Posłuchaj co mówią prawnuczki Jana Stolarza: Wiesława Baryczka i Alicja Szmucer
- Ci ludzie w ciągu dnia uciekali do lasu, a w nocy siedzieli w domu. Mama opowiadała, że wychodzili w tym domu nie wiadomo skąd, z każdego kąta, no ale skoro było 14 ukrywanych, to było gdzie ukryć. Dom wymurowany, duży, piwnica, strych. On pomagał jak mógł. Niesamowita odwaga, niesamowita determinacja, przecież oni narażali życie swoich dzieci, tak samo jak i swoich żon. Płacz babci, płacz trzech sióstr i to było ciężkie, bo to musieliśmy ukrywać długi czas w sobie. Nie wolno było mówić, no bo wiadomo, jak dawniej robili komuniści - mówią prawnuczki Jana Stolarza: Wiesława Baryczka i Alicja Szmucer
Jan Stolarz zmarł w 1969 roku. Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata przyznano mu co prawda w 2017 roku, ale instytutowi Jad Waszem nie udało się odnaleźć rodziny, której mógłby przekazać medal. Dopiero w tamtym roku rodzina dowiedziała się o odznaczeniu i rozpoczęła starania, by przekazać jej medal.
- Dom pradziadków cały czas stoi i ma taki numer, jak przed wojną. Ale nie dostaliśmy żadnej informacji o odznaczeniu. Nasze mamy bardzo późno zaczęły opowiadać o wydarzeniach wojennych i zasługach pradziadka. Dlatego zaczęliśmy szukać czegoś więcej w Internecie i się udało. - Czternaście miesięcy trwało sprawdzanie nas przez Instytut Jad Waszem, czy faktycznie jesteśmy potomkami Jana Stolarza, bo mamy inne nazwiska, ale w końcu się udało i dziś, jako cała rodzina, odebraliśmy ten medal i dyplom - przekazują Alicja Szmucer i Wiesława Baryczka.
Medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata oraz dyplom honorowy rodzinie Jana Stolarza wręczyła wiceambasadorka Izraela w Polsce - Baruch Bosmat. Sama uroczystość w tarnowskim Ratuszu wpisała się w obchody rozpoczynającej się dzisiaj kolejnej edycji Festiwalu Galicjaner Sztetl.
Historia Jana Stolarza (1878-1969)
W listopadzie 1942 r. grupie Żydów udało się uciec z getta w Tarnowie, wśród nich byli Dawid Fromowicz i jego żona Chaja. Uciekinierzy byli uzbrojeni w broń palną. Po drodze przypadkowo natknęli się na niemieckiego leśniczego i zastrzelili go. Obawiając się odwetu, większość czionków grupy wrócita do getta. Jednak sześciu z nich, w tym małżeństwu Fromowiczów, udało się dotrzeć do wioski Radłowskie Biadoliny. Tam zapukali do drzwi Jana Stolarza, znajomego sprzed wojny.
Bez wahania, kierując się współczuciem i obowiązku, Jan przywitał grupę i ukrył ich w swojej piwnicy. Kilka dni później odkryto ciało niemieckiego lesniczego, co skutkowało przeszukaniami i aresztowaniami w całej okolicy. Zmusiło to żydowskich uciekinierów do powrotu do getta.
Na początku 1943 roku Dawid opuścił getto po raz drugi, tym razem z ośmioma innymi mężczyznami. Zostali jednak zadenuncjowani i w konfrontacji z Niemcami pięciu z nich zginęło, a czterem udało się uciec. Dawid był wśród ocalałych i ostatecznie powrócił do getta w kwietniu 1943 roku.
2 września 1943 roku rozpoczęła się ostatnia akcja w getcie w Tarnowie, która trwała do 7 września. W tym czasie Dawid i jego żona ukryli się w piwnicy swojego domu. Po akcji Dawid oraz sześciu innych Żydów ponownie naleźli schronienie u Jana Stolarza. Jan konsekwentnie zapewniał uciekinierom schronienie, dostarczał żywność i ostrzegał ich przed niebezpieczeństwem, kiedy ci ukrywali się w lesie. Oprócz Dawida, Jan pomagał i ukrywał również inne osoby.
W marcu 1944 r., na skutek donosu, do gospodarstwa Jana przybyła niemiecka żandarmeria, która znalazła ukrytego w zabudowaniach Żyda, dr. Griesa. Został on rozstrzelany przed domem wraz z synem Jana, Antonim. Pomimo utraty syna Jan Stolarz nadal pomagał ukrywającym się Żydom, wykazując się odwagą i determinacją. Dawid Fromowicz, Chaja Fromowicz, Roman Fromowicz, Regina Fromowicz, Bronislawa Fromowicz i Mojżesz Heber doczekali końca wojny. Jan udzielał także pomocy ukrywającym się innym Żydom i Polakom. W 1948 r Jan Stolarz przebywał w więzieniu Sądu Okręgowego w Tarnowie pod fałszywymi zarzutami współpracy z Niemcami.
Zmarł w 1969 roku.