Widział pan już memy, na przykład ten, na którym Killer, czyli Pazura, pyta Siarę, czyli Rewińskiego, skąd ma taki ładny dom, na co Siara odpowiada, że się w sklepie nie nabiło? Albo ten z „Młodych Wilków” - jak złapią za rękę, to mów, że miałeś słuchawki i nie wszystko się na kasie nabiło? Śmieją się z was w internecie.
- Tak. Widziałem te memy. Nie przywiązuję do nich większej wagi. Sytuacja ta powstała z czystej nieuwagi. Za kilka chwil nie będzie o czym mówić.
Mówimy oczywiście o pośle Konfederacji, Konradzie Berkowiczu, który w sklepie meblowym nie skasował patelni z pokrywką, serwisu obiadowego składającego się z osiemnastu sztuk talerzy, dwóch opakowań torebek strunowych, fartucha kuchennego, dwóch kabli USB i dwóch obciążników USB, cokolwiek to jest. Czy wie pan może, co się w takim razie nabiło, bo to wygląda mi na pełen koszyk?
- Nie wiem, co się nabiło. Wiem, że poseł Berkowicz tłumaczył, że powstało to przez nieuwagę. Miał na uszach słuchawki. Potem nabijał tym skanerem, to się nie nabiło i się stało, jak się stało. Nie ma co robić afery. Każdemu chyba się zdarzyło kiedyś dokonać pomyłki. Może był wadliwie działający system, skoro to się nie nabiło?
400 zł nie zauważyć, że za mało jest na rachunku? To trzeba nie dbać o pieniądze w ogóle.
- Jak robił większe zakupy, może przeoczył?
Krakowscy radni podeszli do sprawy znacznie poważniej niż internauci i zaapelowali do Konrada Berkowicza o rezygnację z mandatu poselskiego. Zacytuję fragment tej rezolucji. „Standardy etyczne oczekiwane od osób sprawiających mandat poselski wymagają nienagannej postawy oraz unikania zachowań naruszających zaufanie publiczne, niezależnie od ich kwalifikacji prawnej czy rozmiaru szkody”.
- Krakowscy radni, szczególnie byli to radni PO…
Nie ma takiego tworu już. Koalicji.
- Koalicji. Zwał, jak zwał. Wiele się nie zmieniło. W każdym razie krakowscy radni KO z tym wyszli. Krakowscy radni z prezydentem Miszalskim powinni się zająć większymi kwotami. Mają dług prawie 8 miliardów. Od czasu objęcia prezydentury przez pana Miszalskiego, dług wzrósł o 2 miliardy. Niech radni tym się zajmą, nie pseudoaferą.
Nasz redakcyjny kolega, a przy okazji znany polski pisarz Ziemowit Szczerek, opublikował w kontekście gapiostwa Konrada Berkowicza jedno krótkie zdanie w mediach społecznościowych - teraz wyobraźcie sobie, że robi to migrant. Jak pan by to skomentował?
- Tak samo. Każdemu zdarza się pomylić. Nie ma rozróżnienia, czy to poseł, czy migrant.
Pana zdaniem w najbliższym czasie powiększy się liczba polskich posłów na uchodźstwie? Konkretnie u Orbana na Węgrzech?
- Jest taka szansa, ale wiem, że pseudorozliczenia KO nie mają wiele wspólnego z faktycznymi zarzutami. To działania polityczne pod publiczkę.
Czyli te 26 zarzutów, które prokuratura chce przedstawić Zbigniewowi Ziobrze, m.in. kierowanie grupą przestępczą, to są pod publiczkę?
- Nie wiem, czy Zbigniew Ziobro kierował taką grupą. Sąd się tym zajmie. Mam jednak wielkie przeświadczenie, że to działanie polityczne pod publiczkę, żeby zadowolić silniczków, którzy są twardym, betonowym elektoratem KO. Nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie bronię Zbigniewa Ziobry. Oby jego proces był sprawiedliwy. Jak się dopuścił przewinień, powinien ponieść karę.
Jak Konfederacja zagłosuje w sprawie immunitetu Zbigniewa Ziobry?
- Nie mamy jeszcze opinii w tej sprawie.
Przypomnę list Jarosława Kaczyńskiego z 2019 roku do Zbigniewa Ziobry, czyli kolegi z rządu pana Kaczyńskiego, w którym to szef partii Prawo i Sprawiedliwość pisze z żądaniem natychmiastowego zakazania kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej, bo te przypadki „mogą przyjąć fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych m.in. z rozliczeniem przez Państwową Komisję Wyborczą”. No to jakieś tam podstawy chyba są do przyjrzenia się tej sprawie?
