Zapis rozmowy Jacka Bańki z Józefą Szczurek-Żelazko, posłanką Prawa i Sprawiedliwości, byłą wiceminister zdrowia:

Czy jest pani zaskoczona decyzją Rady Polityki Pieniężnej, dotyczącą stóp procentowych? Czy to koniec, czy może tylko przerwa w walce z inflacją?

Wszyscy zawsze oczekujemy na komunikaty prezesa NBP, nie ukrywam, że jestem zadowolona, że nie zostały podniesione to stopy. To jest nie tylko dobra wiadomość dla kredytobiorców, ale też nadzieja na to, że, w końcu ten kryzys, z którym mamy do czynienia, inflacja, a w ślad za tym podnoszenie kolejne stóp procentowych może już dobiega końca. Wierzę, że jest to taki pozytywny symptom.

Chociaż właściciele kredytów walutowych raczej nie odetchnęli.

Złotówka jest osłabiona już od jakiegoś czasu, natomiast wczoraj, jak obserwowałam kursy walut w stosunku do dolara, czy euro, to utrzymują się na podobnym poziomie już od paru dni, tak że jest nadzieja, że może ta cała sytuacja się będzie stabilizować, ale nie zapeszajmy.

Przejdźmy teraz do spraw związanych z ochroną zdrowia. Polacy wykupują jodek potasu z obawy przed skutkami promieniowania radioaktywnego. Czy pani rekomendowałaby takie indywidualne zaopatrywanie się w jodek potasu?

Nie, absolutnie. To jest bardzo ważne, żeby informować Polaków, w jaki sposób postępować w przypadku ewentualnego skażenia radiacyjnego. Jak wiemy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało ponad 57 000 000 tabletek do Państwowych Straży Pożarnych i tam są te tabletki zgromadzone. Jeżeli Polska Państwowa Agencja Atomistyki stwierdzi wzrost skażenia radiacyjnego, to od razu za pośrednictwem wojewody te tabletki będą dystrybuowane do szkół, do przedszkoli, do ośrodków zdrowia, do wszystkich instytucji publicznych, tak aby jak najszybciej mieszkańcy naszego kraju mogli otrzymać właściwą dawkę. Ważne jest, żeby w przypadku wystąpienia zagrożenia te tabletki były przez nas przyjęte jak najszybciej. Profesorowie, zajmujący się tym tematem wskazują, że powinno to być do 8 godzin. Najważniejsze, żeby przyjąć w pierwszych godzinach, dlatego ważne jest, abyśmy się przygotowali, a tabletki były do dyspozycji do osób, które powinny te tabletki przyjąć. Chciałbym podkreślić, że nie ma żadnego powodu, aby kupować te tabletki, czy próbować je gromadzić, przyjmować na własną rękę, ponieważ przyjęcie tych tabletek w sytuacji braku zagrożenia może mieć negatywny wpływ na nasz organizm. Jeżeli pojawi się jakakolwiek informacja o zagrożeniu radiacyjnym, to na pewno taki sygnał będzie natychmiast przekazany do właściwych instytucji, do Polaków i na taką okoliczność został przygotowany cały system dystrybucji tych tabletek, po to, żeby w ciągu kilku godzin Polacy te tabletki otrzymali. Tabletki zawierają jodek potasu, który jest nieaktywny, on blokuje komórki tarczycy w przypadku napromieniowania przed przyjęciem aktywnego jodu potasu, dlatego jest ważne, żebyśmy odpowiednio wcześnie przyjęli te tabletki, ale w żaden sposób nie wolno na własną rękę decydować o przyjmowaniu tych tabletek. Są dokładne zalecenia, ile przyjmować, osoba dorosła, dzieci powyżej 12 roku życia mogą przyjąć dwie tabletki, dzieci od trzeciego do 12 roku życia jedną tabletkę, dzieci od trzeciego miesiąca życia do 3 roku życia pół tabletki, a maluchy, noworodki 1/4 tabletki. Ważne jest, że kobiety w ciąży i matki karmiące również w przypadku zagrożenia te tabletki z jodkiem potasu mogą przyjmować, natomiast absolutnie nie powinniśmy ich zażywać na własną rękę, powinniśmy czekać na komunikaty. Państwowa Agencja Atomistyki dysponuje bardzo dobrze rozwiniętą siecią, która w razie gdyby pojawiły się zwiększone stężenia tego pierwiastka w atmosferze, to natychmiast będzie on wykryty. Na dzień dzisiejszy nie ma zagrożenia i nie ma potrzeby przyjmowania tych tabletek, ale musimy pamiętać, że jest wojna na Ukrainie, Putin jest nieobliczalny i gdyby takie zagrożenie wystąpiło, to jesteśmy przygotowani.

Pani poseł, czy zakupy na wszelki wypadek, na przykład na portalach aukcyjnych w internecie mogą być w jaki sposób ryzykowne, że kupimy nie to, co powinniśmy kupić?

