Mimo deszczu, na cmentarzu licznie zgromadzili się okoliczni mieszkańcy, żołnierze, harcerze czy samorządowcy, by oddać hołd tym, którzy zginęli za naszą wolność.
- To jest wyraz naszej pamięci i patriotyzmu - mówili uczestnicy w rozmowie z reporterem Radia Kraków.
- Przyszedłem, by upamiętnić ludzi, którzy tu zginęli. - Mój tata walczył w I wojnie światowej. Nawet został wzięty do niewoli, ale z niej uciekł. Był wielkim patriotą. Dlatego ja całe życie jestem za krajem i za Polską. - Chcę przekazać swojemu synowi najważniejsze wartości patriotyczne. Żeby pielęgnował tę pamięć dalej. - Przyszedłem, by uczcić poległych. - To na pewno jest oznaka naszego patriotyzmu. Jestem z okolicy i wiele się w szkole uczyłam o bitwie pod Łowczówkiem. To dla mnie ważne wydarzenie, dlatego z roku na rok chcę to upamiętniać.
W bitwie pod Łowczówkiem w grudniu 1914 roku, Pierwsza Brygada Legionów Polskich, walcząca po stronie Austro-Węgier, stoczyła jedną ze swoich największych i najbardziej krwawych bitew podczas I wojny światowej. Według przekazów, w wigilię, kiedy polscy legioniści zaczęli śpiewać kolędę "Bóg się rodzi", po chwili usłyszeli ją z wrogich okopów śpiewaną przez Polaków wcielonych do armii rosyjskiej. Później starali się ze sobą na bagnety. Legioniści zatrzymali wtedy Rosjan i nie dopuścili do przełamania frontu, płacąc jednak za to ogromną cenę w liczbie zabitych i rannych. Ta bitwa jest jednak w regionie tarnowskim symbolem walki o niepodległość.
W sumie na cmentarzu spoczywa 483 żołnierzy - Polaków, Austriaków czy Rosjan.