Zdaniem starostwa to efekt kontroli w DPS, które wykazały liczne nieprawidłowości. Marta Jamrozik, była dyrektorka placówki, twierdzi, że to zemsta - kobieta była kluczowym świadkiem w sprawie nieprawidłowości przy przejmowaniu od jednego z pensjonariuszy DPS-u nieruchomości przez gminę Szerzyny. W tej sprawie nieprawomocnie skazany został m.in. wicestarosta tarnowski Roman Łucarz.
Marta Jamrozik została zwolniona i odwołała się od tej decyzji do sądu pracy. Ten nakazał przywrócenie jej na stanowisko do czasu wyjaśnienia sprawy. Starostwo jednak przekonuje, że zwolniło ją ze świadczenia pracy. Dyrektorka w obawie przed postępowaniem dyscyplinarnym nie pojawia się w DPS.
Pomimo stwierdzonych uchybień i nieprawidłowości, pozytywnie oceniam działalność Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu w kontrolowanym zakresie.Jak mogłam nie odwołać się od zwolnienia, skoro taki zapis widnieje w protokole? Niech sąd rozstrzygnie, czy rzeczywiście uchybienia były tak poważne, jak wskazano w wypowiedzeniu
- mówiła Jamrozik w rozmowie z Radiem Kraków na początku października.
Wiadomo już, kto pokieruje placówką w Nowodworzu. W konkursie na wystartowały dwie osoby, władze powiatu tarnowskiego na stanowisko dyrektorki DPS wybrały Renatę Krakowską, czyli osobę, która obecnie pełni obowiązki dyrektora. Starosta Jacek Hudyma przekonuje, że konkurs przebiegł zgodnie z prawem i zadecydowały względy merytoryczne.