Lipa rośnie na terenie dworu w Bieńkowicach, któremu przywrócili dawny blask państwo Potrzebscy. Ma blisko 8 metrów obwodu i jest wysoka na ponad 25 metrów. Była posadzona na cześć narodzin szlacheckiej córki.

Właściciele dworku nazywają ją strażniczką miłosnej historii. Jak głosi opowieść, 27-letni dziedzic zakochał się w prześlicznej służącej. Zaprosił ją do dworku, gdy pod lipą grała kapela. Dziewczyna pięknie się ubrała, ale matka zabroniła jej wyjścia. Kapela grała, on czekał w bibliotece. W pewnym momencie rozległ się strzał. Znaleziono go martwego.

Jak dodaje pani Małgorzata Potrzebska, lipa „widziała” także wiele romantycznych historii, które kończyły się dobrze. Często się w jej cieniu oświadczano.

Udało się także przywrócić tradycję koncertów pod lipą.


Lipę z Bieńkowic rozsławia także Starostwo Powiatowe w Bochni, ale także Festiwal Integracja Malowana Dźwiękiem z Bochni, którego laureaci nagrali właśnie teledysk pod 380-letnim drzewem.

Więcej informacji o historii lipy oraz samego dworu można znaleźć na https://lipabienkowice.pl/