Małopolanie pokochali tężnie. "Ja jestem kilka razy tutaj już. Są tłumy. Jak jest słoneczna pogoda, to jest bardzo dużo. My pierwszy raz przyszłyśmy. Jest bardzo dobrze. Jest mokra wiklina. Z tego solanka leci" - mówią.
Niemal co tydzień na mapie regionu pojawiają się kolejne miejsca, w których można wdychać przyjemną mgiełkę solankową. Dzięki programowi Małopolskie Tężnie w ubiegłym roku powstało 13 takich miejsc, w tym roku powstaną kolejne 22 tężenie. Łącznie na program Małopolska wyda 6 milionów złotych. Marszałek Witold Kozłowski mówi, że to dobrze wydane pieniądze.
- To prozdrowotne miejsce. Nawet mówi się, że godzina w tężni to jak kilka dni nad morzem. Po pandemii jest to dobre rozwiązanie ze względów zdrowotnych - podkreśla.
Rzeczywiście nie brakuje osób, które w pobliżu tężni szukają ratunku dla swojego zdrowia. "Mam sprawy astmowe. Przyda mi się dobrze oddychanie. Ma to na pewno dobroczynne działanie na drogi oddechowe. Chodzę i czuję się lepiej. To działa. Wczoraj robiłam spirometrię i wyszła mi bardzo dobrze. Nigdy taka mi w życiu nie wyszła. Jednorazowo nie pomoże. Mówiłam do Celinki, że muszę przyjechać codziennie chyba, żeby podleczyć płuca. Może coś pomoże. Mam nadzieję" - mówią mieszkanki Tarnowa i Trzebini.
Sprawa prozdrowotnego działania niewielkich tężni nie jest jednak oczywista. Prof. Henryk Mazurek z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Rabce-Zdroju mówi, że nie ma badań medycznych, które opisywałyby wpływ małej tężni solankowej na drogi oddechowe. Możemy jednak przyjąć pewne założenia. "Z punktu widzenia teoretycznego można się spodziewać, że wdychanie jonów potencjalnie obecnych w pobliżu tężni może mieć korzystny wpływ na stan układu oddechowego. Na pewno korzystne będą ćwiczenia oddechowe w casie spacerów w pobliżu tężni" - podkreśla.
To na pewno nie zaszkodzi. Pod warunkiem że z tężni będziemy dobrze korzystać. "Trzeba chodzić w jej pobliżu, oddychać spokojnie. Wdech przez nosem, wydech przez usta. Należy spędzić co najmniej kilkanaście minut przy tężni. Ważny jest ruch i psychiczne odprężenie" - dodaje profesor Mazurek.