Chodzi o to, że sędzia Jaromierz Sobusiak,  w trakcie procesu w sprawie ulicy Kryształowej został awansowany z Sądu Rejonowego w Brzesku do Sądu Okręgowego w Tarnowie i -  jak zwrócił na to uwagę już przed rokiem obrońca Ryszarda Ścigały mecenas Bogusław Filar - w takiej sytuacji powinien mieć delegacje do Sądu Rejonowego w Brzesku, ale jej nie miał.

Dlatego proces odwoławczy, który miał zostać rozstrzygnięty przed rokiem, został przerwany. Sąd Okręgowy w Tarnowie zastanawiał się co w tej ytuacji zrobić. Nie wszyscy sędziowie orzekający w tej sprawie chcieli pytać o interpretacje tej sytuacji Sąd Najwyższy. Ten zajmował się jednak podobnym problemem i w marcu wydał orzeczenie, które ma status obowiązującego prawa. Nie pomogło to jednk w sytuacji byłego prezydenta Tarnowa oraz dyrektora TZDM.

Z jednej strony Sąd Najwyższy orzekł, że zaistniała sytuacja, podobna do sprawy  tarnowskiej, z góry oznacza uchylenie wyroku i konieczność ponownego rozpatrzenia. Jednocześnie jednak Sąd Najwyższy orzekł, że w sprawach, które rozpoczęły się przed 23 marca 2023 roku, to sąd odwoławczy ma zdecydować.

To zdaniem obrońcy Ryszarda Ścigały "sprzeczność sama w sobie". Sąd Okręgowy ma się jeszcze nad tym zastanawiać do początku lipca. Zarówno obrońcy jak i prokurator są za tym, żeby sprawę rozpatrzyć jak najszybciej przed Sądem Okręgowym w Tarnowie, a nie zaczynać jej od początku.

Podczas posiedzenia 5 czerwca 2023 roku, sąd wysłuchał  wystąpień w sprawie apelacji od wyroku pierwszej instancji obrońców, jak i odpowiedzi prokuratora.


R. Ścigała: Nie przyznaje się do winy, ale żałuje swojego udziału w tej sprawie

W sprawie ulicy Kryształowej chodzi o to, że na przełomie 2011 i 2012 roku spółka Polski Asfalt miała stwierdzić, według ustaleń prokuratury, że nie chce wydawać na dobudowę fragmentu ulicy Kryształowej do swojej działki ponad 1 miliona 200 tysięcy złotych, jak miało to wynikać z pierwotnych ustaleń. Do samej inwestycji zobowiązała się w ramach kupna działki od Tarnowskiego Klastra Przemysłowego.

Co istotne, firma Polski Asfalt jest zależna od spółki Strabag, której przedstawiciele przekazali Ryszardowi Ścigale 70 tysięcy złotych łapówki, za co został skazany i odsiedział w więzieniu 2 lata.

Zdaniem prokuratury, na przełomie 2011 i 2012 roku przedstawiciele wspominanych spółek poprosili  Bogdana G, prezesa Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unii Tarnów, którą sponsorował wtedy Strabag, o pomoc w uzyskaniu zgody miasta na budowę drogi o dużo mniejszym zakresie niż mieli wykonać. Bogdan G. nic nie wskórał u dyrektora TZDM Zdzisława M. dlatego poprosił o pomoc ówczesnego prezydenta Tarnowa, argumentując to tym, ze tarnowski żużel straci wsparcie Strabagu.

Ścigała za namowami Bogdana G. zadzwonił do dyrektora TZDM i polecił mu zachowanie przychylności dla inwestora w tej sprawie. " Nie informując go, na czym ma polegać ta przychylność, nie oczekując, że ta przychylność wykroczy poza granice prawa.

We wrześniu 2021 roku, Ryszard Ścigała został skazany za przekroczenie uprawnień przez Sąd Rejonowy w Brzesku na 1,5 roku więzienia.Prokurator wnioskował o karę w zawieszeniu.

Były prezydent Tarnowa nie przyznaje się do winy i w poniedziałek 6 czerwca razem ze swoimi obrońcami przekonywali przed sądem odwoławczym, że prokuratura i Sąd Rejonowy w Brzesku źle zinterpretowały całą sytuację. Przekonywano, że prezydent Ryszard Ścigała nie zrobił nic ponad standardową przychylność inwestorowi. Kwestionowano ustalenia prokuratury dotyczące początkowych założeń dotyczących zakresu oraz kosztów wykonania 130 metrów dojazdu do działki firmy Polski Asfalt. Obrona przekonywała, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i zakończyło się zresztą budową fragmentu drogi za ponad milion złotych.

Ryszard Ścigała przypomniał, że ta sprawa przed organami ścigania trwa od 10 lat. "Żyje od 10 lat w ryzyku kary izolacyjnej, którą raz przeżyłem. I proszę mi wierzyć to jest straszne".

Obrona byłego prezydenta Tarnowa podkreśla, że w tej sprawie nie ma mowy o żadnej szkodzie, której miałoby doświadczyć miasto, bo ostatecznie Polski Asfalt wybudował fragment ulicy Kryształowej za ponad milion sto tysięcy złotych. "Pan prokurator przed sądem pierwszej instancji w Brzesku w 2021 roku powiedział, że jest to jedna z nielicznych spraw, w których istniało zagrożenie szkodą, ale w efekcie nie tylko, że szkody nie było, ale gmina odniosła korzyść" -  podkreślał mecenas Bogusław Filar.

Zdecydowanie inaczej całą sprawę widzi jednak prokurator Seweryn Borek. Jak przekonywał przed sądem 5 czerwca, beneficjentem całej tej sprawy był żużlowy klub, ale także spółka Strabag. "W moim głębokim przekonaniu beneficjentem był także sam Ryszard Ścigała, bo właśnie od tej spółki, ówczesny prezydent przyjął korzyści majątkowe, a zatem w naturalny sposób powinien się czuć zobowiązany, żeby zachowywać się wobec tego podmiotu bardziej przychylnie niż wobec innych". Prokurator Borek dodawał, że nie ma się co dziwić, że ostatecznie Polski Asfalt na wykonanie fragmentu ulicy Kryształowej wydał ponad 1 milion złotych ze strachu, bo stało się to już po tym, jak sprawą zainteresowały się organy ścigania.

Podczas posiedzenia 5 czerwca obrońcy byłego prezydenta nie mogli już odpowiedzieć na te słowa prokuratora Seweryna Borka. Będą mogli to zrobić podczas kolejnego posiedzenia na początku lipca.

Ale równie dobrze, Sąd Okręgowy w Tarnowie może dojść do wniosku, że wobec braku delegacji sędziego skazującego byłego prezydenta w pierwszej instancji sprawa musi zostać uchylona i trafi ponownie do rozpatrzenia przed sądem rejonowym w Brzesku. Co znacznie przedłuży ostatecznie jej rozstrzygnięcie.