Jak informowaliśmy w Radiu Kraków, przed miesiącem Jamrozik została zwolniona przez władze Powiatu Tarnowskiego. Sprawa od początku budzi emocje, bo była ona głównym świadkiem oskarżenia w procesie, w którym nieprawomocnie skazano m.in. wicestarostę tarnowskiego Romana Łucarza.
Władze powiatu tłumaczyły wówczas, że powodem zwolnienia dyrektorki były „liczne uchybienia” w kierowanej przez nią placówce. Jamrozik odwołała się do Sądu Pracy, który – do czasu rozstrzygnięcia sprawy – przywrócił ją na stanowisko.
Jak relacjonowała Radiu Kraków, mimo tego orzeczenia nie została dziś dopuszczona do pracy:
Przedstawiłam pismo pani dyrektor i powiedziałam, że chcę przejąć obowiązki, ale usłyszałam, że nie odda mi stanowiska, bo musi to uzgodnić z przełożonymi. Przyjechał sekretarz powiatu wraz z radcą prawnym. Nie respektowano tego dokumentu. Podobno starosta ma podjąć decyzję w tej sprawie jutro. To bardzo trudna, właściwie patowa sytuacja. Chciałabym wrócić do pracy”.
Starosta tarnowski Jacek Hudyma poinformował, że do urzędu nie dotarło jeszcze żadne oficjalne pismo z sądu w tej sprawie:
Ksero, którym wymachiwała pani Jamrozik, mnie nie interesuje. Interesuje mnie oficjalne pismo z sądu, który wydał postanowienie. Na razie nie wiem, jakie ono jest.
Dodał też, że jeśli sąd rzeczywiście wydał takie orzeczenie, jest zaskoczony trybem postępowania:
Przecież są określone procedury prawne, których należy przestrzegać, nawet w przypadku odwołania. Nie mam żadnych oficjalnych informacji, więc trudno mi zabierać głos”.
Kluczowa rola Marty Jamrozik w procesie starosty
Marta Jamrozik była głównym świadkiem w śledztwie dotyczącym próby przejęcia nieruchomości należącej do pensjonariusza DPS-u w Nowodworzu. Jak informowaliśmy wcześniej, gdy ówczesny starosta Roman Łucarz przygotowywał się do przesłuchania, wysłał do placówki kierowanej przez Jamrozik dyrektorkę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Annę Górską oraz pracownicę PCPR.
Dyrektorka DPS-u początkowo odmówiła wydania dokumentów, ale ostatecznie – na polecenie starosty przekazane telefonicznie – pozwoliła na wykonanie kopii. Obrońcy oskarżonych urzędników twierdzą, że Jamrozik pominęła w swoich zeznaniach fakt, iż prokuratura zakazała jej udostępniania tej dokumentacji.
Dzień po tym zdarzeniu Roman Łucarz został zatrzymany i trafił do aresztu.
Nieprawomocny wyrok i odwołanie dyrektorki
12 września Sąd Okręgowy w Tarnowie nieprawomocnie skazał Romana Łucarza, wójta gminy Szerzyny Grzegorza Gotfryda, dyrektorkę PCPR Annę Górską oraz notariusza Wojciecha W. na kary od kilkunastu miesięcy więzienia do grzywien. Skazani zapowiedzieli apelacje.
Na początku października Zarząd Powiatu Tarnowskiego odwołał Martę Jamrozik ze stanowiska dyrektorki DPS-u. Władze powiatu przekonywały, że decyzja nie ma związku z jej udziałem w procesie:
Gdyby chodziło o zemstę, dyrektorka zostałaby zwolniona miesiąc po aresztowaniu starosty, a nie po kontroli, która wykazała szereg uchybień
- tłumaczyli przedstawiciele powiatu.
Z kolei Marta Jamrozik utrzymuje, że na wszystkie uwagi odpowiedziała, a uchybienia zostały usunięte. W protokole z kontroli – jak podkreśla – znalazła się pozytywna ocena działalności placówki:
Pomimo stwierdzonych uchybień i nieprawidłowości, pozytywnie oceniam działalność Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu w kontrolowanym zakresie.Jak mogłam nie odwołać się od zwolnienia, skoro taki zapis widnieje w protokole? Niech sąd rozstrzygnie, czy rzeczywiście uchybienia były tak poważne, jak wskazano w wypowiedzeniu
- mówiła Jamrozik w rozmowie z Radiem Kraków na początku października.