Agresja ponadnormatywna, czyli taka, która nie ma uzasadnienia w sytuacji, najczęściej jest efektem chronicznego stresu, frustracji lub długotrwałego lęku. U jej korzeni leżą nieodpowiednie warunki, błędy wychowawcze, metody awersyjne, a czasem świadome tresowanie psa do ataku.To człowiek – świadomie lub nie – doprowadza do pęknięcia emocjonalnego, po którym pies reaguje skrajnie na pozornie neutralny bodziec: ruch, zapach, przypadkowe zetknięcie w przestrzeni.
Lęk zapisany w doświadczeniach
Jednym z najważniejszych wątków rozmowy jest rola wczesnej socjalizacji. Jeżeli w pierwszych tygodniach życia pies doświadcza strachu, przemocy, izolacji lub zostanie zraniony przez inne zwierzęta, jego system nerwowy zapamięta to jako wzorzec. Takie „uwarunkowane lęki” mogą ujawniać się nawet u psów, które trafiają później do kochających opiekunów.
Z pozoru stabilny i dobrze traktowany pies może reagować szczekaniem, atakowaniem lub gryzieniem, ponieważ jego mózg odtworzył dawno wyuczony schemat: „zanim coś mnie skrzywdzi, odstraszam zagrożenie”.
Geny to nie wyrok
Choć niektóre rasy posiadają predyspozycje wynikające z historii hodowli – jak owczarki, dobermany czy pitbulle – to same predyspozycje nie powodują agresji. Układ limbiczny może mieć pewne anatomiczne różnice, ale bez konkretnego środowiska, w którym dominuje kara, stres i prowokacja, agresywne zachowania się nie uaktywnią.Jak mówi w rozmowie prof. Marcin Urbaniak:Te tak zwane agresywne rasy stają się agresywne przez nieodpowiedzialnych właścicieli, a nie dlatego, że 150 lat temu przewidzieliśmy je do konkretnego rodzaju zachowań.
Psy żyjące w grupie mogą wzajemnie przejmować swoje emocje: radość, podekscytowanie, ale też niepokój czy złość. Jeśli grupa zwierząt jest regularnie źle traktowana, ich frustracja zaczyna się kumulować. Wtedy nawet neutralny bodziec może wywołać gwałtowną reakcję wielu psów jednocześnie.
Nie oznacza to jednak, że „stado samo z siebie staje się agresywne”. Kluczowym czynnikiem wyzwalającym pozostaje człowiek i środowisko, w którym psy na co dzień żyją.
Czy agresję można cofnąć?
W opinii behawiorystów – zdecydowanie tak. Nie istnieje „skrajność”, której nie da się przepracować. Nawet jeśli pies doprowadził do pogryzienia człowieka, to wciąż nie oznacza, że „jest z natury agresywny”. Każdy wybuch jest efektem nagromadzenia napięcia, lęków i złych doświadczeń.Zmieniając środowisko, metody szkoleniowe i sposób budowania relacji, można odbudować równowagę emocjonalną psa.Agresja u psa nie jest wynikiem „złego charakteru” ani „wady genetycznej”. To człowiek tworzy warunki, w których zachowania niepożądane stają się jedyną dostępną strategią radzenia sobie ze stresem.Właściwa socjalizacja, empatia, pozytywne metody szkoleniowe, unikanie awersji i zrozumienie emocji psa są kluczowe. Agresja nie rodzi się w próżni – rodzi ją środowisko.