– Drogi ulegają nadmiernemu zniszczeniu w stosunku do tego, jak były planowane. Spotykamy się też z pękaniem ogrodzeń domów stojących blisko ulic o zwiększonym natężeniu ruchu. Kilku mieszkańców wskazywało już takie miejsca. Problemem jest też to, że jako dzielnica nie jesteśmy w stanie szybko przygotować infrastruktury do tak zmienionego natężenia – mówi Jakub Wrona z rady osiedla Mościce.
Dodaje, że osobnym kłopotem jest przekraczanie prędkości przez samochody dostawcze, co mieszkańcy systematycznie zgłaszają policji.
Na razie nie wiadomo, jak długo tiry będą musiały przejeżdżać przez Mościce, bo remont Lwowskiej stoi w miejscu. Rozkopany odcinek wciąż czeka na aktualizację projektu przebudowy, co może potrwać nawet kilka miesięcy.
Na problemy mieszkańców odpowiadają władze Tarnowa.
– Chcemy całkowicie wyprowadzić tranzyt tirów z miasta. Będziemy rozmawiać z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad o zmianie przebiegu objazdu, tym bardziej że perspektywa remontu kolejnego odcinka Lwowskiej staje się coraz bardziej realna – zapowiada prezydent Jakub Kwaśny.
Prezydent przyznaje jednak, że rozmowy z GDDKiA nie będą łatwe, zwłaszcza po decyzji radnych z ostatniej sesji. Radni nie zgodzili się bowiem na wspólne przygotowanie z Dyrekcją projektu wschodniej obwodnicy Tarnowa, która mogłaby w przyszłości rozwiązać problem tranzytu.