kozłowski przeznaczył po 50 tysięcy na gospodarstwo na pomoc doraźną. Jest też zbiórka lokalnej społeczności. W ciągu doby jest ponad pół miliona. Są też dary zwożone do miejscowości przez osoby prywatne, OSP. Jest żywność, ubrania. Najważniejsze są środki czystości, które pozwolą posprzątać to, co da się uratować. Potrzebne są też materiały budowlane. Stała się wielka tragedia. Jesteśmy w kontakcie ze społecznością. Serce Polaków bije jednak mocno.

Jest jakiś sposób, żeby coś takiego się nie powtórzyło?

- Tak. To pokazuje, że nasze wspaniałe, historyczne zabudowy… Tam jest specyficzna, zwarta zabudowa. To potrzebuje zabezpieczeń. Gospodarze powinni się zastanowić nad montażem czujek czadu, dymu. One by wcześniej dały sygnał, że coś się dzieje. Trzeba na to zwracać uwagę. Stąd apel do mieszkańców, którzy żyją w takiej historycznej zabudowie, żeby się zabezpieczyć. Można się skonsultować. Dzisiaj to nie jest tak drogie, a może uratować dorobek, życie i zdrowie.

Od tego weekendu na scenie politycznej mamy nową formację. Republikanie – to nowa partia Adma Bielana. Mamy partię, program poznamy dopiero jesienią. W komentarzach pojawia się opinia, że to sposób na usunięcie ze sceny politycznej Jarosława Gowina i jego formacji. To takie działanie? Zjednoczona Prawica chce mieć więcej spokoju w swoich szeregach?

- Ostatnio w Przysuszy na naszej konwencji był premier Gowin, minister Ziobro, pan premier, pan prezes. Koalicja trwa i będzie trwała. Są zgrzyty jak w każdej rodzinie. Staramy się jednak z tego wychodzić obronną ręką. Pan Adam Bielan ma prawo stworzyć nową formację. Idee republikańskie są mi bliskie. Jestem członkiem PiS, ale jestem we frakcji konserwatywnej. Idee republikańskie są nam bliskie. Będziemy mieć kolejnego partnera na prawicy. Tam, gdzie jest różnorodność, są reprezentowane różne poglądy, jest dyskusja, są dobre rozwiązania.

Republikanie zostaną oficjalnie doproszeni do Zjednoczonej Prawicy? W tym środowisku są parlamentarzyści, są nawet wiceministrowie.

- Jeśli powstaje jakaś partia na prawicy, Zjednoczona Prawica pochyli się nad współpracą z nią. Mam nadzieję, że będzie umowa. W różnorodności poglądów rodzą się najlepsze idee i ustawy. Nie obrażajmy się. Jest nowy podmiot prawny. Są to nasi koledzy, tak samo jak koledzy z Porozumienia i Solidarnej Polski. To partnerzy, przyjaciele. Do przodu.

Po raz kolejny nie udało się wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Lidia Staroń nie uzyskała poparcia w Senacie. Wyczerpały się właściwie procedury związane z wyborem nowego RPO. Pojawia się propozycja nowej ustawy, która by wprowadzała funkcję pełniącego obowiązki RPO. Pojawia się opinia, że takie rozwiązanie osłabi tę ważną funkcję. Pan jest zwolennikiem tego rozwiązania, czy ma pan wątpliwości?

- Oglądałem debatę w Senacie. Przesłuchiwana była pani senator Staroń. To był żenujący spektakl senatorów z większości senackiej. Ta kobieta, świetny społecznik, była wybijana z równowagi, przerywano jej. Wiedzą, że pani senator przeszła poważny uraz neurologiczny. Stąd czasem ma problem z wypowiedzią. To nie jest problem, żeby nie móc być RPO. Starano się ją jednak wybić z równowagi, atakowano ją argumentami sprzed wyborów. Są na to wyroki. To żenujące. Strach na to patrzeć.

To się już wydarzyło. Co dalej?

- Musimy wyjść z tego pata. Konstytucja mówi, że musi być zgoda Sejmu i Senatu. Jak nie ma konsensusu… Ja najbardziej popierałem posła Wróblewskiego. Urząd nie może być opróżniony. Musi być czasowy Rzecznik. Spraw ludzkich jest masa. To sprawy rodzinne różnego kalibru. Urząd RPO jest bardzo potrzebny.

Rozwiązaniem jest pełniący obowiązki RPO?
- To jakaś próba załatwienia tego. Jak będzie taka konieczność, trzeba to będzie wprowadzić. Brak rozmowy, działalność partyjniacka ze strony senatorów opozycji, pokazuje, że dobro państwa schodzi na daleki plan.

W tym tygodniu ma dojść do podpisania umowy z partnerem, który zajmie się organizacją Szczytu Gospodarczego w Krynicy. To wydarzenie ma zastąpić Forum Ekonomiczne. Krynica Summit – tak ma się nazywać szczyt. Dlaczego Małopolsce tak zależy, żeby te debaty i dyskusje ciągle trwały? Jak pamiętamy początki Forum Ekonomicznego, wtedy był to moment, kiedy państwa Europy środkowej potrzebowały platformy do dyskusji, do wymyślenia nowego porządku po upadku Muru Berlińskiego, Żelaznej Kurtyny. Co może być dzisiaj spoiwem do takiej dyskusji?

- Krynica ma wielką przedsiębiorczość mieszkańców. Jest tam wiele prężnych firm. Małe środowisko, ale ludzie bardzo przedsiębiorczy. Forum Ekonomiczne musiało znaleźć swoje zastępstwo. Jesteśmy zbyt prężni. To idealne miejsce na dyskusje z Grupą Wyszehradzką. Krynica Summit musi być. Tematem startowym na dziś jest Polska i Europa po pandemii. Trzeba szybko wrócić na ścieżkę rozwoju, ale trzeba też rozważać co dalej. Jak się zabezpieczyć przed taką tragedią? Jest nowy punkt startu. Ubolewamy, że nie będzie Forum Ekonomicznego u nas, ale zapraszamy do nas na Krynicę Summit. To będzie duże, ciekawy wydarzenie. Będą prezydenci, premierzy, przedsiębiorcy. Zapraszam też na europejskie biegi górskie. Nagroda dla mężczyzny i kobiety w biegu na 100 kilometrów to 100 tysięcy złotych.