Pomysł prezydenta Ścigały, budowy centrum administracyjnego dla urzędników, upadł ze względu na ogromne koszty. Tymczasem jego następca właśnie namówił radnych na kupno kamienicy przy ulicy Legionów,  przylegającej do głównej siedziby tarnowskiego magistratu. Po remoncie przeniosą się tam  urzędnicy z biur przy ulicy Goldhamera i pomieszczeń  należących do Poczty, które magistrat od niedawna  podnajmuje.

Budynek, którym zainteresował się Urząd Miasta Tarnowa na razie odpycha swoim wyglądem, ale przylega do głównej siedziby tarnowskiego magistratu. - Dzięki temu po remoncie będzie można go prawdopodobnie z nim połączyć i zgrupować więcej urzędników w jednym miejscu - przyznaje prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. - Dzisiaj miasto wynajmuje pomieszczenia dla urzędników. Brakuje nam powierzchni, a nadarzyła się okazja. Na sprzedaż została wystawiona kamienica sąsiadująca z urzędem. Ona wymaga remontu, ale cena zakupu wydaje się być rozsądna. Jeszcze dwa lata temu właściciele wystawiali ją za 2 mln złotych. Dziś chcą ją sprzedać za 750 tysięcy - zauważa Ciepiela.   

Dzięki zamiarom Prezydenta, administracja samorządowa byłaby skupiona w jednym miejscu. Remont przyszłej siedziby przy ulicy Legionów, na który  zabezpieczono 3,5 mln złotych ma potrwać dwa lata. Miasto liczy, że odzyska pieniądze włożone w remont, dzięki  sprzedaży jednej z siedzib urzędu przy ulicy Goldhamera.

Jednak mimo planów sprzedaży budynku urzędu przy ulicy Goldhamera, miasto nie zrezygnuje z budowy planowanej w tym miejscu windy. Jak wyjaśniał  prezydent Roman Ciepiela, ma się tam przenieść zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności. W tej chwili urzęduje tam MOPS, dlatego winda jest konieczna. Nawet gdyby miała służyć miastu przed 2 lata. Zdaniem Romana Ciepieli, przy ewentualnej sprzedaży budynku przy ulicy Goldhamera  będzie można odzyskać pieniądze zainwestowane w windę.

 

Bartek Maziarz/jg