Banknoty oraz złoto znalazła na ulicy Krakowskiej w centrum Tarnowa kobieta, która tamtędy przechodziła. Zwróciła uwagę na dziwne zawiniątko leżące na chodniku. Na drugi dzień przyniosła znalezisko na komisariat policji, która nie wyklucza żadnego scenariusza co do pochodzenia kosztowności - przyznaje Paweł Klimek z tarnowskiej policji:

Być może jest to nieszczęśliwy przypadek, że komuś coś wypadło, ewentualnie może to być tzw. działanie „pod legendą”: ktoś coś przyniósł, zostawił, a nie zdążył ten tzw. „odbierak” tych pieniędzy odebrać. Miejmy nadzieję, że to nie pieniądze pochodzące z przestępstwa.

Pieniądze i sztabka złota czekają na właściciela już od trzech tygodni. I niedługo trafiają do miejskiego Biura Rzeczy Znalezionych w Tarnowie.

Do kogo należą pieniądze i złoto znalezione w Tarnowie?

Niedziela, 2022.06.19

Procedura jest taka sama jak w przypadku zwykłej rzeczy. Jeżeli po dwóch latach nie znajdzie się właściciel, wówczas informujemy znalazcę o możliwości odebrania takiej rzeczy. Natomiast jeśli znalazca nie jest zainteresowany odebraniem tej, przechodzi ona na rzecz gminy - wyjaśniał Dariusz Luboń z Urzędu Miasta Tarnowa.

W ubiegłym roku do Biura Rzeczy Znalezionych trafiło w ten sposób około 1,5 tysiąca złotych znalezionych w różnych częściach miasta. Większość z nich przeszła na własność miasta. Inaczej się to kształtuje w przypadku Krakowskiego Biura Rzeczy Znalezionych.

W zeszłym roku do Biura Rzeczy znalezionych przekazano łączną kwotę 31 tysięcy zł, natomiast w roku 2020 była to kwota 38 tysięcy zł. Przed wybuchem pandemii kwota była większa – 55 tysięcy złotych.

Jak przyznaje Grzegorz Łaba, większość z nich po dwóch latach trafia do osób, które znalazły gotówkę.

90% znalazców, którzy oddali pieniądze no naszego biura, odbiera je po upływie dwóch lat. W przypadku gdy znalazca nie zgłasza się w wyznaczonym terminie, pieniądze przechodzą na własność miasta i powiatu Kraków. Po drobne kwoty zgłaszają się właściciele, szczególnie jeśli te kwoty ujawniono w znalezionych portfelach.

z kolei np. rowery, elektronika, narzędzia i innego rodzaju przedmioty, po które nikt się nie zgłosił, po dwóch latach przechodzą na własność miasta. Kraków, Warszawa, ale też inne miasta przekazują je później na rzecz różnych miejskich jednostek np. szkół.

Najwyższą odnalezioną do tej pory kwotą, która trafiła do Krakowskiego Biura rzeczy Znalezionych, było 25 tysięcy złotych odnalezione przez ochronę jednej z galerii handlowych. I te pieniądze po dwóch latach przeszły na własność miasta.