- Tak. Tylko ja podkreślam. Politycy nie są od sądzenia. Od tego jest wymiar sprawiedliwości, który ma wydać wyrok. Nie chcę się wcielać w tę rolę. Mamy problem w Polsce, bo funkcja prokuratora generalnego nie jest oddzielona od ministra sprawiedliwości. Wymiar sprawiedliwości działa na zlecenie polityczne, nie na kanwie prawa.
Wczoraj i przedwczoraj szef pana partii, Sławomir Mentzen publikował ostre filmy krytykujące Prawo i Sprawiedliwość za to jak członkowie tej partii sprzedawali słynną działkę pod CPK, wcześniej miesiącami przerzucając się dokumentami i ostrzegając, żeby jej nie sprzedawać, że sprzedawać jej nie wolno. Jakoś tak się złożyło, że nikt tej sprzedaży nie zapobiegł. Pana zdaniem ta afera z działką zaszkodzi Prawu i Sprawiedliwości?
- Zdecydowanie powinna. Flagowy projekt PiS, jakim było CPK, który dopinali w poprzedniej kadencji i szli z nim do wyborów, okazał się być mało istotny. Spółka celowa powołana do budowy CPK apelowała, żeby nie sprzedawać działki, gdzie miała powstać krytyczna infrastruktura do CPK. Apelowali do KOWR, ministra rolnictwa. Apele pozostały bez odpowiedzi. Skandalem jest to, że doszło do sprzedaży tej działki. Nie trafiają do mnie tłumaczenia, że minister nie widział. To nie jest wytłumaczenie. Spółka powołana w tym celu apelowała o niesprzedawanie działki. To skandal, że została sprzedana. Czy można odkupić, czy nie po cenie sprzedaży? Bez znaczenia. Skandalem jest sama transakcja.
To, że dosyć ostro atakują państwo ostatnio Prawo i Sprawiedliwość, wynika może z nadziei państwa, że za dwa lata to Konfederacja może być najsilniejszą siłą na prawicy? Jak patrzę na ostatni sondaż OGB, no to PiS ma 28, a Konfederacja 14. Dwa lata temu w czasie wyborów PiS miał 35, czyli spadło o 7%, a wy mieliście 7, czyli wam wzrosło o 7%. Jakby tak dalej poszło, no to za dwa lata będzie remis.
- Ja nie wiem, jak będzie wyglądała polska scena polityczna za dwa lata. To odległa galaktyka. My prezentujemy w polityce autentyczność. Nie jesteśmy skompromitowani jak PiS, choćby aferami jak ta. Kolejny powód do kompromitacji to ostatnia konwencja programowa PiS. Zaprezentowano nowe postulaty. Wraca stary PiS – potężne rozdawnictwo, coroczna waloryzacja 800+. Nawet oferują bezwarunkowy dochód podstawowy. Dla każdego Polaka 500 zł chcą płacić.
Taką kolejną dźwignią tego poparcia ma być najbliższy Marsz Niepodległości? Słyszę, że w tym roku zamiast burd, bluzgów i rzucania kostką brukową na marszu podobno ma być Karol Nawrocki.
- Marsz Niepodległości to wielka manifestacja patriotów. Manifestacja przywiązania do polskości. Czy to będzie dźwignia wzrostu poparcia? Nie sądzę.
Będzie Karol Nawrocki?
- Nie mam takich informacji, czy będzie. Jak będzie to fajnie.
Tak czy inaczej, za dwa lata samodzielnej większości Konfederacja, nawet gdyby miała jakimś cudem większe poparcie niż PiS, mieć nie będzie. No to pytanie, z kim zawrą państwo koalicję? Im ostrzej mówią państwo o PiS-ie, tym cieplej o was mówi Koalicja Obywatelska. Jak pytałem o to posła Meysztowicza, to on nawet Piątkę Mentzena sprzed lat był wam gotów wybaczyć. Czy jest możliwa koalicja z Koalicją Obywatelską?
- Mam pewne obawy, że na czele obu partii, które są nam wpychane w ten mariaż, stoją dwie osoby, które są wielką przeszkodą w dogadywaniu się. To Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Z nimi rozmawiać nie chcemy. To skandal. Koalicji z Donaldem Tuskiem sobie nie wyobrażamy.
