Inicjator zwołania nadzwyczajnej sesji tarnowskiej Rady Miejskiej przewodniczący tarnowskiego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Kajpus pytał przedstawicieli zarządu Grupy Azoty, dlaczego chcą się pozbyć zakładu o największym potencjale w Puławach. Kajpus zwracał także uwagę na to, że razem z puławskimi zakładami miałyby zostać także spółki zależne, w tym m.in. odpowiedzialnej za sprzedaż w całej Grupie Azoty.

Wiceprezes Grupy Azoty Grzegorz Kądzielawski przekonywał jednak tarnowskich radnych, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły i nic nie jest przesądzone.  "Żeby do tego procesu doszło, on się musi opłacać Grupie Azoty. Jeśli się będzie opłacał, wówczas będziemy podejmowali decyzje. Natomiast na dziś chciałem uspokoić pracowników Grupy Azoty i mieszkańców, że zarówno sytuacja finansowa Grupy Azoty jak też i gwarancja bezpieczeństwa jeśli chodzi o miejsca pracy, gwarancja dominującej pozycji Tarnowa w ramach grupy kapitałowej, nie jest w żaden sposób zagrożona". - przekonywał wiceprezes Kądzielawski.

Jednak przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych w Tarnowie - Mościcach Adam Odolski jest przekonany, że decyzja o sprzedaży Grupy Azoty Puławy Orlenowi już zapadła i według niego stanie się to ze szkodą dla tarnowskiej spółki. "W naszej ocenie rodzi to szereg pytań i zagrożeń. Obawiam się, że może to skutkować problemami, jeżeli chodzi o zobowiązania kredytowe, które ciążą na Grupie Azoty S.A. Tracimy silny podmiot Puławy, który był gwarantem umów kredytowych. Jak również może się okazać, że potencjał nawozowy połączonych spółek Puław i Anwilu to już jest 100 procent zapotrzebowania  na nawozy w Polsce. I my naszego nawozu nie będziemy mieli gdzie ulokować".

Odolski dodaje, że chciałby wierzyć w zapowiedzi zarządu Grupy Azoty, że nie ma zagrożenia zwolnieniami pracowników. "Jesteśmy skłonni uwierzyć, ale wolimy mieć zapisane konkretne porozumienia gwarantujące pracę, wynagrodzenia, rozwój firmy, czyli inwestycje, o których mówi się na razie bardzo ogólnikowo. Nie wiemy kiedy, nie wiemy za ile i jaki potencjał przychodowy mogłyby przynieść. Rozumiemy, że zarząd nie może mówić o szczegółach, ale pokazanie planów rozwojowych nie zaszkodziłoby Grupie Azoty i mogłoby uspokoić rozpalone głowy wśród pracowników".

Za przyjęciem apelu do parlamentarzystów w sprawie Grupy Azoty zagłosowało 12 radnych Koalicji Obywatelskiej oraz klubu Naszego Miasto. Przeciwko było 8 radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy uważali, że Azotom nic nie zagraża, a cała sprawa jest robieniem sobie kampanii przez Koalicję Obywatelską. Tymczasem także w czwartek podobną uchwałę chcieli przyjąć radni Koalicji Obywatelskiej z sejmiku województwa małopolskiego, ale na sesję nadzwyczajną nie przyszli radni wojewódzcy PiS i nie było kworum do obradowania i podejmowania uchwał.