4 czerwca Robert K. kończy odsiadkę kary za próbę gwałtu i uszkodzenie ciała 24-latki. - Opuści on więzienie w Rzeszowie, ale nie wyjdzie na wolność - zapewnia Radio Kraków rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie Irena Choma-Piotrowska – Będzie on skierowany do zakładu psychiatrycznego, gdzie będzie cały czas nadzorowany i nie będzie mógł korzystać z przepustek.
Co pół roku biegli mają informować sąd o efektach terapii Roberta K. Na tej podstawie sąd będzie podejmował decyzje o przyszłości 51-letniego mężczyzny. Może jednak pozostać w odosobnieniu nawet do końca życia.
Po raz pierwszy Robert K. trafił do więzienia w 1985 za gwałt. Został skazany na 8 lat, ale wyszedł po odbyciu połowy kary. W 1989 roku w piwnicy bloku, w którym mieszkał, brutalnie zgwałcił i udusił swoją 17-letnią sąsiadkę. Został skazany przez Sąd Okręgowy w Tarnowie na 25 lat więzienia. Mężczyzna jednak odwołał się od tego wyroku do Sądu Najwyższego, który skrócił karę do 15 lat więzienia.
Wyszedł na wolność w 2004 roku. 7 czerwca 2007 roku próbował zgwałcić i ranił 24-letnią kobietę. Roberta K. spłoszył jednak mężczyzna, który usłyszał krzyki kobiety. K. tego samego dnia został aresztowany. Jak pisze tygodnik Temi podczas procesu ujawniono, że zaatakował kilka miesięcy po tym jak zaprzestał zażywać leki obniżające poziom popędu seksualnego.
Bartek Maziarz/wm