Obywatelstwo nabywamy w momencie urodzenia, ale czy to jakimi jesteśmy obywatelami, jakiego kraju - zależy od tego gdzie się urodziliśmy czy zależy od obywatelstwa i narodowości rodziców. 
Co do zasady -  w większości krajów obowiązuje prawo krwi. Oznacza to, że dziecko może urodzić się gdziekolwiek na świecie, ale jeżeli jednym z rodziców jest obywatel Polski - dziecko z mocy prawa nabywa obywatelstwo polskie. Czyli jeżeli mama jest Polką, a tata jakimś cudzoziemcem, a dziecko rodzi się w Chinach, to dziecko ma obywatelstwo polskie, bo w żyłach tego dziecka płynie polska krew i to dla nas jest wiążące. 
Mogłaby płynąć polska krew również też ze strony taty...
Oczywiście. Jeżeli mama jest Chinką, a tato Polakiem, a dziecko rodzi się w Japonii albo w Austrii - dziecko z mocy prawa przez urodzenie z ojca Polaka ma obywatelstwo polskie. Dziecko cudzoziemców urodzone w Polsce - nie ma obywatelstwa polskiego, bo w naszym kraju obowiązuje prawo krwi. W żyłach tego dziecka płynie krew cudzoziemców. W Polsce też jest takie quasi prawo ziemi: jeżeli byłoby dziecko znalezione na terytorium Rzeczpospolitej, nieznani są jego rodzice, albo jeżeli ci rodzice są bezpaństwowcami - wówczas przyznaje się takiemu dziecku polskie obywatelstwo. 
Prawo ziemi polega tak naprawdę na tym, że tam gdzie się urodziliśmy - takie mamy obywatelstwo. Czasem to powoduje takie sytuacje że rodzice specjalnie wyjeżdżają do takiego kraju by dzieci nabyły takie obywatelstwo. 
Dlatego większość krajów wycofuje się z tej zasady, żeby uniknąć takiego napływu żeby tam urodziło się dziecko i nabyło takie obywatelstwo.