O godzinie 9 przed bramką do toru samochodowego w Zbylitowskiej Górze pojawiły się dwie urzędniczki gminy Tarnów w asyście strażników gminnych. Nie wchodzili na teren motodromu, wyjaśniając, że nie chcą eskalacji sporu. Zza siatki przeprowadzili inwentaryzację i zrobili zdjęcia. Właścicielka toru Renata Pyrcz na miejsce wezwała policję, ale po jej przyjeździe nie było podstaw do interwencji. 

"Tak, to miejsce dalej będzie działało. Będą tu szkolenia, imprezy. Będzie wszystko odbywało się w takiej głośności, żeby nie przeszkadzało to mieszkańcom" - mówi Radiu Kraków Renata Pyrcz. 

Sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd, do którego właścicielka toru złożyła pozew o nieuznanie wypowiedzenia umowy dzierżawy. Z kolei gmina Tarnów zapowiada złożeniu pozwu do sądu o wydanie nieruchomości.

 

-----
Oświadczenie Renaty Pyrcz wysłane do mediów:

Uprzejmie informuję, że został złożony pozew o uznanie, iż dokonane rozwiązanie umowy dzierżawy nr SA.272.244/A 2012 pismem Pozwanego tj. Wójta Gminy Tarnów z dnia: 24.01.2017r. jest bezskuteczne prawnie.
Uzasadnieniem owego wypowiedzenia są m.in. konfabulacje oraz irracjonalne zarzuty dot. jakoby nie były dopełniane obowiązki przez dzierżawcę oraz prowadzenie działalności jak deklarowano stanowiło poddzierżawienie obiektu klientom.
Zatem, zawiadomiono Wójta Gminy Tarnów jako urzędnika państwowego, iż do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia ww pozwu każde ograniczanie posiadania lub korzystania z przedmiotu dzierżawy zostanie potraktowane jako działanie w złej wierze o być może znamionach czynów niedozwolonych/zabronionych. 
Reasumując, tor na Zbylitowskiej Górze funkcjonuje i będzie funkcjonować zgodnie z założeniami. 

 

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: