Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.
Ewa Kopacz mówi o PiS: „Tylko PO może powstrzymać to szaleństwo”. Szaleństwo czyli co?
- Model sprawowania władzy. W zeszłym tygodniu słyszeliśmy zapowiedzi prezesa PiS. On chce jednowładztwa. On chce rządzić krajem sam. Z tych konferencji biła chęć dorwania się do władzy. Wiemy ile to kosztuje. Mamy doświadczenie z lat 2005-2007. Wtedy to nie wyglądało zbyt dobrze. Brak zaufania i podsłuchy – to nas czeka jak PiS będzie rządził samodzielnie.
To Jarosław Kaczyński w Radiu Kraków mówił, że za putinizację Polski odpowiada PO.
- Na czym to polega? W latach 2005-2007 premier Kaczyński często mówił, że ich działania w parlamencie nie są zrozumiałe, ale on zna prawdę. Jakby mógł to powiedzieć to by wszyscy uważali, że działają słusznie. Z czym nam się to kojarzy? Orwell.
Jarosław Kaczyński mówił o zamykaniu właściciel stron internetowych, kibiców.
- PO przez 8 lat w koalicji pokazała, że da się rządzić i prowadzić politykę dobrą dla Polski z partnerem. Ta zgoda nas przeprowadziła przez ogromny kryzys finansowy. Największe PKB w Europie to Polska. Warto się zastanowić czy spokój i dobra polityka powinna być przerwana.
Prezes PiS deklaruje, że nie idzie szukać odwetu.
- Nie dał nigdy dowodu na to, że pójdzie rządzić spokojnie. Jest się czego bać.
Proponują opozycji pakiet demokratyczny.
- Na czym to polega? To słowa. Włosi mówią: „parole, parole”.
Na likwidacji zamrażarki, premier raz w miesiącu odpowiadałby na pytania posłów.
- O tym możemy mówić. To kwestia regulaminu Sejmu. Jak rządził PiS to on się tak zmieniał, żeby opozycja nie mogła nic powiedzieć. Jak zaczynałem pracę w parlamencie to byłem zdumiony. Przyjeżdżałem do pracy o 9.00, ale moja praca nieraz zaczynała się o 14.00, bo cały czas prezes Kaczyński negocjował i przekładano posiedzenie Sejmu. To był chaos w czasach niestabilnych. Wokół nas są rozmaite działania niepokojące. Powinniśmy prowadzić skuteczną politykę. Takie eksperymenty jak ponowne rządy Jarosława Kaczyńskiego, bo nikt nie sądzi, że Beata Szydło czy prezydent Duda rządzą. Prowadzimy merytoryczną, ale ostrą kampanię.
I podszytą strachem. Ta koalicja słusznie jest nazywana koalicją strachu?
- Nie ma żadnej koalicji. PO nie kalkuluje. W 2005 roku zakładaliśmy koalicję i tego nie było. Nie możemy popełniać błędów. PO daje ofertę, żeby Polacy więcej zarabiali.
Ta koalicja będzie potrzebna. Ze strony Lewicy słychać: dobrze, ale pod warunkiem, że premierem nie będzie Ewa Kopacz.
- Nie namówi mnie pan na dywagacje o koalicjach. To wyborcy dokonują wyboru. Przez ten wybór jest perspektywa koalicyjna. Zdecydują Polacy a nie my. Ja walczę o jak najlepszy wynik dla siebie i PO. Na tym skończmy. O koalicjach mówmy po wyborach.
- Tak czy inaczej trudno będzie zarządzać tym tworem jak będzie wiele składowych.
Poczekajmy na wybór Polaków. To jest najważniejsze. Dla nas w PO to świętość. Mam nadzieję, że Polacy wybiorą kandydatów PO.
Jak pan przyjmuje słowa wicepremiera Piechocińskiego o wielkiej koalicji PO-PSL-PiS? To mruganie okiem do szefa PiS, że chętnie by wszedł w mniejszą koalicję?
- To figury kampanijne. Nie chcę krytykować. Ja nie zajmuje się kampaniami innych formacji. Wole spotykać się z mieszkańcami Krakowa i powiatów. To pouczające rozmowy. Padają trudne pytania. Mało osób jednak wie czego dokonaliśmy przez 8 lat. PO się spłaszcza i mówi, że można było zrobić więcej. Jak ktoś chce skrytykować PO z czystym sumieniem to powinien zobaczyć co przez 8 lat udało się zrobić. Wtedy proszę o krytykę.
Po wyborach tak czy inaczej będzie weryfikacja Ewy Kopacz jako szefowej PO?
- Dzisiaj spodziewamy się wygranej w debacie Ewy Kopacz. Na to czekają wszyscy sympatycy PO. Na to będą patrzeć osoby niezdecydowane. To ważne. Pani premier udowodniła, że jest zdeterminowana. To dostrzegają nawet przeciwnicy.
Weryfikacja Ewy Kopacz...
- Polityków weryfikują wyniki. Wynik będzie 25.
Dziś się zastanawiamy czy to będą samodzielne rządy PiS czy nie.
- Pan się tak zastanawia. Wynik może być inny. Przed gwizdkiem zawodnicy mają przestać grać? Mają układać mecz?
Lubi pan te sportowe metafory.
- Tak. Jestem szefem komisji sportu. Ja meczu nie sprzedałem.
Gra pan nawet w doliczonym czasie.
- Nieraz bramkę trzeba strzelić w doliczonym czasie. Lewandowski strzelił na 2-2 Szkotom w ostatniej sekundzie.
To będzie rozstrzygająca debata czy ona jest bez znaczenia?
- Ona będzie miała swoje znaczenie. Liczę na rozmowę o konkretach. Na konkrety pani premier będzie przygotowana. Zachęcam do oglądania debaty. Zobaczymy co zrobi druga strona. Pewnie będą faule i plastyczne wycieczki. Pamiętacie państwo flagę Andrzeja Dudy? To były takie małe faule. To doświadczenie, które pokazuje,że można się spodziewać nieczystej gry.