- Temat zdrowia na marginesie kampanii Mimo że ochrona zdrowia jest priorytetem społecznym, kandydaci prezydenccy unikają tego tematu. Zdaniem prof. Matyi brakuje konkretów, a ogólniki i skrajne postulaty są nierealne do wdrożenia.
- Niskie nakłady i brak spójnej polityki zdrowotnej Polska przeznacza zaledwie 4,8% PKB na zdrowie – znacznie poniżej średniej unijnej. Partie i kandydaci nie prezentują spójnych strategii, a zmiany polityczne destabilizują system.
- Potrzeba obowiązków pacjenta System kładzie nacisk na prawa pacjentów, ignorując obowiązki. Brak odwoływania wizyt, unikanie badań profilaktycznych – to wszystko generuje koszty i blokuje dostęp do świadczeń.
- Konieczność wspierania profilaktyki Większość środków trafia do leczenia terminalnego, zamiast na profilaktykę. Prof. Matyja proponuje system nagród (np. obniżone składki) dla pacjentów dbających o zdrowie i wykonujących badania.
- Ochrona medyków i egzekucja prawa Zagrożenia wobec pracowników służby zdrowia narastają. Kluczowe jest szybkie i skuteczne działanie państwa – policji, prokuratury i sądów – wobec agresji i hejtu, również w internecie.
- A
- A
- A
Ataki na lekarzy to nie "wybryk kulturowy", to realne zagrożenie
- Ochrony medykom nie zapewni zaostrzenie kar, ale szybkie i skuteczne działania organów państwowych - mówił w rozmowie z Jackiem Bańką profesor Andrzej Matyja, były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. Jak podkreślił, hejt w internecie to nie incydent, ale realne zagrożenie.Ochrona zdrowia na marginesie kampanii prezydenckiej
Mimo że dostęp do świadczeń zdrowotnych niezmiennie pozostaje priorytetem dla Polaków, w kampanii wyborczej temat ochrony zdrowia nie zajmuje wiele miejsca. Prof. Andrzej Matyja, były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, wskazywał, że zdrowie pojawia się w narracjach kandydatów raczej symbolicznie i powierzchownie.
Sprawa zdrowia wybrzmiewa raczej punktowo. Z wyjątkiem bardzo ogólnikowych sformułowań, które głosi pani Biejat i radykalna zmiana w słowach pana Zandberga, która jest nie do zrealizowania
- podkreślił ekspert. Przypomniał, że w wyborach w 2020 roku Szymon Hołownia mówił o konieczności zwiększenia nakładów na służbę zdrowia.
Szymon Hołownia zapowiadał nawet referendum w tej sprawie, a teraz był autorem zmniejszenia składki zdrowotnej od jednej grupy składkowiczów. Pan prezydent Duda w kampanii mówił o stworzeniu funduszu medycznego i stworzył go, ale podstawą tego funduszu miało być leczenie chorych nowotworowych i leczenie chorób rzadkich, zwłaszcza u dzieci. Obecnie, wsłuchując się w wystąpienia kandydatów, nie przebija się zdrowie do głównego nurtu w żadnej wypowiedzi
- mówił prof. Matyja.
Nakłady na zdrowie w Polsce na tle Europy
Polska przeznacza zaledwie 4,8% PKB na ochronę zdrowia, podczas gdy średnia unijna to 9%. W przeliczeniu na mieszkańca to 1900 euro – znacznie mniej niż w Czechach (2900) czy Niemczech (5300).
Profesor zauważył, że mimo tego dramatycznego stanu, temat zdrowia nie znajduje się w centrum debat kandydatów – także dlatego, że wymaga trudnych decyzji i konkretnych rozwiązań, a nie tylko deklaracji:
Wszyscy wiedzą, że same wielkie słowa nic nie zmienią, a konkretów brak. Panu Rafałowi Trzaskowskiemu trudno atakować własny rząd de facto, a wiemy, że jest zapaść w ochronie zdrowia. Można oczywiście krytykować poprzednią ekipę, tylko że poprzednia ekipa mówi, że nie było tak źle, że zapaść nastąpiła w tej chwili. Zrzucanie odpowiedzialności za niewydolny system ochrony zdrowia z jednego polityka na drugiego nie prowadzi do niczego.
Składka zdrowotna i brak systemowej refleksji
W rozmowie poruszono także temat kontrowersji wokół składki zdrowotnej – jej obniżenie dla przedsiębiorców stało się gorącym punktem debaty. Prof. Matyja zauważył, że temat był instrumentalizowany politycznie, a po kampanii może zostać zapomniany.
Wskazał również na brak spójnej i konsekwentnej polityki zdrowotnej – przykładem są sprzeczne decyzje polityków z różnych opcji, które zmieniają się z kadencji na kadencję.
Prawa pacjenta – ale gdzie obowiązki?
