-
Owady nie są zagrożeniem, lecz jednym z kierunków poszukiwania alternatywnych źródeł białka.
-
Ich wartość odżywcza jest wysoka – zawierają białka, tłuszcze i mikroelementy lepszej jakości niż tradycyjne mięso.
-
Kultura i psychologia odgrywają kluczową rolę w akceptacji „nowego jedzenia”.
-
Problem głodu na świecie wynika nie z braku żywności, lecz z jej złej dystrybucji.
-
Przyszłość żywienia to żywność funkcjonalna – smaczna, zdrowa i profilaktyczna.
- A
- A
- A
Nowe Idee. Kultura jedzenia zamiast kultury lęku, czyli o świerszczach na talerzu
Świerszcz na talerzu budzi emocje, ale nie zawsze to emocje powinny być najważniejsze. I dobrze o tym wiedzą naukowcy, którzy przekonują, że owadzie białko ma mnóstwo zalet. "Dobrze dobrana dieta może być prewencją wielu chorób. Jeśli będziemy rozwijać produkty alternatywne – owady, roślinne białka, mięso komórkowe czy fermentację precyzyjną – konsument zyska wybór. Nie musi jeść byle czego, tylko to, co naprawdę służy zdrowiu" - mówił w Radiu Kraków prof. Przemysław Kowalczewski z Uniwersytetu Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie. Jesteśmy gotowi na tę cywilizacyjną zmianę?Bezpieczna żywność przyszłości: od owadów po białka komórkowe
Wokół „jedzenia robaków” narosło sporo emocji i politycznych przekłamań. Profesor Kowalczewski, który jest specjalistą od żywienia, tłumaczy, że nikt nie zamierza nikogo do niczego zmuszać. Chodzi o badania nad nowymi źródłami białka i bezpieczeństwem żywności, które są jednym z największych globalnych wyzwań.
Ten temat również jest mi bardzo bliski i faktycznie dyskusja była bardzo żywa. Padły słowa, że będziemy zmuszani jeść robaki, zamiast niedzielnego schabowego. Nie, proszę państwa, nikt nikogo do niczego nie zmusi. Naukowcy zawsze szukają rozwiązań, by zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe. Szukamy różnych dróg, niektóre okazują się ślepą uliczką, inne obiecujące. Owady są bardzo interesujące i to będzie alternatywa. Nikt nikomu nie zabroni schabowego zjeść, ale będzie też wybór innych źródeł białka
- wyjaśnia prof. Kowalczewski.
Wartość odżywcza owadów – małe organizmy, wielka moc
Owady to nie kaprys ani prowokacja – to realny, naukowo potwierdzony sposób na dostarczenie organizmowi wysokiej jakości składników. Profesor tłumaczy, że owady zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy, mikroelementy i białko o doskonałej strukturze, a po przetworzeniu mogą uzupełniać tradycyjne produkty spożywcze.
Są bardzo małym organizmem, który jest bombą odżywczą. Owady mają nienasycone kwasy tłuszczowe, których mięso nie zawiera, bardzo dobre białko o odpowiednim aminogramie, witaminy, makro i mikroelementy. Jeden świerszczyk to jak suplement diety. Pytanie tylko o formę – bo jeśli ktoś widzi owada na talerzu, mało kto się odważy. Ale kiedy te owady przetworzymy, zrobimy z nich proszek i dodamy do ciastek czy chleba, konsumenci mówią, że są lepsze niż tradycyjne. Mają lepszą wartość odżywczą i lepiej smakują
- przekonuje rozmówca.
Owady mogą rozwiązać też problemy żywieniowe osób z nietolerancjami. Profesor Kowalczewski przez lata badał pieczywo bezglutenowe i zauważył, że dodatek proszku z owadów nie tylko poprawia jego wartość odżywczą, ale też smak, wygląd i trwałość:
Zajmowałem się pieczywem bezglutenowym, które ani nie smakuje, ani nie wygląda, jego wartość odżywcza jest niska. Dodanie świerszczyka w postaci proszku pozwala znacząco podnieść wartość – wprowadzamy dobre białka i związki mineralne, których w diecie bezglutenowej brakuje. Co ciekawe, smak też się poprawia. Konsumenci w testach oceniali takie pieczywo równie wysoko jak pszenne. A pszenne to ideał – zapach świeżego chleba, który działa na nas jak magia. Okazało się też, że to pieczywo z owadami wolniej się starzeje.
