-
Polskie obywatelstwo można uzyskać przez prawo krwi, uznanie przez wojewodę lub nadanie przez prezydenta.
-
Polska procedura jest prostsza niż amerykańska, ale podobna do unijnej.
-
Nowe przepisy mają zaostrzyć kryteria — m.in. wymóg językowy B2 i deklarację lojalności.
-
Wzrost liczby wniosków wynika z bezpieczeństwa, stabilności i atrakcyjności życia w Polsce.
-
Małopolska staje się regionem otwartym i przyciągającym cudzoziemców dzięki pracy, uczelniom i kulturze.
- A
- A
- A
Jak zostać Polakiem? Adwokat: „Trudniej być Polakiem niż nim zostać”
„Trudniej być Polakiem niż nim zostać” – mówi adwokat Wojciech Bergier w rozmowie z Radiem Kraków. Polska, choć coraz bardziej otwarta na cudzoziemców, zaostrza kryteria: test z historii, język na poziomie B2 i deklaracja lojalności wobec państwa. Mimo to liczba wniosków rośnie, a Małopolska staje się jednym z najczęściej wybieranych regionów przez tych, którzy chcą zostać nowymi Polakami.Trudniej zostać Polakiem czy nim być?
Czy trudno zostać Polakiem? Wojciech Bergier odpowiada: trudniej być Polakiem niż nim zostać, bo bycie Polakiem to nie tylko formalność, ale też doświadczenie kulturowe i emocjonalne. Samo obywatelstwo można uzyskać kilkoma drogami: przez prawo krwi (Ius sanguinis), nadanie przez prezydenta lub uznanie przez wojewodę.
Zdaniem adwokata, polskie procedury są podobne do tych obowiązujących w innych państwach Unii Europejskiej, choć znacznie prostsze niż w Stanach Zjednoczonych. W USA naturalizacja wymaga długich i biurokratycznych procedur federalnych, natomiast w Polsce ścieżki są bardziej zróżnicowane i dostępne.
Obywatelem Stanów Zjednoczonych jest znacznie trudniej zostać, bo tam procedury są rozbudowane, wymagają cierpliwości i dużego nakładu pracy
- tłumaczy gość radia Kraków.
Uznanie za obywatela – administracyjna ścieżka
Najczęściej stosowanym sposobem nabycia obywatelstwa jest uznanie za obywatela polskiego przez wojewodę. To administracyjny tryb, w którym cudzoziemiec musi spełnić określone warunki:
-
mieszkać nieprzerwanie co najmniej trzy lata w Polsce,
-
mieć stabilne źródło dochodów,
-
posiadać rezydencję podatkową,
-
znać język polski (dotąd poziom B1).
To swoista „checklista”, która pozwala urzędnikom ocenić, czy dana osoba wnosi wartość dodaną do społeczeństwa.
Bergier tłumaczy, że pomysł wydłużenia okresu pobytu z 8 do 10 lat wpisuje się w ogólnoeuropejski trend ograniczania napływu cudzoziemców. Polityka migracyjna skupia się dziś bardziej na ułatwianiu pracy obcokrajowcom, a nie na przyznawaniu im obywatelstwa.
Nadanie obywatelstwa przez prezydenta
To najbardziej prestiżowa, ale też najmniej przejrzysta droga. Prezydent działa w ramach tzw. władzy dyskrecjonalnej, co oznacza, że nie musi uzasadniać swojej decyzji. Bergier przyznaje, że w niektórych przypadkach nadanie obywatelstwa to decyzja o charakterze czysto PR-owskim lub politycznym, zwłaszcza gdy chodzi o sportowców czy znane osoby:
Prezydent nie musi tłumaczyć, dlaczego przyznaje obywatelstwo. To takie dominium prezydenckie. Czasem decyzje mają charakter czysto PR-owski.
Ministerstwo planuje zaostrzenie przepisów, podnosząc wymóg znajomości języka do poziomu B2 oraz wprowadzając deklarację lojalności wobec państwa polskiego. Adwokat uważa, że może to przypominać amerykańskie przyrzeczenie podczas naturalizacji. Popiera też pomysł testu z historii, kultury i systemu prawnego, podkreślając, że kandydat powinien znać kraj, w którym chce żyć.
To dobry pomysł, żeby osoba starająca się o obywatelstwo wiedziała, w jakim systemie unijno-krajowym funkcjonujemy
- dodaje Bergier.
Dlaczego coraz więcej cudzoziemców chce polskiego paszportu?
W Małopolsce liczba wniosków o obywatelstwo rosła lawinowo – z 750 wniosków w 2020 roku do 3000 w 2023. Adwokat tłumaczy to, między innymi, sytuacją na rynku pracy, bezpieczeństwem i spokojem życia w Polsce. Wzrost zainteresowania świadczy też o rosnącej atrakcyjności polskiego paszportu, który daje pełny dostęp do Unii Europejskiej.
Moi klienci cenią w Polsce spokój i bezpieczeństwo. Warunki życia są dobre, a Polska jest cywilizacyjnie w miarę ogarnięta. Nie mamy się czego wstydzić
- przekonuje rozmówca.
Region należy do najaktywniejszych w kraju pod względem liczby wniosków. Bergier zauważa, że to efekt rynku pracy, korporacji, uczelni i nowych technologii, które przyciągają cudzoziemców. Kraków staje się miejscem międzynarodowych społeczności, które czują się tu dobrze i chcą zostać na stałe:
Kraków to miasto uniwersyteckie, technologiczne i korporacyjne. Będziemy mieć tu coraz więcej chętnych, optymistycznych ludzi, którzy dobrze się tu czują.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
13:49
Zaczął się proces apelacyjny pseudokibiców oskarżonych o uprowadzenie dla okupu
-
13:38
"Podróż daje nam satysfakcję i szczęście". Zbusovani o życiu na własnych zasadach
-
13:11
Bożena Borkowska zastępuje prezydenta Nowego Sącza
-
12:05
Czy Grób Nieznanego Żołnierza to tylko pomnik?
-
11:56
23. edycja Sacrum Profanum powoli dobiega końca
-
11:27
Nietrzeźwa matka opiekowała się 5-letnim synem. Interweniowała policja z Brzeszcz
-
10:52
Jak zostać Polakiem? Adwokat: „Trudniej być Polakiem niż nim zostać”
-
10:49
Jest odwołanie od decyzji o niewpisaniu Krupówek do rejestru zabytków
-
10:05
Kradł co popadnie. 34-latek zatrzymany za serię kradzieży i włamań na Sądecczyźnie
-
10:05
Nowy Sącz ma prezydentkę. Borkowska zastąpiła zawieszonego w obowiązkach Handzla
-
10:02
Oświęcim: ulicami miasta poniosą 20-metrową flagę Polski
-
09:56
Trudne warunki na tatrzańskich szlakach. Miejscami śnieg i oblodzenia
-
08:54
Chrzanów stawia na społeczne budownictwo mieszkaniowe. Stanął nowy blok, będą dwa kolejne