Na nagraniu przekazanym przez mieszkańców słychać jak ksiądz Czajka wyraża niezadowolenie i rozgoryczenie z faktu, że zostanie przeniesiony do innej parafii. Mówi, że musiał mierzyć się z nieprzychylnymi władzami gminy, dyrekcją szkoły, nauczycielami. Ksiądz Czajka uderzył także w proboszcza miejscowości Żegocina. Zarzuca mu między innymi, że to jego wina, że w szkołach jest jedna lekcja religii. Nawiązał do polityki i obraził mniejszości seksualne.
- Podziękujcie księdzu proboszczowi z Żegociny, który powiedział - jedna godzina i koniec, głosujemy za Trzaskowskim, za aborcją, za eutanazją, za ped...ami - grzmiał z ambony.
Społeczność Łąkty Górnej jest oburzona słowami proboszcza. Jak mówią, takie słowa jak te z niedzieli nie powinny padać w kościele.
- Kościół to nie jest miejsce na poglądy polityczne. To dzieli ludzi. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. W kościele nie ma miejsca na politykę. Na mszy można rozważać Pismo Święte, ale obrażać? Absolutnie nie - mówią.
Jak powiedział Radiu Kraków ksiądz Ryszard Nowak, rzecznik prasowy tarnowskiej kurii, proboszcz Czajka był we wtorek na wizycie u biskupa i złożył wyjaśnienia. Zdaniem kurii taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i takie słowa nie powinny paść podczas mszy świętej. Sytuacja jest cały czas analizowana. Kuria zapowiada, że wyciągnie konsekwencje wobec proboszcza Czajki, ale nie informuje jeszcze jakie. Ksiądz Ryszard Nowak potwierdził, że proboszcz kończy posługę w parafii. Gdzie trafi, to się dopiero okaże.
Kuria diecezjalna już zajmuje się tą sprawą. Jest to bardzo przykra sytuacja. Taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca, a tym bardziej nie powinna ona padać w kościele podczas liturgii
Politycy PSL z Małopolski żądają od biskupa podjęcia kroków w tej sprawie. Jak mówią, mowa nienawiści nie powinna być głoszona w kościele. Działacze nie chcą, aby proboszcz został przeniesiony do innej parafii, bo w nowym miejscu znów będzie głosił mowę nienawiści i swoje polityczne poglądy.
- To podczas mszy, gdzie biorą udział dzieci, nie powinno mieć miejsca. Nie powinno być miejsca na mowę nienawiści w polskim kościele, dla polityki także. Jak ksiądz miał jedno upomnienie, apeluję do księdza biskupa, żeby podjąć odpowiednie kroki. Nie może być tak, że ksiądz znowu w 2025 roku uważa, że ambona to miejsce do głoszenia obrzydliwej polityki - mówi wiceprezes PSL w Małopolsce, Łukasz Krzysztofik.
Swojego oburzenia nie kryje też wojewoda małopolski. Jak mówi, jeszcze w tym tygodniu wyśle pismo do biskupa w tej sprawie.
- Dla mnie to szczególnie trudne, jako dla człowieka wierzącego. Wciskamy kij temu, kto chce uderzyć w Kościół. Sami to sobie robimy jako katolicy. To niedopuszczalne. To nie tylko wejście w politykę. Dostałem od obywateli to wystąpienie, słuchałem tego. Tam padają słowa obraźliwe, dotyczące mniejszości seksualnych, które powszechnie są uznawane za obraźliwe. Planuję wystąpić do księdza biskupa z oficjalnym pismem, żeby coś z tym zrobił - powiedział w rozmowie z Radiem Kraków.