Społeczna akceptacja i kulturowe bariery
To, co dla jednych jest naturalne, dla innych może być nie do przyjęcia. Profesor wskazuje, że niechęć do jedzenia owadów ma głównie podłoże kulturowe. Jednak po przetworzeniu w formę niewidoczną – np. proszku – opór znika. Ciekawie brzmi też jego obserwacja o tym, kto najchętniej sięga po nowości.
Nie jesteśmy przygotowani kulturowo do jedzenia owadów. Widok całego owada na talerzu nie jest atrakcyjny dla przeciętnego Polaka. Ale kiedy dodamy go do chleba czy batonika, akceptowalność rośnie. Zrobiliśmy badania i okazało się, że mężczyźni w sile wieku chętniej niż kobiety decydują się spróbować. Młodzi panowie chcą pokazać, że są odważni, że są macho. To ciekawe zjawisko – edukując młodych, możemy zmienić nastawienie całego społeczeństwa
- mówi gość Radia Kraków.
Profesor zauważa, że problem głodu nie wynika z braku jedzenia, lecz z jego złej dystrybucji. Bogatsze kraje marnują ogromne ilości żywności, a w biedniejszych regionach nie da się jej wyprodukować. Owady mogą być rozwiązaniem tam, gdzie tradycyjne rolnictwo jest niewydolne:
Europa, Ameryka Północna – te regiony marnują jedzenie, podczas gdy w innych częściach świata ludzie głodują. Gdybyśmy potrafili lepiej zarządzać tym, co mamy, głód można by wyeliminować. Owady mogą być jednym z elementów nowego systemu żywnościowego, zwłaszcza tam, gdzie klasyczne rolnictwo nie daje rady.
Bezpieczeństwo żywności to nie tylko ilość pożywienia, ale i jego jakość. Coraz bardziej świadomi konsumenci chcą wiedzieć, co jedzą. Profesor podkreśla, że kluczowe jest odżywianie, a nie tylko „najedzenie się”.
Żywność musi być pełnowartościowa, zawierać witaminy, minerały, związki prozdrowotne. Dobrze dobrana dieta może być prewencją wielu chorób. Jeśli będziemy rozwijać produkty alternatywne – owady, roślinne białka, mięso komórkowe czy fermentację precyzyjną – konsument zyska wybór. Nie musi jeść byle czego, tylko to, co naprawdę służy zdrowiu.
Dieta 2035 – żywność jako lek
Zdaniem profesora Kowalczewskiego przyszłość należy do żywności funkcjonalnej – takiej, która nie tylko karmi, ale też wspiera zdrowie i profilaktykę chorób. Konsumenci będą oczekiwać, że jedzenie będzie miało „wartość dodaną”:
Na pewno zmniejszy się spożycie żywności bardzo przetworzonej. Konsument będzie chciał, żeby jedzenie miało wartość ponad smak – żeby wspomagało leczenie, zapobiegało chorobom. Szukamy nowych związków, nowych możliwości, żeby żywność była naszym lekarstwem, a przy tym ładna i smaczna. Bo jemy też oczami – produkt musi być atrakcyjny wizualnie, a jednocześnie prozdrowotny.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
14:04
Nietypowy świerk w Tatrach. Drzewo "złamało się", ale nadal rośnie
-
13:46
Kraków: czy będzie zakaz wypożyczania hulajnóg elektrycznych?
-
13:17
"Ból menstruacyjny powinien być niewielki". Uniwersytety znów staną się różowe!
-
13:05
Po cyberataku urząd w Wadowicach działa już normalnie. Nie ma potwierdzenia wycieku danych
-
13:05
Prokuratura oskarża właściciela stawów w Masłomiącej. Grozi mu do dwóch lat więzienia
-
12:55
Kierowcy ciężarówek znów ignorują znaki na dk 52. Nowe bramownice już zniszczone
-
12:54
Konferencja Ludomira Handzla
-
12:20
"Na świętego Marcina dobra gęsina"
-
11:55
Prok. Adamiak: Zbigniew Ziobro założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą
-
11:27
"Ból menstruacyjny powinien być niewielki". Uniwersytety znów staną się różowe!
-
11:27
Samorządowcy o dwukadencyjności: "Jeźeli ma obowiązywać, musi dotyczyć wszystkich"
-
11:12
Prezydent Nowego Sącza: To polityczna zemsta. Handzel komentuje swoje zatrzymanie przez CBA
-
10:10
"Na świętego Marcina dobra gęsina"