Wicestarosta tarnowski Roman Łucarz informuje, że dokumenty zostały już wstępnie sprawdzone i znów pojawiły się braki formalne. – Nie ma projektu przebudowy sieci wodociągowej, a to jest konieczne, aby nie blokować możliwości rozbudowy dla sąsiadów. Do tego inwestor nie uiścił opłaty skarbowej – wylicza. Jak dodaje, inwestor ma siedem dni na uzupełnienie dokumentacji.
Starostwo zapowiada, że po uzupełnieniu braków do postępowania będą chcieli włączyć mieszkańców, których domy sąsiadują z planowaną inwestycją. Dotychczas nie byli oni informowani, ponieważ wszystkie działki graniczące z terenem budowy należą do inwestora.
– To był taki sprytny wybieg, choć zgodny z prawem. Ale ze względu na charakter przedsięwzięcia powiat tarnowski może uwzględnić również osoby mieszkające w bezpośrednim sąsiedztwie – podkreśla Łucarz.
Tymczasem mieszkańcy protestują przeciwko budowie. Jak wskazują, krematorium ma powstać w samym środku osiedla domków jednorodzinnych – tuż za ich oknami. O inwestycji dowiedzieli się przypadkiem, gdy na działce pojawiły się maszyny porządkujące teren. Ich zdaniem, odpowiednim miejscem na taką inwestycję jest gminna strefa przemysłowa w Wojniczu, a nie obszar mieszkalny.