Wczoraj ostatnie orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda, który 10 lat wcześniej po zaprzysiężeniu mówił o odbudowie wspólnoty narodowej. Potem były listy do Gazety Wyborczej i Gazety Polskiej jednocześnie, ale wiadomo jak się skończyło. Czy środowisko Prawa i Sprawiedliwości oczekuje, że prezydent Nawrocki powtórzy tę figurę retoryczną o końcu wojny polsko-polskiej, czy tak naprawdę miło to już było za prezydenta Andrzeja Dudy?
- Dlaczego mówimy, że miło było? Wszystko przed nami. Patrzmy pozytywnie w przyszłość. Tak pozytywnie patrzą na to wszyscy, którzy przyjeżdżają do Warszawy. Mijałem dzisiaj grupy Polaków z flagami, rozentuzjazmowanych, uśmiechniętych. Oni mają nadzieję na przyszłość.
Choć jak spojrzymy na skład Kancelarii Prezydenta, to oprócz tych polityków bardziej koncyliacyjnych, jak Zbigniew Bogucki, czy Marcin Przydacz, są też jastrzębie, które raczej zapowiadają wojny między kancelariami - Sławomir Cenckiewicz, czy Adam Andruszkiewicz. Czy oczekiwania polityków Prawa i Sprawiedliwości są takie, by nowy prezydent na tyle na ile się da blokował procesy legislacyjne związane z ustawami przyjmowanymi przez parlament, aby doprowadzić do przedterminowych wyborów?
- Znam pana ministra Szefernakera od lat. Nie sądzę, żeby on sobie życzył, żeby o nim mówiono, że jest jastrzębiem. Minister Andruszkiewicz podobnie i pan Cenckiewicz też. To ludzie konkretni, z dorobkiem, którzy mogą swoi działaniem i doświadczeniem potwierdzić, że będą dobrze służyli Polsce. Taka będzie Kancelaria Prezydenta. Taka była też Kancelaria prezydenta Dudy. Tam byli ludzie oddani Polsce. Nikt nie miał wątpliwości, że tak czynili.
Jakie są oczekiwania dotyczące ustawy uwalniającej energetykę wiatrową? Na biurko prezydenta Nawrockiego trafi ta ustawa do podpisu. Koalicja 15 października nie chciała, by trafiła na biurko prezydenta Andrzeja Dudy, który nie jest miłośnikiem wiatraków. Jakie są oczekiwania całego środowiska? Co powinien zrobić z tą ustawą prezydent Nawrocki?
- Ta ustawa i poprawki senackie były głosowane wczoraj. Jedna z poprawek, ważna dla koalicji 13 grudnia, doprowadziła do tego, że ważne zapisy zostały usunięte z poprawek senackich. One zostały przegłosowane. Sama ustawa to projekt skandaliczny. To nas cofa w czas, kiedy wiatrakami można było zabudowywać cały kraj. Eksperci pana prezydenta Karola Nawrockiego będą analizowali tę ustawę. Prezydent zdecyduje o jej dalszych losach. Zrobiono jednak rzecz niespotykaną dotychczas. Wpisano do ustawy szantaż.
Zamrożenie cen energii.
- Tak. Na ostatnim etapie pracy, wśród ponad 100 poprawek do tej ustawy... To świadczy, jak ta ustawa wymaga poważnego zastanowienia się i analizy, czy może być zaakceptowana. Wpisano tam poprawkę, która mówi o mrożeniu cen energii. Od stycznia projekt ustawy w tej sprawie leży w zamrażarce marszałka Hołowni i nie jest procedowany. Tu to wpisano, żeby prezydent miał wielki problem. Jak wyrzuci do kosza ten projekt, także dotknie to Polaków przez brak możliwości mrożenia cen energii.
Zmiana tej odległości z pięciuset do siedmiuset metrów to rzeczywiście taki problem? Zbudowa całego kraju wiatrakami?
