-
Dominika Kozłowska przekonywała, że oczekiwanie „odcinania się” nowego metropolity od poprzednika to często kalka przeniesiona z polityki.
-
Jej zdaniem kard. Grzegorz Ryś może postawić na zmianę stylu i konkretne decyzje, bez gestów antagonizujących.
-
Wskazywała, że ważną potrzebą Kościoła w Krakowie jest większa dostępność metropolity i realna przestrzeń spotkania oraz rozmowy.
-
Podkreślała, że odbudowa wiarygodności i dialog – także z osobami spoza Kościoła – wymagają odwagi i działań, nie samych deklaracji.
- A
- A
- A
Ingres kard. Grzegorza Rysia. Dominika Kozłowska: „Nie chodzi o gesty na kontrze”
„Te analogie wzięte z polityki nie do końca odnoszą się do rzeczywistości kościelnej” – mówi Dominika Kozłowska. W Radiu Kraków tłumaczy, dlaczego po ingresie kard. Grzegorza Rysia nie należy oczekiwać gestów „odcinania się”, a ważniejsze mogą okazać się decyzje o dostępności, dialogu i odbudowie wiarygodności Kościoła.Ingres kardynała Rysia: oczekiwania po zmianie w Krakowie
Jakie są oczekiwania wobec nowego metropolity krakowskiego - czy powinien symbolicznie zdystansować się od ostatnich lat w archidiecezji, gdy na jej czele stał abp Marek Jędraszewski? Dominika Kozłowska, prezeska Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak, autorka tekstu wprowadzającego do tematu tygodnia w Radiu Kraków, zwracała uwagę, że takie myślenie bywa kalką przeniesioną z polityki.
„Te metafory czy analogie wzięte z polityki nie do końca odnoszą się do rzeczywistości kościelnej.”
Jej zdaniem kard. Ryś raczej nie będzie wykonywał gestów „antagonizujących” czy wizerunkowo ustawiających poprzednika w niekorzystnym świetle. Zamiast ostentacyjnych ruchów ważniejszy może być styl prowadzenia archidiecezji i konkretne decyzje.
Styl zarządzania kurią: zmiany bez „rozliczeń”
Często pojawiają się pytania o zmiany personalnych i sposób, w jaki nowy metropolita może układać relacje w kurii. Kozłowska podkreślała, że kuria to nie tylko hierarchia, ale też liczne zespoły wykonujące merytoryczną pracę w różnych wydziałach.
W jej ocenie kard. Ryś ma cechy sprawnego organizatora: potrafi pozyskiwać ludzi i budować współpracę, a nie wyłącznie „wymieniać cały personel” – jak często dzieje się w polityce.
„Sztuką jest, jakby spośród ludzi, którzy są, wyławiać talenty.”
Rozmówczyni wskazywała, że prawdziwym wyzwaniem będzie nie tylko wprowadzenie nowych osób, ale także pociągnięcie za sobą tych, którzy mają inną wizję Kościoła czy inne priorytety. Chodzi o to, by nie ustawiać ich w roli „opozycji”, lecz budować wewnętrzne przekonanie do wspólnego działania, a nie tylko dyscyplinę i posłuszeństwo.
Dostępność, wiarygodność i dialog: trzy zadania dla nowego metropolity
Kozłowska mówiła, że jednym z najbardziej wyczekiwanych sygnałów po ingresie może być większa dostępność metropolity. Odwoływała się do doświadczeń środowisk związanych ze „Znakiem”, „Tygodnikiem Powszechnym” i kręgów akademickich, które – jak relacjonowała – miały poczucie braku spotkań i rozmowy w ostatnich latach.
„Oczekujemy takiej większej dostępności, otwartości, możliwości spotkania, rozmowy.”
W tym kontekście akcentowała znaczenie formatów umożliwiających żywą wymianę myśli, także z osobami spoza Kościoła, które chcą dialogu. Według niej właśnie tego zabrakło Kościołowi krakowskiemu – i ludziom, którzy są poza jego strukturami, ale niekoniecznie obojętni.
Pytana o styl duszpasterstwa w Krakowie i Małopolsce, rozmówczyni podkreślała, że region nie jest jednorodny: przenikają się tu pobożność ludowa i zaplecze intelektualne katolickiej inteligencji, a cenieni są ci, którzy potrafią łączyć oba światy – tak, by mówić zrozumiale i jednocześnie być partnerem do rozmowy dla wymagających środowisk. W tym sensie dostrzegała u kard. Rysia cechy sprzyjające spotkaniu: dystans do siebie, poczucie humoru, umiejętność rozmowy bez onieśmielania.
Czy polski Kościół w ogóle jest zainteresowany odbudową wiarygodności? Zdaniem Kozłowskiej takie inicjatywy istnieją – zarówno świeckie, jak i podejmowane przez hierarchów. Jako przykład wskazywała m.in. powołanie w Łodzi niezależnej komisji historycznej do badania przypadków nadużyć, a także działania Fundacji św. Józefa czy inicjatywy „Zranieni w Kościele”. Zaznaczała jednocześnie, że skala działań bywa niewystarczająca, a część środowisk w Kościele niechętnie patrzy na podobne kroki.
Trzecim wyzwaniem pozostaje różnorodność i dialog. Kozłowska podkreślała, że rozmowa powinna dotyczyć także środowisk krytycznych wobec Kościoła:
„Ta krytyka Kościoła też jest bardzo potrzebna, żeby siebie zobaczyć… w oczach tych, którzy nas nie chwalą.”
W jej ocenie odwaga konfrontacji z argumentami z zewnątrz może stać się ważnym elementem „Kościoła wychodzącego”, który w Krakowie bywał kiedyś mocną stroną.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
17:08
Mgła nad lotniskiem. Część rejsów przekierowana do Katowic
-
17:04
Policyjna interwencja w Myślenicach i film w sieci. Transparentność czy przekroczenie granicy?
-
16:31
Zderzenie samochodu osobowego z ciężarówką w centrum Nowego Sącza. DK-75 zablokowana
-
15:37
Choinka prosto z lasu? Jedź do nadleśnictwa w Olkuszu, Chrzanowie i Andrychowie
-
15:22
Telefony a relacje z dziećmi
-
15:15
NCK w okresie świątecznym
-
15:15
Na bilecie miesięcznym Kolei Małopolskich pojedziemy wybranymi pociągami PKP Intercity
-
15:12
Śmiertelny strzał w Myślenicach. Policja odpowiada na zarzuty po publikacji nagrania
-
14:54
„Trzecia transformacja...". Debata Radia Kraków, Tygodnika Powszechnego i Wydawnictwa ZNAK
-
14:37
Plac zabaw w Hutkach do przeniesienia. Jeszcze miesiąc i byłby pod wodą
-
14:24
"Herbata jest dobrym źródłem pobudzenia"
-
13:50
W Nowej Hucie powstanie Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt
-
13:23
Ryglice budują mieszkania na wynajem w ramach SIM. Lokatorzy dostaną klucze za 18 miesięcy
-
12:10
Ingres kard. Grzegorza Rysia. Dominika Kozłowska: „Nie chodzi o gesty na kontrze”