Czy Konfederacja wiwatowała po ostatnich wetach prezydenta w sprawie kryptowalut i ustawy łańcuchowej?
- Na pewno cieszyliśmy się, że te dwie szkodliwe ustawy zostały zawetowane przez prezydenta. Ta dotycząca kryptowalut i ta ustawa nie łańcuchowa, ale kojcowa.
Jeden z polityków obozu władzy przekonywał, że po tych wetach prezydent Nawrocki okazał się taki konfederacki. No nie ma lepszego wyjścia niż zapytać o to konfederaty. Ile konfederaty w prezydencie?
- Okazuje się, że na pewno jest więcej w prezydencie konfederaty niż PiS-owca. To nasz sukces.
Jest zgoda w takim razie, wstępna przynajmniej, na pakt senacki Konfederacji i Prawa i Sprawiedliwości właśnie pod patronatem prezydenta Nawrockiego?
- To właśnie Sławomir Mentzen był inicjatorem rozwiązania, w którym prezydent mógłby być patronem paktu senackiego. Wiem, że Sławomir Mentzen rozmawiał o tym z prezydentem. Prezydent jest zainteresowany, ale to on podejmie kolejne kroki.
Byłby pan za tym, żeby do paktu weszła także Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna? To jest brane pod uwagę?
- W polityce niczego się nie wyklucza.
Czyli możliwe, że będzie Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna w ramach senackiego paktu?
- Jestem sobie w stanie wyobrazić bardzo szeroki pakt senacki. Wszystko jest możliwe.
Szereg wybryków Grzegorza Brauna panu nie przeszkadza?
- Mówimy o pakcie senackim. Nie bez przyczyny rozstaliśmy się z Grzegorzem Braunem rok temu. Pakt senacki to inna kwestia.
W jaki sposób Konfederacja będzie chciała wykorzystać to, o czym pan powiedział przed momentem, że dostrzega pan w prezydencie więcej konfederaty niż pisowca?
- Chcemy wykorzystywać to do tego, żeby prezydent – jak zadeklarował w deklaracji toruńskiej – patrzył przychylnie na podpisywane ustawy przez pryzmat tej deklaracji, naszych postulatów i poglądów. Dotychczas prezydent potrafi się wznieść ponad podziały polityczne, potrafi pokazać niezależność od Jarosława Kaczyńskiego. To nas cieszy.
Czy te dobre relacje Konfederacji z prezydentem to jest również taka próba zmarginalizowania Jarosława Kaczyńskiego, który nawet przestał ostatnio krytykować Sławomira Mentzena?
- Jarosław Kaczyński przestał go krytykować, bo dostrzegł spadek poparcia. Jemu się to nie opłaca. W tej wojnie medialnej, którą sam wytoczył, odnosi porażkę. To najgorszy czas dla PiS. To najniższe słupki od lat, bunt wewnątrz partii. Jarosław Kaczyński dostrzegł, że tu nie ma racji i jedyną opcją, która zyska na tej wojnie jest Konfederacja i Grzegorz Braun.
Aktualne są te deklaracje, które słyszymy od jakiegoś czasu, że Konfederacja jest w stanie porozumieć się z Koalicją Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością, ale warunek jest jeden - bez Donalda Tuska i bez Jarosława Kaczyńskiego.
- W polityce wszystko jest możliwe. Nie wyobrażam sobie jednak kompletnie rozmów z Donaldem Tuskiem.
A z Jarosławem Kaczyńskim?
- To kwestia paktu senackiego. Jeśli prezydent obejmie to swoim patronatem, pewnie on będzie tu spoiwem.
Wracając do kryptowalut, mówił pan, że to szkodliwa ustawa. Państwo musi jednak chronić obywateli przed oszustami na rynku kryptowalut. Temu ma służyć to rozporządzenie MiCA unijne? W jakim ostatecznym kształcie? Z nadzorem KNF-u, z obowiązkiem uzyskiwania zezwoleń, wymogiem posiadania rezerw finansowych przez emitentów, z zabezpieczeniami na wypadek strat klientów? To jest takie ABC na rynku finansowym.
- Tak. Ustawa, która była zaproponowana, znacznie rozszerzała kompetencje rozporządzenia MiCA, które reguluje rynek kryptowalut. Mieliśmy wrażenie, że ludzie, którzy chcą nam implementować tę ustawę, szczególnie prezenterka tej ustawy, pani poseł Skowrońska, nie mają pojęcia, o czy mówią. Rynek kryptowalut będzie jakoś uregulowany przez rozporządzenie MiCA, ale chciano deprecjonować kryptowaluty i ich posiadaczy. Posiadacze złota potrzebują regulacji rynku złota? Nie. Potrzebujemy regulacji na rynku walut zwykłych? Ich wartość może szybko spaść w kilka dni przy kryzysie. Ktoś dba o tych ludzi? Nie. Rząd stara się traktować posiadaczy kryptowalut, którzy próbują swoich sił na kryptogiełdzie, jako ludzi bez rozumu. My uważamy, że to jest wolny rynek. Można zyskać, ale można też stracić. Licz się z tym, jeśli tam wchodzisz.
Wolny rynek, ale z rozporządzeniem MiCA, takim powiedzmy sobie odwzorowanym jeden do jednego, bez dodatkowych regulacji?
- Konfederacja szykuje projekt ustawy, który będzie odwzorowaniem dyrektywy MiCA, ale z drobnymi poprawkami, które nie będą tak szkodziły rynkowi kryptowalut.
Przed nami dwa szczyty w sprawie sytuacji w ochronie zdrowia. Dzisiaj rządowy, jutro prezydencki. Z kuluarów słychać informacje o możliwej wyższej składce zdrowotnej dla wszystkich grup ubezpieczonych. Rozumiem, że Konfederacja będzie głośno protestować. Nie ma zgody na wyższą składkę zdrowotną?
- No nie. Przedsiębiorcy mają już gigantyczną składkę zdrowotną. Nie wróciliśmy do sytuacji sprzed Polskiego Ładu. Wciąż są wielkie składki i nie ma lepszej jakości systemu ochrony zdrowia. Ten system nie zmienił się od wielu lat w znaczący sposób. Jak ktoś z państwa miał okazję wizytować ostatnio SOR, tam od 20 lat nic się nie zmieniło. Ciągle stoimy w wielkiej kolejce. To przypadek tego, co się dzieje w polskiej ochronie zdrowia. Słyszymy, że ten system cierpi, niektóre szpitale obsługują tylko pacjentów w nagłych przypadkach. Są przypadki, że dyrektorzy mówią o rodzeniu na SOR-ach, nie będzie porodówek. W jakim my momencie jesteśmy? Izabela Leszczyna dwa lata tamu obiecywała naprawę ochrony zdrowia, Szymon Hołownia obiecywał, że jak w 60 dni nie dostaniesz się do lekarza, możesz iść prywatnie, a system to zwróci. Gdzie jesteśmy? System się wali.
Konfederacja skłonna byłaby dziś poprzeć pomysł ograniczania kontraktów lekarzy specjalistów, a przez to tych kominowych zarobków?
- To pewien problem. Jak słyszymy, że lekarz dostaje ponad 100 tysięcy, 200 tysięcy na miesiąc, jest poczucie niesprawiedliwości. Dlaczego doprowadziliśmy do takiej sytuacji, jako kolejne rządy? To wiele lat zaniedbań. W tej sytuacji z lekarzami rozważymy takie poparcie.