54 zespoły ratownictwa rywalizowały w 13 zadaniach, zarówno dziennych jak i nocnych. Także tych związanych z regionem, w którym odbywały się zawody. Czasem nietypowych.

Musieliśmy sobie na przykład poradzić ze zrozumieniem gwary śląskiej. Na przykład było zdanie: ja ci pszaja, co na Śląsku oznacza - ja cię kocham. Zadanie polegało na współpracy w jednym miejscu dwóch konkurujących ze sobą zespołów, gdzie oceniane było nieutrudnianie pracy drugiemu zespołowi. Oczywiście na zawodach powinniśmy ze sobą konkurować, a tam trzeba było współpracować



- wyjaśniał Michał Łanocha, który razem z Krzysztofem Hetmanem oraz Wojciechem Gurbiszem z tarnowskiego pogotowia zajęli drugie miejsce w Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym w Katowicach.