Zapis rozmowy Sławomira Wrony z wiceministerem spraw zagranicznych Arkadiuszem Mularczykiem.
Panie ministrze – czy i jakie działania planuje polskie MSZ w sprawie incydentu nad Morzem Czarnym z udziałem samolotu polskiej Straży Granicznej? Przypomnę: w piątek doszło do kontaktu polskiego samoloty z myśliwcem rosyjskim. Ten rosyjski myśliwiec wykonywał niebezpieczne manewry, zmuszając polską załogę do obniżenia pułapu i ostatecznie wcześniejszego lądowania. Tutaj pojawiła się między innymi zapowiedź ze strony pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej, Stanisława Żaryna, który powiedział wczoraj, że Polska oczekuje potępienia tego incydentu przez wspólnotę międzynarodową. Jakie działania zamierzacie podjąć?
Musimy mieć świadomość: to była misja w ramach Frontexu. To była misja międzynarodowa, gdzie ten nasz samolot stacjonował w Rumunii, więc to nie była misja polskiego samolotu, ale misja międzynarodowa, więc oczekujemy tu oczywiście działań ze strony Fronteksu. Będziemy w tym obszarze mobilizować społeczność międzynarodową, ale również Frontex, żeby ten incydent był oczywiście stanowczo potępiony, ale również, żeby do strony rosyjskiej poszedł jasny sygnał, że do takich incydentów ma w przyszłości nie dochodzić, bo oczywiście był to bardzo groźny incydent, który mógł się skończyć tragicznie dla samolotu patrolowego.
W tym bezpośrednim kontakcie polsko-rosyjskim planowana jest jakaś reakcja?
Na bieżąco przecież wzywamy ambasadora Rosji na dywanik w różnych sprawach i również myślę, że w tym obszarze konieczne byłyby takie działania, ale musimy też pamiętać, że po drugiej stronie mamy państwo terrorystyczne, państwo, które nie przestrzega prawa międzynarodowego, więc chyba wszyscy mamy świadomość, że tego typu działania być może nie przyniosą spodziewanego efektu, bo Rosja po prostu prowadzi wojnę z Zachodem, z całym Zachodem i te działania, które podejmuje, mają charakter absolutnie terrorystyczny hybrydowy wobec całej społeczności międzynarodowej.
A może chodzi tu o też taką obawę, żeby nie doszło do inflacji tych wezwań ambasadora rosyjskiego i ciągłego przekazywania jakichś not polskiego MSZ. Ja przypomnę, całkiem niedawno w sprawie skandalicznej wypowiedzi w jednym z programów telewizyjnych takie wezwanie się odbyło. Myślę o tej wypowiedzi, która miała usprawiedliwiać zabójstwo polskiego ambasadora. Mówi się o dużym kryzysie, jeśli w ogóle można wyobrazić sobie większy w tych relacjach dyplomatycznych polsko-rosyjskich i nawet pojawia się głos mówiący o możliwym zerwaniu tych stosunków. Rozważana jest wersja uznania rosyjskiego ambasadora za persona non grata w Polsce?
Trwają różnego rodzaju analizy, bo przecież musimy mieć świadomość, co się dzieje za granicą, naszą granicą wschodnią. Na dzień dzisiejszy takiej decyzji nie ma, bo to wiązałoby się z daleko idącymi skutkami i dla dyplomatów w Polsce, ale też dyplomatów Polskich w Rosji. Natomiast oczywiście rozważamy różnego rodzaju scenariusze i możliwości działania. Musimy pamiętać że Rosja dzisiaj prowadzi wojnę z całym światem Zachodu, z całym światem transatlantyckim. Na Rosję są nałożony sankcje i Rosja w taki sposób, powiedziałbym bardzo prymitywny, próbuje odpowiadać. Czy to przyniesie efekt Rosji? Nie sądzę. To tylko jeszcze bardziej mobilizuje cały zachodni świat, Unię Europejską, Stany Zjednoczone, kraje G7 do tego, żeby skonsolidować działania właśnie polegające na osłabianiu zdolności militarnych, ekonomicznych, gospodarczych państwa rosyjskiego, co w naszej ocenie powoli przynosi dobre skutki.
Panie ministrze, odejdźmy na chwilę od spraw międzynarodowych wracając do tematu bliskiego pana aktywności politycznej w czasach zasiadania w ławach poselskich. Sejm ma się zająć wkrótce projektem ustawy, która zmieni zasady funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o liczbę sędziów potrzebnych do powołania, by mógł Trybunał Konstytucyjny pracować. Z dwóch trzecich liczby sędziów Trybunału, czyli 10 sędziów, ta liczba ma się zmniejszyć do dziewięciu oraz pełny składu trybunału z jedenastu sędziów do dziewięciu. To ma być w sposób na przyspieszenie prac nad wnioskiem prezydenta, między innymi w sprawie Sądu Najwyższego i otwarcia drogi do pieniędzy z KPO?
