- Jeżeli są duże ilości zgłoszeń od mieszkańców, najpierw zajmujemy się sprawami pilnymi, a osobę w takiej potrzebie informujemy, że będzie trzeba chwilę zaczekać. Apelujemy do mieszkańców o cierpliwość. Jak mamy mróz, te urządzenia też ulegają rozładowaniu. Jeśli to silniki benzynowe, łatwo się odpala. Przy dieslu niekoniecznie. Bywa tak, że kilka razy się pokręci i urządzenie trzeba naładować. Chwilę to trwa - przekonuje naczelnik oddziału patrolowo - interwencyjnego tarnowskiej straży miejskiej Robert Żurek. 

W tym roku mieszkańcy prosili tarnowskich strażników miejskich o pomoc w uruchomieniu samochodowego akumulatora ponad 100 razy, a w ostatnim okresie 30 razy. W ubiegłym roku takich interwencji było około 300.

Po taką pomoc można dzwonić pod numer alarmowy tarnowskiej straży miejskiej 986. Tarnowscy strażnicy miejscy apelują jednak do kierowców, żeby przed dużymi mrozami sprawdzili swoje akumulatory i je podładowali.