Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Czy faktycznie "chłopaki nie płaczą"?
W kulturze, w której "chłopaki nie płaczą", a słabość uznaje się za coś wstydliwego, wielu mężczyzn żyje latami w maskach – w rolach ojca, partnera, pracownika, lidera. Maski te dają poczucie bezpieczeństwa i porządku, ale z czasem odgradzają od prawdziwego "ja". W męskich kręgach chodzi o coś zupełnie innego: o możliwość zdjęcia tej zbroi i spotkania się z innymi takimi, jacy naprawdę jesteśmy. To bezpieczna przestrzeń, w której mężczyźni mogą mówić o swoich emocjach, samotności, kryzysach i pragnieniach – bez obawy o ocenę czy wyśmianie. Można tu wyrazić złość, smutek, bezsilność, ale też radość i dumę. To miejsce, gdzie można po prostu być sobą.
Na spotkaniach zadaje takie pytania: W jakim miejscu życia jestem? Czy idę tą drogą, którą chciałbym iść? Czy lubię swoje życie? Są to pytania, które rzadko sobie zadajemy. Płyniemy tym życiem i okazuje się, że pewne sukcesy, które odnosimy, są po, by spełniać oczekiwania społeczne. Nie jest to coś, co daje nam realną satysfakcję. Ważna jest umiejętność, aby potrafić odpuszczać i być sobą, być dla siebie – mówi Wojciech Borowiec.
Krąg staje się lustrem, dzięki obecności innych mężczyzn każdy uczestnik może zobaczyć w sobie coś, czego wcześniej nie dostrzegał. Może zmierzyć się z lękiem, że "nie da rady", z wewnętrznym krytykiem, który podpowiada: "jesteś niewystarczający". To właśnie wypowiedzenie takich myśli głośno, w atmosferze akceptacji, potrafi przynieść ogromną ulgę.
(cała rozmowa do posłuchania)
Wojciech Borowiec/fot. Sylwia Paszkowska
Męska samotność, cichy problem
Statystyki są brutalne, ponieważ zdecydowana większość samobójstw w Polsce to mężczyźni. Często ich cierpienie jest niewidoczne, ponieważ samotność maskują pracą, aktywnością czy żartem. Brakuje im języka do wyrażania emocji – łatwiej powiedzieć "boli mnie brzuch", niż "czuję lęk". W kręgach uczą się, że emocje nie są oznaką słabości, lecz drogowskazem prowadzącym do autentyczności. Uczestnicy kręgów tworzą wspólnotę, w której każdy ma prawo do swojego głosu. Nie ma tu autorytetu, który daje jedyną słuszną radę. Jest za to kilkanaście różnych perspektyw – młodych i starszych mężczyzn, z różnymi doświadczeniami. Każdy może zabrać coś dla siebie, albo po prostu zostać wysłuchany.
Jest to przestrzeń, której naprawdę mężczyźni często nie mogą się doczekać, aby powiedzieć, co w nich siedzi. Każdy ma pewne sprawy, które chce z siebie wyrzucić, opowiedzieć. Przychodzą z problemami w relacjach. Można zobaczyć perspektywę innych mężczyzn bez oceniania i strachu, że ktoś zostanie wyśmiany czy oceniony. Tutaj można mówić tak długo, ile dana osoba potrzebuje.
Praca w kręgu nie kończy się na sali spotkań. Najważniejsze jest to, co wynosi się później w codzienne życie – umiejętność mówienia o swoich emocjach i potrzebach w relacjach, w pracy, w rodzinie. Małe kroki w stronę autentyczności budują zmianę, która z czasem staje się coraz bardziej widoczna.
28 sierpnia w Krakowie, przy Zabłociu 20, Fundacja Masculinum zaprasza na otwarty warsztat o męskości. To okazja, by wejść w krąg, zdjąć maski i zadać sobie pytanie: Kim naprawdę jestem?