Między innymi, ale oczywiście kluczem jest to, żeby nie były kwestionowane wyroki Trybunału i żeby Trybunał mógł działać. Przypomnę że przed '97 rokiem właśnie 9 sędziów to był ten skład pełny, który mógł rozstrzygać wszystkie sprawy skierowane do trybunału. Dzisiaj na skutek pewnego sporu w Trybunale nie jest to możliwe. W związku z powyższym chcemy zmniejszyć liczbę zgromadzenia ogólnego sędziów i pełnego składu Trybunału z 11 do 9, co pozwoli po prostu doprowadzić do tego, że Trybunał się będzie mógł zbierać w pełnym składzie, wydawać wyroki i rozstrzygać sprawy. To jest jakby kwestia kluczowa.
Tutaj w tle jest tak że spór o prawo do zasiadania na fotelu szefowej Trybunału Konstytucyjnego, Julii Przyłębskiej i akurat 6 sędziów zgłasza tutaj zastrzeżenia, zatem przyjęcie tego prawa eliminowałoby ich sprzeciw. Dobrze rozumiem?
Zdecydowana większość sędziów Trybunału uważa, że pani prezes Julia Przyłębska w świetle obecnych przepisów jest jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Również takie stanowisko zaprezentował według mojej wiedzy pan prezydent i inne ważne instytucje publiczne, państwowe. W związku z powyższym ta sytuacja musi być uregulowana, dlatego że Trybunał musi działać. Nie może być sytuacji takiej, w której Trybunał po prostu nie działa, nie wydaje wyroków. Dzisiaj czekamy na rozstrzygnięcie nie tylko sprawy z wniosku pana prezydenta, ale wielu wielu innych spraw i publicznych, i dotyczących spraw osób indywidualnych.
Myśli pan że uda się zbudować większość? Ten wniosek zostanie przez sejm przyjęty, ten projekt uchwały?
Mam taką nadzieję. Już jutro mamy posiedzenie Sejmu. Wprawdzie tego punktu jeszcze nie ma w porządku obrad, ale być może się znajdzie. Jeśli nie, to kolejny posiedzenie czerwcowe lub też raczej majowe, więc myślę że jest duża szansa że w maju tę sprawę Sejm uchwali. Oczywiście kiedy to wejdzie w życie, to jest kwestia kolejna, bo jeszcze jest Senat. Natomiast ważne jest, żeby zainicjować tę procedurę, bo na dzień dzisiejszy Trybunał Konstytucyjny nie może wydawać wyroków w pełnym składzie.
O Krajowy Plan Odbudowy będę chciał jeszcze zapytać, ale wkrótce ma zapaść decyzja Trybunału otwierająca Polakom, obywatelom Polski prawo do ubiegania się o reparacje od Niemiec i wkrótce, właściwie chyba na przyszły tydzień, zaplanowana jest decyzja w tej sprawie. Myśli pan, że tutaj trybunał się zbierze i podejmie tę decyzję?
Tak, to bardzo ważna sprawa. Nie ukrywam, że byłem inicjatorem tego wniosku i w grudniu 2020 roku taki wniosek grupa posłów złożyła. Jego celem jest badanie przez Trybunał Konstytucyjny, czy w świetle polskiej konstytucji i czy zgodne z polską konstytucją, w szczególności z prawem do sądu, prawem do godności ludzkiej, prawem do dziedziczenia jest sytuacja, w której obywatele polscy nie mają żadnej drogi dochodzenia roszczeń wobec państwa niemieckiego, ale również wobec instytucji niemieckich, firm niemieckich. Skutki wojny były potworne dla milionów polskich obywateli – utracone życie, zdrowie, dobytek, mienie, inwalidztwo – i wiele z tych osób nigdy nie miało żadnej możliwości dochodzenia roszczeń. Co więcej, jak wiemy, przecież państwo niemieckie odmawia w ogóle rozmowy na ten temat, odmawia zawarcia umowy, która nie została zawarta w tej sprawie od czasu zakończenia wojny, więc mamy sytuację absolutnie absurdalną przecież, kuriozalną z punktu widzenia prawa międzynarodowego że, obywatele Unii Europejskiej, obywatele Polski, ale też wielu innych krajów, nie mają drogi dochodzenia roszczeń od państwa niemieckiego, od firm niemieckich, dlatego w przypadku pozytywnego wyroku, w mojej ocenie, to zupełnie zmieni sytuację w kraju, da możliwość obywatelom Polski, ale też instytucjom publicznym, osobom prawnym a także miastom dochodzenia roszczeń wobec państwa niemieckiego i wyobrażam sobie na przykład pozew miasta Warszawy, Jasła, Wielunia, Łodzi, Poznania, Nowego Sącza również wobec państwa niemieckiego o straty zadane przez Niemcy w wyniku II wojny światowej.
A jeśli będzie inna decyzja?
