Na początek kilka ważnych dat
1999r. - W Nowej Zelandii przyznano podstawowe prawa człowiekowatym
(dwa gatunki szympansa, goryla i orangutana).
2010 r.- Konferencja w Helsinkach i deklaracja praw waleni.
2007 r. - Stephen Wise jeden z bardziej znanych medialnie prawników rozpropagował na skalę światową reprezentowanie w sądach zwierząt.Założył Non-Human Rights Project, czyli projekt praw zwierząt człowiekowatych (goryli orangutanów, szympansów, delfinów i wielorybów oraz słoni).
Dlaczego znalazły się tam słonie?
Udowodniono, że słoń przeszedł test lustra czyli jest zdolny do odczuwania pewnego rodzaju "samoswiadomości".
Co oznacza dokładnie termin osoba pozaludzka?
Stephen Wise podkreślał, że nie jest to synonim człowieka, tylko osoba prawna.
W 1993 r. Peter Singer z kilkoma badaczami m.in. Jane Goodall stworzyli pierwszy manifest praw człowiekowatych, podmiotów pozaludzkich. Uzasadniali naukowo, etycznie i prawnie, że hominidy mają prawo do wolności i powinno się chronić ich integralność. Człowiekowate czyli szympansy, goryle, orangutany, delfiny, wieloryby i słonie to wyżej rozwinięte ssaki, i łatwiej wstawić się za nimi w sądzie. Badania dowiodły, że cechują się wyjątkowo zaawansowanymi zdolnościami i kompetencjami, porównywalnymi do człowieka.
Kiedyś odwoływano się pod tym względem do kryterium tzw.encefalizacji (umózgowienia) ?
Faktycznie wiele lat temu, na początku lat 2000 uznawano, że aby posiadać pewne kompetencje, takie jak szczególny rodzaj inteligencji, wrażliwości, empatii czy predyspozycje do wykonywania bardzo skomplikowanych zachowań. Trzeba mieć odpowiedni fragment w mózgu np. płat czołowy, skroniowy albo jakiś rodzaj koalicji neuronalnej.Jednak badania nad niższymi kręgowcami, czyli rybami, gadami, ptakami, pokazały, że ich organizmy mogą mieć analogiczne struktury, które pełnią podobne funkcje jak u ssaków lub niescentralizowany układ w jaki wyposażone są ośmiornice. Kryterium neuroanatomiczne w trzeciej dekadzie XXI wieku jest już nie do obronienia.
17 maja 2013 r. indyjskie Ministerstwo Środowiska i Lasów ogłosiło, że wszystkie walenie (wieloryby, delfiny i morświny) należy traktować jako „osoby niebędące ludźmi”. Zgodnie z prawem „powinny mieć własne, szczególne prawa” jako istoty świadome.
Decyzja była efektem wielotygodniowych protestów aktywistów, wspieranych przez Lori Marino, badaczkę, która spędziła dekady na analizowaniu zachowań komunikacyjnych i społecznych delfinowatych. Prowadziła pionierskie badania, porównując wybrane zachowania społeczno-poznawcze delfina butlonosego i szympansa zwyczajnego. Problem polega na tym, że ten przepis dotyczył głównie wykorzystywania waleni w celach rozrywkowych w delfinariach.Nie jest egzekwowany precyzyjnie i nadal bezskutecznie trwają starania o ochronę żyjącego w rzece Ganges delfina gangesowego. Jeżeli nadano prawa waleniom to konsekwentnie dotyczą one całej grupy czyli infrarzędu waleni, w sumie 80 gatunków ssaków wodnych m.in. delfinów, narwali, morświnów,płetwali, humbaków lub białuchów. Co za tym idzie jeśli któryś z tych wodnych ssaków pojawi się w okolicach wód należących do Indii, absolutnie należy go wtedy chronić. Tak niestety się nie dzieje.
Problem w zakresie praktycznego egzekwowania tego, co wiemy w teorii pojawia się już na gruncie naukowym?
Zgodnie z wiedzą naukową walenie są blisko spokrewnione w rzędzie parzystokopytnych ze świniowatymi i wołowatymi, zarówno genetycznie jak również pod względem inteligencji. Z perspektywy naukowców nie są "głupsze" od delfinów.Dlaczego więc dziś nie są chronione?
Takie pytania zadają sobie badacze i przy braku woli wprowadzenia potrzebnych zmian, na pytaniach się kończy.