No oczywiście, bo nigdy nie mamy pewności, jaki produkt kupujemy, dlatego odradzałabym kupowanie tych tabletek z niewiadomych źródeł. Tak jak powiedziałam, są one rozprowadzone w ramach struktur naszych wewnętrznych i w odpowiednim momencie na pewno każdy z nas zostanie powiadomiony, gdzie będzie mógł taką tabletkę otrzymać. Zalecam kontakt z własnym lekarzem rodzinnym, z najbliższymi aptekami i w razie zagrożenia na pewno te tabletki zostaną podane.

5,5 mln tabletek w Małopolsce, gdzie mieszka niecałe trzy i pół miliona osób, do tego studenci, turyści Ukraińcy, to wystarczy?

57 milionów mamy w tej chwili w dyspozycji MSWiA, dystrybuowane przez kanały Państwowej Straży Pożarnej. Jeżeli będzie taka potrzeba, na pewno te ilości będą uzupełniane. W tej chwili zostało rozdystrybuowane 57 mln tabletek. Wiemy doskonale, że osoby decydujące o bezpieczeństwie Polaków, rząd polski ma świadomość, że mogą pewne sytuacje się pojawić, które spowodują, że zapotrzebowanie w jednym województwie może być większe niż w innym, dlatego ta dystrybucja będzie dostosowana do takich migracji między poszczególnymi miastami, czy województwami.

Na koniec dwie sprawy. Przede wszystkim, jak pani ocenia dotychczasowe zainteresowanie rodziców dawką przypominającą dla dzieci powyżej 5. roku życia? Chodzi oczywiście o szczepienia przeciwko Covid-19.

W tej chwili ruszyła kampania Ministerstwa Zdrowia pod hasłem „Chcę wiedzieć”, która ma na celu promowanie kolejnych dawek przypominających zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Poprzez to, że w ostatnim czasie Covid nieco odpuścił, to chęć do szczepień nieco opadła, ale myślę, że ważne jest, żeby teraz przed sezonem jesienno-zimowym, kiedy znaczna ilość różnego rodzaju patogenów jest w środowisku i powoduje zachorowania, żebyśmy się zaszczepili zarówno na Covid, jak i na grypę. W tej chwili uruchomione są już kolejne punkty szczepień w ośrodkach zdrowia, można się zaszczepić. Część rodziców korzysta z tego i szczepi swoje dzieci, ale nadal w Polsce krąży wiele mitów, negatywnych opinii na temat szczepień, dlatego niezwykle ważna jest ta kampania, która już pojawia się w środkach masowego przekazu, w telewizji, w radio, ale też jest dostępna na portalach internetowych. Warto zajrzeć, zapoznać się z danymi, które zawarte są w tej kampanii, ponieważ tam jest wiele faktów, które odkłamują fake newsy, które pojawiają się w przestrzeni publicznej na temat tych szczepionek, dlatego zachęcam szczególnie rodziców, ale również osoby dorosłe, aby zapoznały się z tą kampanią i jeżeli mają jakiekolwiek wątpliwości, że szczepienia chronią przed kolejnymi etapami pandemii, to myślę, że po zapoznaniu się z danymi zawartymi w tych filmikach, instrukcjach, wątpliwości się pozbędą.

Na koniec, pani poseł, w jaki sposób pieniądze z funduszu medycznego mają zmienić, czy poprawić dostęp do usług medycznych w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu? To prawie 300 mln zł.

Przypomnę, że fundusz medyczny został utworzony z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy w 2021 roku. Jest to fundusz, na którym gromadzone są środki przez 10 lat. Co roku na konto funduszu wpływają 4 miliardy złotych, czyli łącznie przez 10 lat będzie to 40 miliardów złotych. Te środki mają być wykorzystane na między innymi poprawę infrastruktury szpitali, ale też na wprowadzenie nowoczesnych technologii, zakup nowoczesnego sprzętu. W ostatnim miesiącu minister zdrowia podjął decyzję o uruchomieniu ponad trzech miliardów złotych, które zostały przeznaczone dla 14 szpitali pediatrycznych kraju, w tym między innymi dla szpitala w Prokocimiu ponad 298 milionów złotych. Te środki mają być przeznaczone na rozbudowę tego obiektu. Wiem, że szpital w Prokocimiu cieszy się bardzo dobrą opinią, posiada wspaniałą kadrę, która jest doceniana na arenie międzynarodowej. W Prokocimiu leczone są dzieci na porównywalnym poziomie jak w krajach Unii Europejskiej, z różnego rodzaju wadami, dzieci które rodzą się już z problemami zdrowotnymi. Szpital był wybudowany w czasach powojennych i wymaga szeregu inwestycji i bieżących nakładów na infrastrukturę, dlatego myślę, że ta duża kwota - około 300 milionów, sprawi, że warunki leczenia dzieci, dostępność do terapii znacznie się poprawi. Chcę jeszcze podkreślić, że niebawem z tego funduszu medycznego zostanie przeznaczona kolejna pula na szpitale onkologiczne, na nowoczesne terapie onkologiczne, środki na szpitalne oddziały ratunkowe, które są praktycznie w każdym powiecie i dzięki temu funduszowi sytuacja na oddziałach ratunkowych ma szansę się poprawić.