- Zdaje to egzamin, sam sprawdzałem. Płytki testowe zostały polane. Wszedłem na nie z rozpędu i nie było poślizgu - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków wiceprezydent Tarnowa, Maciej Włodek.
Testowo palnikiem potraktowane zostały już płytki przy Tarnowskim Centrum Informacji. Zabieg sprawia, że zewnętrzna, gładka powierzchnia płytki staje się chropowata. W efekcie płomieniowania płytki tracą też swój intensywny kolor. Miasto planuje je jednak po całym zabiegu zabezpieczyć.
Teraz miasto musi jeszcze ustalić przeprowadzenie płomieniowania pozostałych płytek z konserwatorem zabytków. Jeśli nie będzie uwag, proces przeprowadzony zostanie jesienią, kiedy znikną kawiarniane ogródki.
Czerwone płytki na tarnowskim rynku zostały potraktowane palnikiem z ogniem. Wreszcie nie będą śliskie? @RadioKrakowhttps://t.co/EIEfvy85me pic.twitter.com/VtlVRA8fQQ
— Agnieszka Wrońska (@WronskaA) June 13, 2025
Pierwszy wyrok za wypadek na rynku
Pani Barbara, która dwa lata temu przewróciła się i poważnie uszkodziła rzepkę, wygrała z ubezpieczycielem miejskiej spółki odpowiedzialnej za odśnieżanie ponad 50 tysięcy złotych odszkodowania.
Urzędnicy mieli świadomość, konserwator się nie zgodził
Gwarancja remontu tarnowskiego Rynku, który zakończył się na przełomie 2020 i 2021 roku, już się zakończyła, natomiast rękojmia trwa jeszcze do 2028 roku. Urzędnicy jednak - po analizie prawnej - uważają, że mogą dokonać płomieniowania płytek. Cały zabieg ma kosztować między 300 - 400 tysięcy złotych. Potrwa kilka tygodni.
Tarnowscy urzędnicy wiedzieli, co się święci, bo jeszcze przed remontem pytali projektanta, czy nie lepiej wyłożyć te elementy granitem o innej szorstkości. Projektant się jednak nie zgodził i przekonywał, że czerwone elementy mają potrzebne atesty. Takie zatem ułożono. Przebudowa kosztowała 5,5 miliona złotych.