Zgodnie z umową na dofinansowanie i pożyczkę, MPEC ma rok na uzyskanie prawomocnej decyzji środowiskowej dla budowy tarnowskiej spalarni śmieci. Tymczasem dopiero po ponad dwóch miesiącach od decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska dokumentacja została przesłana z Warszawy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Po uzupełnieniu przez MPEC raportu oddziaływania na środowisko, RDOŚ ma jeszcze raz przeanalizować wniosek miejskiej spółki.
Prezes tarnowskiego MPEC Tadeusz Sieńczak jest jednak dobrej myśli i liczy na szybki załatwienie tej sprawy:
Uważam, że szanse na to są bardzo duże. Ponieważ uważam, że ta decyzja przeszła już drogę sądową więc myślę, że nic nowego ze strony protestujących nie wymyślą aby tę decyzję można było cofnąć. Procedura jest już prowadzona, myślę, że w sposób szybki, bo obserwujemy to po dokumentach i wystąpieniach ze strony RDOŚ. Myślę, że powinno to przebiegać dosyć szybko, a przynajmniej taką mamy nadzieję.
Trudno się jednak spodziewać, że Towarzystwo Na Rzecz Ziemi w Oświęmcimiu, które blokuje podobne inwestycje w całej Polsce, zaprzestanie swoich działań. Urzędnicy RDOŚ przyznają także, ze ponowne rozpatrzenie wniosku MPEC o decyzje środowiskową też nie będzie takie szybkie i potrwa na pewno kilka miesięcy.
Niedawno do planów budowy spalarni śmieci powróciła także Grupa Azoty. Spółka nie podała na razie szczegółów swojej inwestycji, ale posłanka Anna Pieczarka przekonuje, że jej budowa mogłaby ruszyć nawet w ciągu roku. Biorąc pod uwagę procedury oraz możliwe protesty, byłoby to absolutnym rekordem.
Zdaniem prezesa MPEC nie ma przeszkody w tym żeby w Tarnowie powstały dwie spalarnie śmieci.
Myślę, że mogą funkcjonować dwie takie instalacje, ponieważ Grupa Azoty zużywa bardzo dużo energii. Jest producentem znacznie większym niż MPEC, natomiast nie chce się wypowiadać na ten temat, ponieważ nie znam szczegółów tego projektu.
Odnosząc się natomiast do niedawnej negatywnej opinii Wojewódzkiego Inspektor Ochrony Środowiska dotyczącej planowanej lokalizacji budowy spalarni śmieci w Nowym Sączu, prezes tarnowskiego MPEC Tadeusz Sieńczak przekonywał:
Są to instalacje bezpieczne. Wynika to z tego, że są bardzo rygorystyczne wymogi w zakresie dopuszczalnych emisji. Wielkość emisji ze spalarni jest kilkanaście razy mniejsza niż przy spalaniu węgla. Te instalacje są takie drogie, ponieważ 50 procent nakładów to są instalacje oczyszczania spalin. Jest pełne bezpieczeństwo, tych instalacji działa bardzo dużo, bo około 500, na świecie 2500. Także to są technologie, które są od lat używane. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby na jakąkolwiek szkodliwość. Często osiedla mieszkaniowe są w pobliżu tych instalacji