Przed końcem roku w ramach programu Urzędu Marszałkowskiego na szkole podstawowej numer 11 przy ulicy Mościckiego na Chyszowie ma zostać umieszczony kolejny czujnik razem z tablicą informacyjną.

To jest takie miejsce między Mościcami, między Azotami a między centrum Tarnowa, między osiedlami mieszkalnymi. Będziemy wiedzieć, czy jest wpływ na przykład od strony Azotów na centrum miasta, chociaż moim zdaniem to Azoty emitują wiele wyższe misje, niż te, które mierzymy przy ziemi, na wysokości człowieka. Tutaj bardziej działa niska emisja, ta z kominów domów i rur wydechowych w samochodach

- wyjaśniał dyrektor wydziału ochrony środowiska tarnowskiego magistratu. Marek Kaczanowski przypomina, że od kilku lat monitorowane jest także powietrze na osiedlu Krzyż. Czujnik kupiła Rada Osiedla, który w zależności od jakości powietrza wyświetla to kolorami od zielonego po czerwony. Takie informacje dla całego miasta podawane są także na tablicach przy przystankach komunikacji miejskiej.

Marek Kaczanowski dodaje, że w Tarnowie, z oddolnej inicjatywy mieszkańców są także zainstalowane czujniki AIRLY. Dyrektor wydziału ochrony środowiska podkreśla, że wyniki z tych stacji są podobne do pomiarów urządzeń inspekcji ochrony środowiska.

Były takie czasy, że wyniki były bardzo rozbieżne. Być może wynikało to ze złej lokalizacji czujników. Jeżeli ktoś umieści czujnik przy kominie, to nie mierzy tego, czym oddychamy tylko to, co jest wydalane. To nie jest miarodajny pomiar, bo jest to pomiar bardzo miejscowy. To tak samo gdyby ktoś sobie zamieścił czujnik przy rurze wydechowej samochodu, też miałby zafałszowane pomiary. Dopiero jak się uśredni w środowisku, możemy powiedzieć, jakie jest stężenie zanieczyszczeń

- wyjaśnia Marek Kaczanowski.