Stanisław Sorys przekonuje, że o problemie brakującego odcinka do planowanej strefy w Buczu dowiedział się podczas otwarcia północnego zjazdu z autostrady w Brzesku w czwartek 15 października. Wicemarszałek uważa, że ten sposób załatwiania spraw, na ulicy, jest niepoważny. "Na litość boską, Panowie, gdzie byliście do tej pory. Przez lata nikt nie chciał ze mną na ten temat porozmawiać. I do tej pory nie było problemu. Problem powstał w momencie otwarcia zjazdu. Przestańcie być śmieszni. Weźcie się do pracy". - kończy Sorys.

Problem pojawił się niedawno, kiedy władze małopolski uznały, że nie wybudują wcześniej planowanej obwodnicy miejscowości Rudy-Rysie. To obejście miło spiąć nową drogę wojewódzką z Brzeska do Koszyc w jedną całość, ale też zapewnić dogodny dojazd do planowej strefy w Buczu.