Doktor Mariusz Klich z Katedry Ochrony Środowiska Akademii Tarnowskiej twierdzi, że łabędź opuścił staw w Parku Strzeleckim z kilku powodów i nie ma w tym nic dziwnego.
- Po prostu nadszedł jego czas na rozród. W dodatku ten stawek jest za mały i nie ma szuwarów, w których łabędź mógłby uwić gniazdo. Dlatego najprawdopodobniej odleciał w inne miejsce, szukając partnera bądź partnerki - mówi ekspert.
Jak dodaje, jeszcze nie wszystko stracone, bo jeżeli ptak uważał ten staw za przyjazne środowisko, to on może wrócić po odbyciu rozrodu razem ze swoją partnerką. Tymczasem tarnowski magistrat już teraz zastanawia się nad kupnem nowych łabędzi, które zamieszkają w parkach. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest prosta.
- Z reguły można zakupić takie ptaki, które trafiają do przytułków dla zwierząt, ale one są zwykle chore, ranne i pokrzywdzone. Wolno żyjącego raczej nie zdobędziemy, dlatego że on i tak by odfrunął - wyjaśnia Marek Kaczanowski z urzędu miasta.
Po tym jak ostatni łabędź odleciał z Parku Strzeleckiego, w Parku Piaskówka pozostał ostatni ptak tego gatunku. Jeszcze kilka lat temu w miejskich ogrodach mieszkały 4 łabędzie.