Mówi się, że to tzw. trudny wiek. W okresie adolescencji, między 11 a 20 rokiem życia, dokonuje się reorganizacja psychiki młodego człowieka - rozwój umysłu musi nadążyć za rozwojem ciała, a to nie jest łatwe. Czasem nawet piekielnie trudne, a najbardziej odczuwają to rodzice młodego buntownika.
Gdy dziecko dorasta, buzujące hormony sprawiają, że nastolatek nie bardzo rozumie, co się z nim dzieje i nie potrafi nazwać tego, co przeżywa. I choć dzieci w tym wieku upierają się, że zdanie rodziców ich nie interesuje, tak naprawdę bardzo potrzebują ich wsparcia. O nastoletnim buncie Sylwia Paszkowska porozmawia dziś z Marią Rudawską, pedagogiem z Salezjańskiego Ruchu Troski o Młodzież Saltrom i z panią Ewą, mamą 3 synów .
Zapis rozmowy Sylwii Paszkowskiej z Marią Rudawską i panią Ewą, mamą 3 synów.
Kiedy jest ten moment, gdy należy zauważyć, że chyba zaczął się okres buntu u nastolatka? Czy objawia się to tym, że dziecko nagle zgoliło włosy i zaczęło słuchać dziwnej muzyki?
Myślę, że nie da się stworzyć takiego opisu buntu i tego, czym się objawia. Nie możemy powiedzieć, że jest to wtedy, kiedy sobie przekłuje nos, zrobi tatuaż albo przedziurawi spodnie. Myślę, że po prostu przychodzi taki moment, kiedy zaczyna być trudno, zmienia się ciało, do tego dochodzą zmiany w emocjach, których młody człowiek nie rozumie. To wszystko razem jest bardzo trudne. Coraz większą rolę zaczyna odgrywać autonomia i potrzeba bycia niezależnym i wolnym w wyrażaniu swojego zdania, które nie zawsze zgadza się ze zdaniem starszych.
Często dorośli traktują problemy dzieci w pobłażliwy sposób. Bo cóż te dzieci mogą wiedzieć o świecie i o tym, jakie problemy mogą spotkać dorosłego człowieka.
Tymczasem sytuacja wygląda zupełnie inaczej z punktu widzenia młodego człowieka. Problemy, które nam wydają się błahe, dla nastolatka są bardzo duże. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z osobą, która bardzo poszukuje własnej tożsamości, kształtuje ją, jeszcze nie wie kim jest, co by chciała robić i bardzo potrzebuje być akceptowana.
Co robić, kiedy dziecko nie chce z nami rozmawiać? Czy pozostawić mu ten margines prywatności, czy próbować jednak nagabywać, pytać?
Myślę, że to co możemy zrobić, to zagwarantować dziecku atmosferę bezpieczeństwa i wsparcia. Są takie sytuacje, które trzeba przeczekać, nie zawsze da się o wszystkim porozmawiać i wytłumaczyć. Czasem młody człowiek sam nie umie wytłumaczyć co się dzieje, wtedy trzeba przeczekać. Ale jest dużo takich sytuacji, w których warto rozmawiać i warto też stwarzać sytuacje sprzyjające rozmowie.
Na co skarżą się nastolatki?
Na bardzo wiele rzeczy, m.in. na niezrozumienie, na to, że dorośli traktują ich nie jak partnerów, tylko jak dzieci. Skarżą się też na to, że jeżeli rodzice pytają, co u nich słychać, to sprowadza się to do przepytywania: co w szkole, z kim się widzieli, z kim byli i dlaczego tak późno wrócili. Ja rozumiem, że rodzice się troszczą. Tylko nie zawsze dzieci odbierają to jako troskę.
Jaką pozycję powinien przyjąć rodzic w kontakcie i rozmowie z młodym człowiekiem?
Myślę, że powinien przyjąć pozycję przyjaciela. Nie kumpla, tylko przyjaciela. Kogoś, kto zawsze jest. I nie mówię tylko o rodzicach, ale także o wychowawcach.
Czy powinien przyznawać się do własnych słabości i lęków?
Tak, powinien też czasem przeprosić, jeśli popełni błąd, oraz zawsze dawać wsparcie i pokazywać, że choć może nie zgadza się ze zdaniem nastolatka lub go nie rozumie, to nie oznacza, że go nie kocha, nie wysłucha czy nie będzie wspierał.
Wydaje mi się, że ten wiek nastoletni, to jest za późno, żeby zacząć budować relację z dzieckiem, że trzeba zaczynać wcześniej.
Dużo wcześniej, od samego początku. Ale jeżeli nam się nie udało i jesteśmy zrozpaczeni, bo nagle okazuje się, że nie znamy naszego nastolatka, nie rozumiemy go, to nie załamujmy się tylko próbujmy z nim rozmawiać, nawiązywać relacje w takich codziennych sytuacjach.
Pani Ewa: Bunt nastolatka jest pewnym elementem niezbędnym, nie traktujmy go jako coś złego. Bunt świadczy o tym, że nastolatek walczy, że próbuje zbudować sobie zręby własnej tożsamości. Nie przeszkadzajmy temu, towarzyszmy z boku, patrzmy tylko, czy sobie nie zrobi zbyt wielkiej krzywdy.
- A
- A
- A
Jak radzić sobie z dorastającym nastolatkiem?
Przed hejnałem: dziwne fryzury, kolczyki, tatuaże, problemy w szkole, napady złości, huśtawki nastrojów – nie ma chyba rodzica, który nie drży na myśl o okresie, kiedy dziecko dzieckiem być przestaje i zaczyna wkraczać w dorosłość. Na co pozwolić w okresie nastoletniego buntu? Jak nie dać się emocjonalnym szantażom? I kiedy szukać pomocy?Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:49
Kontrowersje wokół mieszkania Nawrockiego zdominowały kampanię wyborczą
-
20:11
Nie pozwól, by dezinformacja zmieniła Cię w trolla – nowa odsłona kampanii Ministerstwa Cyfryzacji i NASK
-
19:29
AGH Kraków najlepsza w AMP w kolarstwie górskim
-
19:17
"Od nowa" - spektakl o starości i spełnianiu marzeń - od piątku na scenie Teatru Słowackiego
-
19:03
Konklawe jako misterium i mechanizm. Jak Kościół wybiera nowego papieża?
-
18:44
Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe
-
18:30
Tymbark: gorąca atmosfera przed referendum. Padają zarzuty o naciski
-
17:50
Biały czy czarny dym? Symbolika i znaczenie głosowań papieskich
-
17:29
Ogłoszono nazwiska uczestników tegorocznego Konkursu Chopinowskiego! Czy są wśród nich Małopolanie?
-
17:15
MARR z ofertą dla menagerów i kadr zarządzających firmami. Ruszył nabór do programu "Akademia HR"
-
10:40
Kraków Karoliny Grodziskiej - odc. 8. - Jedyny taki ślub