W czasie przesilenia letniego mamy najdłuższy dzień i najkrótszą noc w roku. W całej strefie podbiegunowej na półkuli północnej jest wtedy dzień polarny, a na drugiej półkuli mamy wtedy wokół bieguna noc polarną.

Na nocnym niebie będziemy mogli bardzo łatwo dostrzec tzw. Trójkąt Letni. Składa się on z trzech bardzo jasnych gwiazd. W wierzchołkach tego asteryzmu (czyli charakterystycznego układu gwiazd na niebie, ale nie zaliczanego do oficjalnej listy gwiazdozbiorów) zobaczymy Wegę z konstelacji Lutni, Deneba z gwiazdozbioru Łabędzie i Altaira z konstelacji Orła. Trójkąt Letni zajmuje duży obszar na nieboskłonie i jest widoczny przez całą letnią noc.

Spośród planet będzie okazja spróbować dostrzec Merkurego, który w lipcu widoczny będzie przed wschodem Słońca. Najdłużej będzie widoczny od 11 do 15 lipca rano, kiedy to będzie wschodził 82 minuty przed Słońcem, ale najłatwiej można go będzie dostrzec w nieco później terminie, kiedy to osiągnie maksimum blasku.

Wieczorami na zachodzie świeci Wenus, ale widoczna jest bardzo krótko. Na lepsze warunki do jej obserwacji trzeba będzie poczekać do jesieni. W sierpniu dodatkowo po zachodzie Słońca świeci Merkury, ale zachodząc jeszcze wcześniej niż Wenus.

Mars jest coraz gorzej widoczny, z niewielkim blaskiem, nisko nad zachodnim horyzontem krótko po zachodzie Słońca. 13 lipca będzie widoczny bardzo blisko Wenus (w odległości mniejszej niż pół stopnia).

Zdecydowanie lepiej prezentować się będą Jowisz i Saturn, widoczne przez całą noc nad południową częścią nieba. Na nocnym niebie widoczne będą też Uran i Neptun, lecz do ich dostrzeżenia potrzebny jest teleskop.

Jedną z głównych atrakcji letniego nieba są meteory, potocznie zwane spadającymi gwiazdami. W tym okresie aktywne są różne roje meteorów, spośród których najobfitszy to Perseidy. W okresie maksimum ich aktywności (około 12 sierpnia) tradycyjnie organizowane są w różnych miejscach pikniki astronomiczne zwane „nocami spadających gwiazd”. Perseidy są aktywne od 16 lipca do 24 sierpnia. W tym roku Księżyc nie będzie przeszkadzał w obserwacjach maksimum Perseidów. Można nastawiać się na dostrzeżenie kilkudziesięciu meteorów w ciągu godziny (maksimum to 110). Rój ten znany jest od starożytności i ma związek z kometą 109P/Swift-Tuttle. Perseidy są szybkimi białymi meteorami ze śladami po przelocie. Mogą padać grupami po kilka lub kilkanaście w ciągu 2-3 minut.

Na nocnym niebie można też zobaczyć obiekty wysłane w kosmos przez człowieka. Ostatnio łatwo natrafić na Starlinki, czyli sztuczne satelitów wysyłanych hurtowo przez firmę SpaceX. W okresach po wystrzeleniu kolejnej grupy satelity te są widoczne jako przelatujące po niebie sznury świecących punktów. Im dalej od startu, tym bardziej rozpraszają się po orbicie. Konstelacje tysięcy satelitów, takie jak Starlink, zaniepokoiły astronomów i tych, którym leży na sercu widok naturalnego nocnego nieba. Nie ma obecnie ogólnoświatowych przepisów regulujących tego typu kwestie, jednak SpaceX i inne firmy zaczęły współpracować z organizacjami takimi jak Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU), czy Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) w celu znalezienia rozwiązań zmniejszających jasność satelitów, aby możliwie najmniej przeszkadzały w badaniach kosmosu.

Jaśniejsza od Starlinków jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). Jej przeloty to dość spektakularny widok. Nad Polską będzie widoczna na nocnym niebie przez cały lipiec. Aby sprawdzić dokładne momenty przelotów stacji ISS (a także Starlinków) nad swoją okolicą, można posłużyć się witrynami internetowymi lub aplikacjami mobilnymi skierowanymi do entuzjastów śledzenia takich obiektów.

6 lipca o godzinie 0.27 nasza planeta znajdzie się w aphelium. Tym terminem określany jest punkt orbity położony najdalej od Słońca. U nas panuje wtedy lato, co jest najlepszym przykładem tego, że pory roku nie zależą od odległości Ziemi od Słońca. Dzieje się tak dlatego, że orbita naszej planety niewiele odbiega od kołowej (różnica w skrajnych punktach to zaledwie kilka milionów kilometrów względem około 150 milionów kilometrów średniej odległości Ziemia-Słońce), a więc ilość docierającej energii jest zbliżona. Przyczyną występowania pór roku na Ziemi jest natomiast nachylenie osi obrotu naszej planety względem płaszczyzny orbity (w połączeniu z ruchem obiegowym wokół Słońca), co powoduje, że w różnych częściach roku jedna lub druga półkula otrzymuje większe nasłonecznienie.