Prof. Matyja zwrócił uwagę na fundamentalny problem systemu: dominację praw pacjenta bez towarzyszących im obowiązków.
Zaznaczył, że brak odpowiedzialności obywateli (np. nieodwoływanie wizyt) generuje straty i paraliżuje system.
Zaproponował, by rozważyć model, w którym pacjenci dbający o profilaktykę mogliby liczyć na korzyści – np. obniżoną składkę zdrowotną. Zamiast kar, proponował system nagród za prozdrowotne postawy.
Za mało profilaktyki, za dużo naprawiania
Profesor Matyja wskazał też na problem niewydolnego systemu profilaktyki. Aż 80% środków funduszu zdrowia trafia do 20% chorych – głównie w końcowej fazie życia. Zamiast tego należałoby inwestować we wczesne wykrywanie chorób, co byłoby tańsze i skuteczniejsze. Kluczem miałoby być upowszechnienie obowiązkowych badań dostosowanych do wieku pacjenta.
Gdyby pacjent w zależności od wieku realizował zasady badań profilaktycznych, efektywność leczenia byłaby zdecydowanie lepsza i finansowo by się to opłacało. Jeżeli pacjent jest pacjentem karnym, w tym dobrym słowa znaczeniu, i wie, że profilaktyka to jest fundament jego zdrowia, a 50% naszego zdrowia zależy od nas samych, i gdyby realizował zalecane badania profilaktyczne, to on byłby tańszy dla systemu i łatwiejszy do leczenia. Takiemu pacjentowi można byłoby obniżyć składkę zdrowotną
- podkreślał ekspert.
Bezpieczeństwo medyków i egzekwowanie prawa
Komentując przypadki przemocy wobec pracowników służby zdrowia, prof. Matyja apelował o sprawne działanie państwa – szybkie postępowania karne, nieuchronność kary i wsparcie dla lekarzy hejtowanych i atakowanych:
Egzekucja prawa, szybkość działania najlepiej wpłyną na świadomość ludzi i zdolności do refleksji.
Profesor podkreślił, że to organy państwowe, a nie sami obywatele, powinny zapewniać skuteczną ochronę – również w internecie.
Jeżeli wszyscy hejtowicze będą wiedzieć, że nie wolno bezkarnie pluć na lekarzy, fałszywie ich oskarżać, grozić, omawiać. Już nie mówię o próbach pobicia, czy też jak w Szpitalu Uniwersyteckim zabicia, to każdy, każdy zastanowi się, co napisze w internecie.
Zdaniem eksperta, przemoc w internecie stanowi realne zagrożenie:
Przemoc i hejt są traktowane w internecie nie jako wykroczenie czy przestępstwo, tylko jako wybryk, wybryk kulturowy. A my jako zwykli obywatele nie mamy narzędzi do ustalenia sprawcy tego hejtu w internecie i usunięcia wpisów. Może to zrobić dla nas państwo, czyli policja, prokuratura i sądy. To jest najważniejszy element. Apelujemy, żeby każdy lekarz mógł korzystać z ochrony prawnej jak funkcjonariusz publiczny.
Prof. Matyja podkreślił, że system ochrony zdrowia wymaga ponadpartyjnego porozumienia, odważnych decyzji i konsekwencji. Bez systemowych reform, świadomości pacjentów oraz realnych inwestycji, żadna kampania – i żaden kandydat – nie rozwiąże problemu chronicznej niewydolności zdrowia publicznego w Polsce.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
19:25
Policja uruchomiła Child Alert. Trwają poszukiwania 11-letniej Patrycji
-
18:47
Cięcia w rozkładach tramwajów i autobusów. Mieszkańcy: remont mostu Grunwaldzkiego to tylko pretekst
-
18:11
Grupa Azoty tonie w długach. Ratunkiem proch i nitroceluloza dla zbrojeniówki?
-
17:29
„Czesław Dźwigaj w Krakowie”
-
17:26
Groźny incydent na stacji kolejowej w Trzebini. Maszynista zignorował sygnał "Stój"
-
16:26
Podtarnowskie gminy rozbudowują żłobki i przedszkola. Jest zapotrzebowanie
-
16:08
Nowoczesna Otolaryngologia w Szpitalu Rydygiera: Oddział po remoncie i z robotem da Vinci
-
15:56
"Pod ziemią, ale z głową" – budowa metra w Krakowie oczami eksperta z AGH
-
15:16
Intencja i zamiar, czyli jak interpretować publikacje w sieci
-
14:57
Grupa 13 otwiera w Cricotece dwie wystawy.
-
14:57
Nawet do 10 centymetrów śniegu w górach! Pogoda nie będzie łaskawa
-
14:54
Majowe Dni Krzeszowic
-
14:45
Sztuczna inteligencja, roje dronów i broń hipersoniczna - nowy wyścig zbrojeń