No jeśli będzie inna decyzja, to muszę powiedzieć, że będę zawiedziony taką sytuacją, dlatego że zarówno w Grecji jak i we Włoszech trybunały wydały takie postępowania, również na przykład w Korei, bo mamy sytuację, która budzi poważne wątpliwości z punktu widzenia praw człowieka i praworządności, że obywatele polscy nie mają prawa dochodzenia roszczeń przed sądami w tych konkretnych sprawach.
Jeśli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy, to takie dwa pytania w jednym: czy rzeczywiście ewentualna decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy skierowanej do Trybunału przez prezydenta Dudę, oczywiście chodzi o zmiany w Sądzie Najwyższym, czy to przesądzi, że Polska dostanie środki z KPO, czy rzeczywiście, jak twierdzą niektórzy, nie ma już na to szans? Z punktu widzenia Małopolski nawet przyglądając się temu wydarzeniu, choćby projekt Kraków Podłęże-Piekiełko czeka na odblokowanie tych środków. Ja przypomnę: trzeci etap tego projektu to budowa tego nowego połączenia Podłęże-Piekiełko i to właśnie miałoby być finansowane z KPO. Czy brak tej decyzji sprawi, że projekt kolejowy, tak ważny dla Małopolski i Nowego Sącza, się załamie?
Na pewno nie, dlatego że już wydatkowano znaczne środki publiczne na inwestycje, projekty, modernizację tej trasy. Jeżeli wyrok byłby pozytywny w przypadku wniosku pana prezydenta, to te środki będą odblokowane w pewnych transzach i będą zasilały po prostu inwestycje krajowe, regionalne, lokalne w naszym kraju. Na to czekamy. No temu też właśnie służy zmiana ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, temu też służy ta naszej inicjatywa. Ja głęboko wierzę, że jednak te kompromisy, które udało się zawrzeć naszemu rządowi z Komisją Europejską, doprowadzą do tego, że jeszcze w tej kadencji te środki do Polski wpłyną, a jestem co do tego przekonany że tak się stanie.
Panie pośle: na koniec lokalne klimaty polityczne. Kto będzie jedynką na liście Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach parlamentarnych w okręgu nowosądeckim?
Nie ma jeszcze takiej decyzji w tej sprawie. Myślę że ta lista, która była w 2019 roku, która przyniosła 8 mandatów, 66% poparcia, ponad chyba 240 czy 250 tysięcy głosów, była listą optymalną i myślę że powinna być taka zachowana.
Przypomnijmy, kto wtedy był na pierwszym miejscu.
Arkadiusz Mularczyk i myślę że taki skład listy, który był, dawał osiem mandatów, otarliśmy się o 9 mandat, więc myślę że nie powinno tu być żadnych eksperymentów w tym zakresie.
Czyli, jeśli dobrze słyszę, ma pan wątpliwości z tym rozwiązaniem coraz głośniej dyskutowanym z Ryszardem Terleckim na czele tej linii.
Nie ma takiej decyzji jeszcze, z tego co wiem w czerwcu decyzje będą zapadały na temat list, miejsc na listach, tak że dopóki decyzji oficjalnych naszej partii nie ma, uważam, że nie należy dokonywać takich eksperymentów.
Czy Prawo i Sprawiedliwość w wyborach samorządowych wystawi kandydata na prezydenta Nowego Sącza?
Na pewno wystawi. Mamy jeszcze rok do wyborów, więc przed nami bardzo ważne wybory parlamentarne. Myślę, że one też w dużej mierze będą miały wpływ na politykę samorządową.
Ktoś powie że to tylko rok. Czy to już nie pora, żeby taki kandydat był znany?
Gdy przyjdzie czas, to tego kandydata zaprezentujemy.
Według portalu Politico, który uważnie przygląda się sondażom pokazującym kondycję partii politycznych w regionach, Nowy Sącz jest tym miastem, w którym Prawo i Sprawiedliwość spośród wszystkich miast prezydenckich w Polsce cieszy się najwyższym poparciem. Jeśli dobrze pamiętam to około 44%. To chyba kapitał, który grzechem byłoby zmarnować panie pośle?
Tak, to poparcie tu jest duże, za co dziękujemy naszym mieszkańcom. Staramy się aktywnie i na arenie krajowej, i tej małopolskiej tu lokalnej pracować dla naszego regionu i miasta. Będziemy chcieli oczywiście te wybory wygrać, ale tak jak powiedziałem, jeszcze mamy parę miesięcy do wyborów samorządowych. Przed nami te istotne, kluczowe z punktu widzenia państwa, trudnej sytuacji geopolitycznej Polski. One są kluczowe dla przyszłości naszego kraju, oczywiście też dla przyszłości Małopolski i Nowego Sącza.
I na koniec jednym zdaniem, jednym słowem: kto jest dzisiaj prawdziwym liderem Prawa i Sprawiedliwości na Sądecczyźnie?
Lider jest tylko jeden, panie redaktorze: Jarosław Kaczyński. Jarosław Kaczyński decyduje tutaj o przyszłości funkcjonowania naszej formacji.