O szkolenia z samoobrony od dawna apelowali sami ratownicy. Ci z Tarnowa przyznają, że nie raz spotykali się z agresją pacjentów.
- Najczęściej to przepychanki, siłowanie się z pobudzonymi pacjentami. Czasem kopniaki. Były kilka razy takie sytuacje: słowne i siłowe - mówią ratownicy.
Do tej pory w całej Małopolsce odbyło się ponad 20 szkoleń. Prowadzą je policjanci.
- Szkolimy teoretycznie. Poza tym jest praktyka na macie, gdzie są chwyty obezwładniające. Do tego szkolenie w karetce pogotowia - tłumaczy Artur Bednarek, Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie.
Ratownicy medyczni jednak przyznają, że jednorazowe szkolenia to za mało. Chcą ich więcej.
- Jednorazowo nie da to takiego efektu jak regularne ćwiczenia. Takie szkolenie powinny być cyklicznie, może co trzy miesiące - dodają.
Tymczasem najnowsza nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym wprowadza cykliczność szkoleń z samoobrony nie rzadziej niż raz na 5 lat.