-
Wolontariusz z psem przewodnikiem został bezpodstawnie wyproszony z restauracji w Warszawie.
-
Prawo od 2010 roku gwarantuje osobom z psami asystującymi dostęp do miejsc publicznych.
-
Pies przewodnik to zwierzę po specjalistycznym, dwuletnim szkoleniu – zawsze „w pracy”.
-
Społeczeństwo wciąż nie ma wystarczającej wiedzy o zasadach zachowania wobec takich psów.
-
Edukacja, zwłaszcza w szkołach, jest kluczem do większej empatii i zrozumienia.
Prawo po stronie osób z psami asystującymi
Jak przypomina tyflopedagog Lucyna Zalewska, od 2010 roku wszystkie instytucje użyteczności publicznej, takie jak sklepy, przychodnie, urzędy czy restauracje, mają obowiązek wpuścić osobę z psem przewodnikiem. Od 2011 roku dotyczy to także kościołów.
- Nie ma takiej sytuacji, żeby człowiek nie mógł wejść z psem przewodnikiem do urzędu czy sklepu. Pies ma specjalną uprząż, dokumenty i certyfikaty. To nie jest zwykły domowy pupil, ale wyszkolony pomocnik - tłumaczy Zalewska.
Pies, który pracuje
Psy przewodnicy, najczęściej labradory lub goldeny, przechodzą dwuletni cykl szkoleniowy. Uczą się reagować na konkretne komendy, prowadzić osobę po schodach, przez przejścia dla pieszych i po zatłoczonych ulicach.
- To nie są przypadkowe psy. Przechodzą selekcję zdrowotną, psychologiczną i behawioralną. Każdy pies jest potem dopasowany charakterem do swojego przyszłego właściciela - mówi ekspertka.
Zalewska przypomina, że pies przewodnik jest zawsze w pracy, dlatego nie wolno go głaskać, karmić ani rozpraszać.
Nie strach, a zrozumienie
Choć prawo jasno określa zasady, takie incydenty jak w warszawskiej restauracji nadal się zdarzają.
- Nie chodzi o to, żeby piętnować konkretnych właścicieli lokali. Ważniejsze jest, by edukować i uświadamiać ludzi, że osoba niewidoma z psem nie stanowi żadnego zagrożenia - mówi Zalewska.
Instruktorka zwraca uwagę, że brak wiedzy często rodzi nieuzasadniony lęk. Wiele osób nie wie, że pies przewodnik nie reaguje na inne bodźce i zachowuje się spokojnie nawet w zatłoczonych miejscach.
Jak społeczeństwo może się uczyć?
Zalewska podkreśla, że edukacja powinna zaczynać się już w szkołach.
- Warto zapraszać osoby niewidome i trenerów psów przewodników na lekcje wychowawcze. Niech opowiadają o swoim życiu i pokażą, jak wygląda ich codzienność. To najlepsza droga do zrozumienia - przekonuje.
Takie spotkania pomagają młodym ludziom zobaczyć, że pies przewodnik to nie atrakcja, ale partner w życiu i pracy osoby niewidomej.
Więź na całe życie
Pies przewodnik to nie tylko narzędzie, ale wierny towarzysz i przyjaciel.
- Kiedy już ktoś dostanie swojego psa, to jest miłość do końca życia - mówi z emocją Zalewska.