Tym samym władze obu spółek najprawdopodobniej zasiądą do stołu i ustalą zasady działalności kolejki na Kasprowy Wierch. Przypomnijmy, TPN domaga się opłat za korzystanie z przestrzeni powietrznej nieruchomości Parku. Dyrekcja podkreśla, że w tej sprawie nie zostały w ostatnich latach zawarte żadne umowy. Tymczasem kolejka jest uciążliwa dla środowiska i Park ponosi związane z jej funkcjonowaniem koszty.
TPN domagał się nawet demontażu kolejki, jeżeli PKL nie będzie płacić dzierżawy. PKL początkowo nie zgadzały się z tymi argumentami podkreślając m.in., że kolejka działa nieprzerwanie od 1936 roku, sprawa dzierżawy nie została wcześniej uregulowana więc kolejka na Kasprowy może kursować korzystając z prawa zasiedzenia. Dlatego sprawa otarła się o sąd, ale wszystko wskazuje na to, że zakończy się w zaciszu gabinetów władz obu spółek.
Niezależnie od postępowania przed nowosądeckim sądem, przed zakopiańskim Sądem Rejonowym toczy się proces z powództwa PKL o zasiedzenie służebności pasa powietrznego biegnącego pod linią kolejki na Kasprowy. Sprawa jest na początkowym etapie.
Według władz parku, prawo własności gruntu obowiązuje zarówno na powierzchni gruntu jak i nad nim do pewnej wysokości. PKL ma jedynie prawo wieczystego użytkowania bezpośrednio tych terenów, na których stoją podpory lin nośnych. Przestrzeń pomiędzy podporami jest jednak własnością skarbu państwa w wieczystym użytkowaniu parku narodowego.
Przestrzeń pomiędzy podporami kolejki linowej, do których TPN wysunął roszczenia to pas ziemi o szerokości 16 metrów. Łącznie licząc od dolnej stacji w Kuźnicach po górną granicę lasu to 3 hektary 8 tys. 200 metrów kwadratowych. Według rzeczoznawców roczna kwota dzierżawy za ten teren wynosi ponad 400 tys. zł. PKL, do których należy kolejka linowa na Kasprowy Wierch, zostały sprywatyzowane w 2013 r. Formalnie kolejki kupiła wówczas spółka Polskie Koleje Górskie (PKG), powołana specjalnie do tego celu przez cztery samorządy podhalańskie, na czele z Zakopanem. Pieniądze na zakup, czyli 215 mln zł, zapewnił fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura, zarejestrowanej w Luksemburgu. W październiku ubiegłego roku Polski Fundusz Rozwoju odkupił od Altury pakiet 99,77 proc. akcji Polskich Kolei Linowych SA. Reszta akcji należy do podhalańskich samorządów.
Oprócz kolejek linowych na Kasprowy Wierch, do PKL należą też kolejki na Gubałówkę, Butorowy Wierch, wyciągi w Krynicy, Szczawnicy, Zawoi i Międzybrodziu Żywieckim.
(Bartosz Niemiec/PAP/ko)