- Tak. Każde 100 metrów to dziesiątki tysięcy hektarów, gdzie mogą powstać elektrownie wiatrowe. Dlaczego tej branży tak zależało, żeby zmniejszyć o kilkadziesiąt metrów te odległości od zabudowań mieszkalnych? Dlatego, że każde zmniejszenie powoduje zwiększenie powierzchni, na której można instalować elektrownie wiatrowe. W Senacie zaproponowano nawet zabudowę tymi wielkimi masztami obszarów Natura 2000, czy w granicach tych obszarów miały być elektrownie wiatrowe. Sejm jednak zdecydował o odrzuceniu tej poprawki. Lobbystyczne działania mają ujście w tym projekcie ustawy. Prezydent, korzystając ze wsparcia ekspertów, zdecyduje. Podejrzewam, że zdecyduje, jak życzy sobie tego większość Polaków.
Prezydent Nawrocki zapowiada też, że zasypie parlament projektami ustaw. Pierwszą z nich będzie CPK. Czy to będzie prosty powrót do projektu Prawa i Sprawiedliwości? Z pewnością to pan był konsultantem merytorycznym tego nowego projektu, no bo to pan jako szef Ministerstwa Infrastruktury przygotowywał ten projekt. Czy to będzie powrót do szprych, terminu oddania 2028, no i do pomysłu by inwestorem strategicznym było konsorcjum francusko-australijskie, bo też o polskim inwestorze mówi szef, w ogóle rząd polski?
- Projekt ws. CPK, który połączył Polaków w oczekiwaniu, że nasze otoczenie transportowe się zmieni dynamicznie, przygotował głównie pełnomocnik rządu ds. CPK. Był nim do 2023 roku minister Marcin Horała. Oczywiście mówimy, że CPK to nie tylko lotnisko, nie tylko hub o wielkim potencjale wykorzystania na kilku pasach, ale też szlaki drogowe i kolejowe. Bez komponentu kolejowego nie ma CPK, ale co najwyżej Centralny Port Lotniczy. Musi być pełna sieć kolejowa, te tak zwane szprychy. To może nie brzmi zrozumiale. To układ, w którym osią jest CPK. Do niego zmierzają linie kolejowe. Układ przypomina koło roweru. Dzięki takiemu układowi, z każdej części kraju przemieścimy się do Centrum w czasie nie dłuższym niż 2 godziny. Ten projekt zasypuje podział Polski z czasów zaborów. Linie kolejowe budowano z myślą, żeby szybko i bezpiecznie dotrzeć do Moskwy, Berlina i Wiednia. Musi być jedno Centrum. Dzięki tym 2000 liniom kolejowym dojedziemy tam w czasie nie dłuższym niż 2 godziny.
Wraca do Krakowa prezydent Andrzej Duda. Czy pan coś wie więcej na temat? W jakie projekty polityczne będzie się angażował obecny jeszcze prezydent Duda?
- Prezydentura ta wpisała się bardzo pozytywnie w historię naszego kraju. Prezydent jest młodym człowiekiem. Wiele przed nim, wiele doświadczeń wynosi z Pałacu. Na pewno będzie to przydatne Polsce, polskiej polityce i Polakom.
W tym wymiarze małopolskim?
- Takiego pana prezydenta znamy. On swoją wiedzę i doświadczenia wykorzysta w sposób właściwy.
Jakie będzie znaczenie obecności nowego prezydenta w Krakowie dla tej choćby małopolskiej polityki?
- Jestem przekonany, że pan prezydent wpisuje się w politykę ogólnopolską. Nie będzie to bez znaczenia dla polityki krajowej. W jakim wymiarze. To decyzja pana prezydenta. W Krakowie możemy by dumni, że z nami na co dzień będzie pan prezydent. To Małopolanin, krakus z krwi i kości. On Małopolsce był i jest oddany. Jak był parlamentarzystą, posłem na Sejm, jego aktywności ws. realizacji inwestycji transportowych były. Miałem zaszczyt i przyjemność wtedy stawać z nim razem na konferencjach prasowych. Jestem przekonany, że prezydent w sposób aktywny włączy się w starania dotyczące inwestycji transportowych w Małopolsce.